Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Sofa Togo

Anna Grużewska

Liczba milion trzysta tysięcy robi wrażenie! Tyle egzemplarzy sofy ?Togo? znalazło nabywców od 1973 r., czyli przez czterdzieści lat obecności na rynku. Status bestsellera zapewniła jej tylko jedna, ale bardzo ważna cecha - wygoda.

Sofa Togo
Sofa Togo
fot. serwis prasowy Ligne Roset

Pianka i poliester

W latach 60. XX wieku były to dwa nowe materiały. Ale kto by wtedy chciał używać ich do robienia mebli? Jednak znalazł się śmiałek, który sięgnął po nie, by tworzyć z nich krzesła. Nazywał się Michel Ducaroy i pochodził z rodziny, która od wielu lat związana była z przemysłem meblarskim. Produkowała jednak „porządne” sprzęty. Michel natomiast miał w sobie nutkę eksperymentatora.

Właśnie kogoś takiego szukała firma Ligne Roset,

która chciała odświeżyć swoją ofertę. Najpierw Ducaroy wykorzystał  piankę do tapicerowania krzeseł, które z miejsca stały się przebojami. W czasie, gdy projektant eksperymentował z nowymi technologiami, zmieniał się też świat. Pojawili się hippisi, we Francji wybuchły zamieszki studentów. Stary porządek odchodził w przeszłość. Można powiedzieć, że od studenckiej rewolty do kanapy daleka droga.

Jednak okazuje się, że nowi mieszczanie chcieli nowych mebli.

Dlatego niską sofę, na której siedzi się prawie tak jak na podłodze, pokochali od pierwszego wejrzenia. Gdy miała swoją premierę na targach meblowych, wzbudziła taki zachwyt, że część widzów chciała od razu zabrać ją do domu. Sofę „Togo” wykonano właśnie z pianki, a pokrycie zyskało dodatkową wyściółkę z poliestrowej waty. Była więc baaardzo wygodna. Można było na niej swobodnie leżeć, czyli robić coś, co jeszcze kilka lat wcześniej było zupełnie niemożliwe. Trzeba było bowiem, nawet podczas relaksu, mieć wyprostowane plecy i złączone kolana.

Na początku lat 70.  zapanowała zaś swoboda.

Jednym z jej wyrazów była właśnie sofa „Togo”. Do dziś uważana za perfekcyjny mebel do leniuchowania.

Więcej informacji na www.ligne-roset.pl.

    Więcej o:

Skomentuj:

Sofa Togo