Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Za otwartymi drzwiami

Tekst i stylizacja: Szymon Zgorzelski Zdjęcia: Radosław Wojnar

Przestrzeń podzielona drzwiami czy otwarta? To zależy tylko od nastroju pana domu. Wystarczy przesunąć szklane tafle...

Mieszkanie pana Roberta początkowo nie różniło się od innych lokali oddanych do użytku na jednym z osiedli w Warszawie. Właściciel jednak, już czekając na klucze, planował metamorfozę swojego M. Postanowił przestawić kilka ścian, zmienić przeznaczenie niektórych pomieszczeń, wprowadzić kolory... W realizacji planów pomogli mu Mateusz Baumiller i Przemysław Lisiecki z pracowni architektonicznej MBPL.

Profesjonaliści dorzucili kilka szalonych pomysłów. Przede wszystkim zaproponowali, by mieszkanie stanowiło otwartą przestrzeń podzieloną lub połączoną - w zależności od potrzeby - przesuwanymi szklanymi drzwiami. Koncepcja ograniczenia do minimum ścian działowych (ostatecznie pozostały tylko cztery, i to niewielkie) bardzo spodobała się właścicielowi. Jeszcze bardziej zachwycił go pomysł usytuowania na środku mieszkania łazienki i zamontowania w niej na przestrzał dwojga szklanych drzwi.

Wszystkie pomieszczenia mogą więc być całkowicie otwarte. Pan Robert śmieje się, że dzięki temu codzienna poranna droga do pracy stała się dużo łatwiejsza. Poza tym, nie wstając z łóżka, może przyjmować gości, a nie wychodząc z wanny - obserwować przez okno chmury na niebie.

Główną drogę komunikacyjną prowadzącą z kuchni przez hol do sypialni, wzdłuż ściany z drzwiami wejściowymi, wyznacza kamienna posadzka oraz linia halogenów zainstalowanych w podwieszanym suficie. Podłoga w pozostałej części mieszkania została wyłożona deskami z brązowo-kawowego egzotycznego drewna sukupira. Są nawet w łazience i na balkonie stanowiącym "przedłużenie" salonu; jednolita płaszczyzna powiększa optycznie mieszkanie.

- Wnętrze spełnia moje wszystkie oczekiwania. Zostało pomysłowo zaprojektowane, wydaje się znacznie większe, niż jest w rzeczywistości,

i robi wrażenie na gościach. No i jest w nim ta wanna - podsumowuje z dumą pan Robert.

Skomentuj:

Za otwartymi drzwiami