Lampa Rewash

Pralka jest jednym z tych urządzeń, które jest absolutnie niezbędne w każdym domu. I pewnie w niemal każdym domu jest, bo jakoś pralnie samoobsługowe się u nas nie przyjęły i nie są tak popularnym miejscem prania (i jednocześnie spotkań towarzyskich) jak po drugiej stronie oceanu na przykład. Pralka pierze nasze brudy, pierze i pierze. A gdy się zepsuje to po prostu wymieniamy ją na nową. Jest tak? Najczęściej tak właśnie jest. Ale w Portugalii pewien człowiek postanowił dać drugie życie pralce, w nieco innym wcieleniu. Teraz nie musi prać brudów, ukryta w ciemnym kącie piwnicy, w rogu łazienki czy w kuchni. O nie, nigdy więcej! Teraz ma lśnić, puszyć się i zajmować najważniejsze miejsce w salonie, biurze czy pokoju. Lampa Rewash to właśnie jej drugie wcielenie.

To Martins, projektant, wykorzystał bęben pralki jako klosz, za podstawę posłużył statyw fotograficzny. Do tego żarówka, kabel i już - lampa gotowa. Rewash odwołuje się do popularnych ekologicznych haseł: reuse, recycle (użył ponownie, odzyskaj i przetwórz). Klosz daje mnóstwo możliwości jeśli chodzi o nadanie charakteru lampie. I tu również projektant wykazał się sporą dozą fantazji. Do wykonania niepowtarzalnych kloszy Rewash posłużyły mu, poza tkaninami, centymetr czyli miarka - lampa Metropolis, gumowa taśma - Netorange, piłeczki pingpongowe - Pingballs, korki - Corkupine, a nawet kuchenne druciane zmywaki - Steelroses. Tak, te nazwy to też niezła zabawa i mrugnięcie okiem do użytkownika. W sumie do wyboru mamy dwanaście różnych modeli. Lampy z pewnością dobrze będą się prezentować w postindustrialnych wnętrzach, nowoczesnych i minimalistycznych. Rewash doda im charakteru i na swój ekscentryczny sposób je ozdobi. I tak się kończy ta designerska opowieść o Kopciuszku.

Więcej światła!
Żyrandol Maria SC
Oświetleniowe ekscentryki