Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Wnętrza: kwintesencja stylu skandynawskiego na Saskiej Kępie

zdjęcia Rafał Lipski, stylizacja Anna Tyślerowicz, tekst Arletta Liro

Biel, szarości i odrobina błękitu - to w pigułce charakterystyka niewielkiego mieszkania na Saskiej Kępie w Warszawie. W aranżacji widać u jego właścicielki potrzebę porządku i miłość do platońskiej geometrii.

Fani Riska rozpoznają realistyczne obłoki i trójwymiarowe niebo. Na jego tle modelki i modele prezentują ubrania z kolekcji. Niebo nie ma nic wspólnego z magią Photoshopa. Jest dekoracją ściany w sypialni Antoniny Sameckiej, współwłaścicielki marki. - Namalował je w kilka godzin niesamowity artysta, Dariusz Fiet, traktując ścianę jak płótno - opowiada Antonina. - Dzięki niemu mam kawałek prywatnego nieba, które podoba mi się tak bardzo być może dlatego, że wiele lat mieszkałam w Sopocie? Z jednej strony las, z drugiej morze. W odległości dziesięciu minut od domu... Dotąd zachowałam dużą potrzebę przestrzeni. Chętnie przebywam na zewnątrz, po Warszawie poruszam się rowerem albo skuterem. I dużo podróżuję. Bezustannie poszukuję inspiracji. Lubię tę ścianę pokrytą niebem. Przypomina okno otwarte na nieograniczoną przestrzeń.

W pierwszym roku działalności firmy mieszkanie było biurem Riska. Właścicielki, Antonina i Klara, wykorzystywały je jako studio fotograficzne. - Robiliśmy zdjęcia w sypialni, przyjaciółka oparła się o ścianę Ktoś zauważył, że szare ciuchy pięknie wygląda na tle błękitu i chmur. I tak już zostało - mówi Antonina. Dziś biuro firmy zajmuje dwa piętra stylowej kamienicy w centrum miasta; na parterze mieszczą się butik Risk Made in Warsaw i kawiarnia, na podwórzu letni ogródek. Sesje zdjęciowe kolejnych kolekcji odbywają się jednak niezmiennie w sypialni Antoniny.

wystrój wnętrz, mieszkanieFot. Rafał Lipski

Wnętrze wykańczałam stopniowo. Zaczęłam od zmiany układu pomieszczeń. Połączyłam kuchnię z salonem i powiększyłam łazienkę. Marzyłam o łazience z oknem, tutaj go nie było. W poszerzonym otworze zainstalowałam więc stuletnie, częściowo przeszklone drzwi jako substytut okna - wylicza.

Sypialnię oddzieliła od salonu przesuwnymi drzwiami z lustrem weneckim. Iluzja przestrzenna i zabawa złudzeniem - więcej podobnych motywów odnajdziemy we wnętrzu butiku. Antonina przyznaje się bowiem do fascynacji twórczością Mauritsa Cornelisa Eschera, mistrza inspirowanych matematyką fantasmagorii zaprzeczających świadectwu ludzkiego oka.

W mieszkaniu szczegóły wyłaniają się z bieli. Mebli jest niewiele. Dominują zabudowy - sposób na optyczne dodanie metrów kwadratowych, wprowadzenie ładu i harmonii. Bieli towarzyszą beż i szarość. W roli akcentów kolorystycznych zdjęcia, książki i dizajnerskie przedmioty, do których Antonina ma słabość. Kolor pełni funkcję porządkującą - okładki albumów przypominają układ kredek w ładnie zaprojektowanym pudełku. Imponującą ilość ubrań przechowuje za zasłoną gładkich frontów szaf w sypialni. W zabudowie kuchennej przewidziała wykończone fornirem "okienka", w których eksponuje piękne przedmioty, podczas gdy obiekty jadalne (jest ich niemało, bo lubi gotować) ukrywa w wykonanych na zamówienie szafkach, których formy nawiązują do charakterystycznej sylwetki lodówki Smeg. - Moje mieszkanie jest w sposób zamierzony "przezroczyste". Unikałam też ostentacji. Lubię skandynawską świetlistość. Stąd układ przedmiotów w domu, ich kolory, faktury mają jedno zadanie: odbijać jak najwięcej dziennego światła. Chociaż w Polsce nie mamy go aż tak wiele, po skandynawsku zostawiłam okna niczym nieprzysłonięte - wyjaśnia.

Szary ciemny i jasnoszary - aż do tego sezonu była to gama barwna kolekcji Riska. Kolorystyczny puryzm idzie w parze z poszukiwaniami w zakresie formy. - Skupiamy się na kroju - podkreśla Antonina. - Mam obsesję, żeby rzeczy dobrze leżały i funkcjonowały w codziennym życiu. W podobny sposób podchodzę do mebli i innych elementów we wnętrzu. Z natury jestem bałaganiarą, a równocześnie mam potrzebę porządku. Moją zasadą jest więc posiadanie pięknych przedmiotów, bo nawet gdy zapanuje wśród nich chaos, całość nadal wygląda dobrze - przekonuje. - Najlepszą lekcję designu dostałam od taty matematyka, który zaszczepił we mnie miłość do brył platońskich. Dotąd inspirują mnie formy wielościanów foremnych, których zawsze było dużo w naszym domu. Tata wycinał i sklejał modele z różnobarwnych kartonów jako pomoc naukową w swojej pracy: pojedyncze, połączone, przenikające się. To jak z muzyką zapamiętaną w dzieciństwie, która zawsze będzie ci się podobała - uśmiecha się. - Możliwe, że to właśnie dzieciństwo w otoczeniu platońskich wielościanów ukształtowało moją wrażliwość na formę i wyobraźnię przestrzenną. Moimi pierwszymi nauczycielami projektowania byli tata i... Escher.

Kto tu mieszka?
Antonina Samecka, współwłaścicielka i dyrektor kreatywna Risk Made in Warsaw.
Gdzie? Warszawa, Saska Kępa.
Metraż: 55 m kw.

    Więcej o:

Skomentuj:

Wnętrza: kwintesencja stylu skandynawskiego na Saskiej Kępie