Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Dom ze słomy i gliny

Wojciech Stasiak

Przepis na szczęście ze słomy, z gliny i drewna jest dość prosty. Ten, którym się tu zajmujemy, nazywa się strawbale - to jedna ze sprawdzonych technologii wznoszenia ekodomów. Pewna rodzina opowiada nam, jak się mieszka w domu ze słomy i gliny.

dom ze słomy
Wszystkie trzy domu Osady Słomiany Zapał - każdy wybudowany ze słomianych kostek
Fot. Osada Słomiany Zapał
Po latach nadrabiania cywilizacyjnych zapóźnień i zachłyśnięcia się nowoczesnością zaczynamy uświadamiać sobie, że może warto zrehabilitować niektóre odrzucone idee. Owszem, wyrastały one często z ograniczeń technicznych i materiałowych, a nawet - niekiedy - z biedy. Jednocześnie ich siła tkwiła w mądrości, że dobre jest to, co użyteczne, oraz w wierze w sens łączności człowieka z otoczeniem i naturą.

Osada Słomiany Zapał, to mieszkalno-agroturystyczny zakątek położony na terenie Borów Tucholskich. Stworzyła ją kilka lat temu dwójka prawdziwych pasjonatów naturalnego, spokojnego życia. Od początku tu mieszkali, przenieśli się jedynie z mniejszego do większego domu. Jednak od bycia pasjonatem, do zamieszkania w domu z gliny droga wcale nie jest prosta i jednoznaczna.

Jak wybudowaliśmy nasz dom ze słomy

- Linia wiodąca do powstania osady nie była prostą kreską, wytyczoną grubym mazakiem - opowiada współwłaścicielka osady, Marta Rybczyńska. - To raczej polna ścieżka, nakreślona w naszych głowach, czasem zanikająca w gąszczu wątpliwości, trochę wyboista i kręta, ale piękna i przyjazna człowiekowi.

Budową z kostek słomy zainteresowałam się wraz z moim partnerem dobrych kilka lat temu. Hasło rzucił nasz przyjaciel, naprowadzając nas na fantastyczny trop. Ruszyliśmy nim, badając temat coraz głębiej i głębiej. Technologia oraz idea zmiany miejsca i trybu życia spotkały się ze sobą i okazało się, że pasują zarówno do siebie, jak i do nas. Nawiązaliśmy kontakt z Pawłem Sroczyńskim, twórcą Fundacji Cohabitat, po czym zrodziła się idea zbudowania na naszej działce nanohabitatu w ramach akcji Cohabitat Gathering 2011, promującej zdrowe metody życia, w tym i budowania. Wzięliśmy w niej udział, odwiedzaliśmy domy strawbale znajdujące się na różnych etapach budowy, czytaliśmy, pytaliśmy, otwieraliśmy się na ludzi i wiedzę. I tak się zaczęło


Pierwszy dom, typowy nanohabitat (czyli mały budynek w technologii słomy, gliny, drewna), budowali tacy jak oni zapaleńcy, uczestniczący w ten sposób w warsztatach Grupy Cohabitat wznoszenia domów w technologii strawbale. W sumie prawie czterdzieści osób, którym przewodniczył Paweł Sroczyński. Wśród budowlańców była m.in. młodzież z Miejskiego Ośrodka Socjoterapii w Łodzi. W zaledwie dziesięć dni postawiono drewnianą konstrukcję i wymurowano ściany ze słomy!

Czytaj więcej o tym, jak wybudować dom ze słomy



Zamieszkać w Pączku

Sami właściciele na początku mieszkali w mieście i dojeżdżali na plac budowy, dopiero po jakimś czasie przeprowadzili się na dobre do powstającej osady.

- Ten pierwszy domek stanął w 2011 r., a nazwaliśmy go Pączkiem. Ma tylko 25 m2, a mieszkaliśmy w nim przez rok, z dzieckiem, psem i świnką morską. Było trochę ciasno, ale wspominamy ten okres bardzo ciepło - mówi Marta Rybczyńska.

Po Pączku przyszła pora na drugi domek, nieco większy - Słoneczny - oraz właściwą siedzibę gospodarzy, czyli duży dom (o powierzchni użytkowej 160 m2). Oba powstawały mniej więcej równolegle, a wznosiły je już ekipy fachowców, dla usprawnienia pracy i przyspieszenia możliwości udostępnienia budynków mieszkańcom. Całość założenia tworzy dziś Osadę Słomiany Zapał. W największym budynku mieszkają przez cały rok właściciele i pomysłodawcy "siedliska". Pączek i Słoneczny to miejsce dla gości stęsknionych za łonem natury.

Zobacz też, jak inna rodzina buduje samodzielnie swój dom z gliny i słomy



Energooszczędny dom ze słomy i gliny

Wbrew pozorom w domach wzniesionych w technologii strawbale mieszka się nie tylko wygodnie, ale i energooszczędnie. Słoma jest doskonałym izolatorem, a dobrze wybrane okna oraz drzwi zapewniają bardzo korzystny współczynnik przenikania ciepła U = 0,12 W m2.K. Każdy dom ogrzewany jest piecykami-kozami. Duży dom gospodarzy dodatkowo ma instalację i piec gazowy. Jak zapewniają właściciele, zimą nagrzane wnętrza trzymają ciepło aż przez kilka dni. Z kolei latem w środku panuje przyjemny chłodek.

Nie jest łatwo również doprowadzić do zawilgocenia takiego domu, bo glina we wnętrzach skutecznie chłonie parę wodną, a potem schnie, nie pozwalając przedostać się do znajdującej się pod nią słomy nadmiarowi wilgoci.

Sprawdzona technologia strawbale

Właściciele Słomianego Zapału nie mają wątpliwości, że dokonali dobrych wyborów i ich życie w ciągu ostatnich kilku lat podążyło właściwym tropem. Mieszkają w spokojnym miejscu, zdrowo i bezpiecznie.

- Chcemy stworzyć miejsce do wypoczynku trochę innej jakości niż masowe, sezonowe domki, jeden przy drugim - opowiada Marta Rybczyńska. - Ma być spokojnie i zacisznie. Goście osady to również nasi goście. Nasze dzieci często bawią się wspólnie, a my, dorośli, rozmawiamy, siedząc do późna przy naszym kuchennym stole.

Sama technologia również ich nie zawiodła.

- Z racji suchego, pozbawionego wilgoci i pleśni powietrza we wnętrzach polecamy tę technologię także dla alergików czy astmatyków - mówi Marta Rybczyńska. - Ważne też, że strawbale daje duże możliwości odnośnie kształtowania wnętrz, formowania w ścianach półek, tworzenia płaskorzeźb itd. Domy są zaokrąglone, nasze nie mają praktycznie kantów Są też doskonale wyciszone. Nie słychać grzmotów podczas burzy czy dźwięków nadjeżdżającego samochodu. Ich budowa nie pochłania tyle energii, a wykorzystuje się naturalne materiały, przyjazne człowiekowi.

Minusy to trochę bardziej wymagający, bo wciąż niszowy, proces budowa takiego domu. Glina jest nieodporna na wodę, więc zwłaszcza podczas prowadzenia instalacji wodnych, a także ich eksploatacji, trzeba zabezpieczać tynk przed nasiąkaniem. Co jeszcze? Na pewno jest u nas mniej fachowców znających się na strawbale niż na rynku zwykłych technologii. No i jesteśmy narażeni podczas budowania na większą zależność od pogody. Prawdę mówiąc jednak, więcej minusów nie przychodzi mi do głowy...
- śmieje się Marta Rybczyńska.



Zapisz się na NEWSLETTER. Co tydzień najnowsze wiadomości o budowie, remoncie i wykańczaniu wnętrz w Twojej poczcie e-mail: ZOBACZ PRZYKŁAD





    Więcej o:

Skomentuj:

Dom ze słomy i gliny