Przyrząd do cieniowania włosów, zapachy "Być Może..." i przeciwdeszczowy kapturek
1 z 11Pierwsza wizyta u fryzjera - fot. Pewex.pl
2 z 11Woda kwiatowa "Być może..." to prawdziwy hit lat 70. Zapachy produkowane przez Pollenę Urodę nosiły nazwy trzech europejskich stolic mody. Był to towar deficytowy. - fot. Pewex.pl
3 z 11Obowiązkowe były małe, kieszonkowe lusterka. Na ich odwrocie najczęściej znajdywały się podobizny znanych aktorów. - fot. Pewex.pl
4 z 11Najpopularniejszy model suszarki Farel czy SRN 15A. Miała indukcyjny bezszczotkowy silnik i nawiew ciepłym lub zimnym powietrzem. Wielu z nas służy do dziś! - fot. Pewex.pl
5 z 11Prawie każda pani chciała mieć piękne loki. Niestety, lokówki w PRL często paliły włosy. Wałki z metalowej stateczki nakręcało się na mokre pasma. - fot. Pewex.pl
6 z 11Obowiązkowym gadżetem każdego eleganta był grzebyk schowany w tylnej kieszeni spodni. - fot. Pewex.pl
7 z 11Maszynki do golenia - nie miały 6 ostrzy ani doskonale wyprofilowanej rączki. - fot. Pewex.pl
8 z 11Przeciwdeszczowy kapturek to gadżet dziś zapomniany. Mimo wiatru i ulewy misternie ułożona fryzura trzymała się świetnie. - fot. Pewex.pl
9 z 11Perfumy "Pani Walewska" to prawdziwa ikona PRL. Pachniały konwaliami, różami i jaśminem. Produkowała je krakowska fabryka Miraculum. - fot. Pewex.pl
10 z 11Przyrząd do cieniowania włosów z żyletkami Polsilver. Używaliście? - fot. Pewex.pl
11 z 11Pędzel do golenia był kiedyś obowiązkowym gadżetem. Dziś pomału odchodzi do lamusa. - fot. Pewex.pl
Dziś wspólnie ze stroną Pewex.pl postanowiliśmy powspominać przyrządy, akcesoria i kosmetyki, dzięki którym byliśmy "piękni" w PRL. Choć dziś żyje się inaczej a sklepowe półki uginają się pod produktami mającymi pomóc nam w podkreśleniu urody, są takie gadżety, które wspominamy z łezką w oku.
Skomentuj:
Pewex poleca: Piękni w PRL