Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Kobiece wnętrza w starym domu

Karolina Kowalska

Za królowej Wiktorii w tym miejscu strumieniami lało się piwo, na początku naszego wieku serwowano hinduskie potrawy. Dziś mieszka tu przedsiębiorcza rodzina o talentach restauratorskich i dekoratorskich.

Kto tu mieszka?

Donna Ida Thornton, właścicielka sieci butików i Bob Thornton, restaurator.

Gdzie? Hrabstwo Wiltshire, Anglia. Dom ze strefą dzienną i czterema sypialniami.

Królową Dżinsu w Londynie jest Donna Ida Thornton. Do tej elekcji przyczyniło się całkiem prozaiczne wydarzenie - biegała po mieście w poszukiwaniu ładnych, dobrych gatunkowo spodni. Tak się tym zmęczyła i zirytowała, że postanowiła... otworzyć butik z denimowymi ciuchami z najwyższej półki. Dał on początek sieci Donna Ida, która dziś skupia najlepsze dżinsowe marki, a do tego sprzedaje dobrej jakości casual i biżuterię z pazurem. W każdym z butików działa Klinika Denimowa, w ramach której klientka może umówić się na indywidualne spotkanie ze stylistą, by doradził, w czym będzie jej ładnie. Dzięki Idzie dżinsozależne mieszkanki Londynu nie muszą już biegać jak szalone po sklepach niczym ona 10 lat temu. Ten adres znają wszyscy.

Pub, restauracja, dom

Energii i przedsiębiorczości nie brakuje też mężowi Donny. Bobby kupił oryginalny wiktoriański pub w hrabstwie Wiltshire i przemienił go w hinduską restaurację. - Ale duża powierzchnia lokalu plus trzy akry ziemi, które otaczały pub, wydały nam się sporym marnotrawstwem - mówi Donna. - Postanowiliśmy biznes przenieść w inne miejsce, a restaurację przerobić na dom.

To była wielka operacja. Trzeba było stare mury maksymalnie otworzyć na światło, usunąć niejedną ścianę działową i podwyższyć sufit w salonie do standardów loftowych. Wszystko ciągnęło się 16 miesięcy, w dodatku zawaliła się tylna część dachu... Konstrukcja wymagała odbudowy.

Donna Ida, właścicielka londyńskiej sieci butików o tej samej nazwie.Fot. Ingrid Rasmussen/Living Inside

Potem było już coraz przyjemniej. Pojawiło się wymarzone ogrzewanie podłogowe, lek na typową przypadłość starych angielskich domów - wieczne niedogrzanie. Z ekstrawaganckich elementów we wnętrzach pojawiły się mocne akcenty marmurowe - wielki slab, którym przykryta została długa wyspa kuchenna oraz płyty, które wyścieliły całą powierzchnię ścian i podłogi w łazience. Gdy przyszedł czas na czyste dekorowanie, Donna nie uciekła przed odważnymi kolorami i radosnymi wzorami. Pomiędzy niewyzywające w formie meble klasyki w stylu vintage, wstawiła wściekle cytrynowy puf i lolitkową różową sofę. - Kocham białe ściany i mocne plamy koloru na ich tle - mówi właścicielka. - Lubię otaczać się rzeczami, które poprawiają mi nastrój, działają jak rozweselacze. To bardzo kobiecy dom, odcisnęłam na nim swoje piętno, ale mąż nie miał nic przeciwko temu - dodaje. Najbardziej kobiecy jest zaś pokój do pracy - tam właścicielka odstąpiła nawet od zasady białych ścian i pomalowała je na błyszczący róż. - Ma o jeden stopień gla-mour więcej - śmieje się autorka pomysłu.

Wystrój wnętrz wbrew konwencji

Donna jest z pochodzenia Australijką, urodzoną w Sydney. Zanim otworzyła swój pierwszy modowy butik, pracowała wiele lat w marketingu. Zarówno w modzie, jak i w urządzaniu domu kieruje się zasadą high-low. Miesza rzeczy wysokich lotów z tymi z niższej półki. Ma około czterdziestu par dżinsów, z czego dziesięć nosi regularnie. - Do najdroższej pary dżinsów potrafię założyć tani T-shirt. Taką samą zasadę stosuję we wnętrzach. Pokrywam ikeowską sofę jakimś luksusowym materiałem.

Jest też mistrzynią łamania konwencji. Ma być kobieco, aksamitnie, miękko i z zaokrąglonymi brzegami? To dorzucimy coś, co to wszystko postawi pod znakiem zapytania - na przykład prowokacyjne zdjęcie skauta - małego chłopca w mundurku stojącego z rękami w kieszeni. Ta fotografia świadczy o tym, że Donna jest na czasie nie tylko z modą, ale i ze sztuką - wybrała gorące nazwisko z Little Black Gallery - Anję Niemi. Ta pochodząca z Norwegii artystka znana jest między innymi z wysokobudżetowych selfie - buduje niesamowite scenografie, po czym wciela się w rozmaite role - nieraz podwójne i potrójne w ramach jednego kadru.

Babskie rzeczy

W domu Thorntonów jest kilka perełek odłowionych z eBaya, takich jak trochę bajkowa komoda w łazience, którą pomysłowa właścicielka pomalowała na matową szarość. Albo puf, który grał w drugim sezonie "Seksu w wielkim mieście" w apartamencie Carrie, czyli "Lola" z niebieskiego filcu najeżona zmysłowymi otworkami. Donna ma słabość do babskich rzeczy. Wystarczy zajrzeć do jej garderoby - powstał tam specjalny regał eksponujący ukochane szpilki i torebki. Dzieła dobrych marek i znanych projektantów dostały oprawę godną dzieł sztuki.

Moda i design o wiele bardziej pociągają Donnę niż zajmowanie się domem i gotowanie. - Nie przepadam za staniem przy garnkach, dlatego wielki wysiłek włożyłam w urządzenie kuchni. Chciałam, żeby przyjemnie mi się w niej przebywało, kiedy już będę musiała - mówi. Życiowe pasje realizuje w butiku. Często o sobie mówi per "sklepowa". Kobieta pracująca sześć dni w tygodniu, zawsze na pełnej adrenalinie. Swoje zawodowe rozgorączkowanie gasi raz w tygodniu - w piątkowy wieczór. Zamyka się wtedy w marmurowej łazience, daje nurka do wanny i tam powoli sączy szklaneczkę dżinu.

Skomentuj:

Kobiece wnętrza w starym domu