Sztokholmska restauracja Mathiasa Dahlgrena
Matbaren i Matsalen w jednym stoją hotelu. W Grand Hotelu w Sztokholmie.
Architekturą wnętrz zajęło się Studio Ilse należące do brytyjskiej projektantki Ilse Crawford. Udało się stworzyć miejsce, które łączy w sobie lokalną tradycję i światowy design .
Punktem wyjścia dla projektantki była gastronomiczna filozofia mistrza kuchni Mathiasa Dahlgrena. Jego celem była integracja dwóch perspektyw: tej lokalnej i tej globalnej. Patrząc z perspektywy lokalnej Mathias chciał się pochwalić tradycją, szwedzkim środowiskiem, ludźmi i znakomitymi produktami. Z drugiej strony zależało mu na otwartości, nowych doświadczeniach, świeżych pomysłach, nowych ludziach i zagranicznych produktach. Chciał stworzyć nową szwedzką jakość. Jednym słowem - chciał wszystkiego. I to mu się udało.
I powiodło się również Studio Ilse. Oba wnętrza restauracji Mathiasa Dahlgrena różnią się stylem i atmosferą. To dwie odmienne przestrzenie, które są zmysłowo odczuwalne każda w odmienny sposób.
Matbaren to bar. Jest tu nowocześnie, energetycznie. Tu wpada się na chwilę i biegnie dalej. Dlatego dominuje tu prostota: naturalne drewno i cynk. Podłogę zdobi geometryczna posadzka. Ustawione dość blisko siebie stoły i krzesła raczej nie zapraszają do długiego biesiadowania, ale warto się im przyjrzeć. Rustykalne, nieco prymitywne, stare szwedzkie drewniane stoły to oryginały pamiętające XVIII wiek. Krzesła to miks skandynawskiego i światowego wzornictwa. Czerwone, z plecionym siedziskiem, są autorstwa Vico Magistrettiego. Natomiast białe, z przesadnie wysokim oparciem to projekt Martena Cyrena. Wprowadzają one do wnętrza ciekawą grę z perspektywą i przyciągają wzrok swoim odrobinę niecodziennym wyglądem. Krzesła, ławki i stołki barowe w Matbaren są albo białe albo czerwone albo czarne. To wprowadza pewien ład i rytm zarazem. Podobnie jak rozmieszczenie oświetlenia. Wysokie pomieszczenie optycznie obniżają lampy autorstwa Jorna Utzona, tego samego który zaprojektował słynny budynek opery w Sydney.
Matsalen z kolei to bardziej restauracja. Tu przychodzi się na spotkanie połączone z wykwintnym posiłkiem i interesującą rozmową. Panuje tu odmienna atmosfera. Jest bardziej prywatnie, intymnie, zmysłowo, a zarazem bardziej elegancko. Odzwierciedla to wystrój wnętrza, które zaprasza do tego by spędzić tu czas. Drewniany parkiet, wygodne, miękkie sofy Chesterfield w kolorze kawy z mlekiem, lśniące złocisto lampy i elementy nakrycia stołu. Krzesła, będące wcześniej na wyposażeniu Grand Hotelu, odnowiono i nadano im miodowe obicia.
Na koniec warto wspomnieć o jeszcze jednym bardzo intrygującym elemencie wnętrza .Wchodząc do restauracji widzimy niezwykły złoty panel. Gdy przyjrzymy się mu bliżej zobaczymy, że przedstawia tradycyjne szwedzkie wiejskie sprzęty, utensylia kuchenne a także długie łodzie Wikingów. Został on zaprojektowany specjalnie przez holendersko-belgijski zespół projektantów ze Studia Job.
Jeśli będziecie kiedyś w Sztokholmie to warto zajrzeć do Grand Hotelu, by móc odczuć na własnej skórze zmysłowe a zarazem inteligentne połączenie tradycji z nowoczesnością.
A zarazem też po to by docenić kunszt i pracę Ilse Crawford, która zaprojektowała te wnętrza.
- Więcej o:
Wnętrza studia OTO film
Wnętrzarska perełka – Nobu Hotel Warsaw Roberta De Niro
Praga - miasto o wielu twarzach
Nowy hotel ibis Styles Warszawa City
Designerskie wnętrza hotelu Number One w Gdańsku
Nowy Ibis Styles powstaje w Tomaszowie Lubelskim. Znamy projekt wnętrz
Salony urody - nowoczesne i piękne
100-letni teatr zmienili w księgarnię. Jest wyjątkowa