Wybudował dom marzeń w 6 tygodni za równowartość 27 tysięcy złotych!

Steve Areen urodził się w stanie Ohio, w północno-zachodniej części Stanów Zjednoczonych. Od ponad 22 lat podróżuje po świecie, fotografuje przyrodę, rozmawia z ludźmi. W 2009 roku osiadł na kilka miesięcy w małej wiosce, leżącej w cieniu wulkanu, na wyspie Ometepe w Nikaragui. Uczył tam dzieci języka angielskiego. Steve odwiedził wiele krajów na wszystkich kontynentach, jednak najbardziej pokochał Tajlandię. Ten kraj urzekł Amerykanina tak bardzo, że postanowił wybudować tu dom, do którego będzie mógł wracać po licznych wojażach. Z pomocą przyszedł mu dawny przyjaciel Hajjal Gibran, właściciel plantacji mango. Wydzielił on parcelę, na której Steve miał postawić zaprojektowany przez siebie dom.

- W 2011 roku Hajjal podarował mi miejsce na swojej plantacji. Dzięki pomocy mojego tajskiego przyjaciela i jego zięcia Tao, udało nam się postawić murowany dom w zaledwie 6 tygodni - możemy przeczytać na oficjalnej stronie internetowej Steve'a Areena.

Dom zwraca uwagę oryginalną konstrukcją. Przypomina igloo. Do budowy użyto cegieł i pustaków - tanich, trwałych i powszechnie dostępnych materiałów. Tao, zięć Hajjala Gibrana, jest budowlańcem. Pomógł więc Amerykaninowi wprowadzić jego pomysły w życie.  Dom, składający się z dwóch kopuł (jedna wyższa, druga niższa) pomalowano na rudy kolor, dzięki czemu można odnieść wrażenie, że został ulepiony z gliny. W środku zaaranżowano salon z niewielką kuchnią i jadalnią, sypialnię i łazienkę z prysznicem. Na dachu niższej kopuły ulokowano mały taras, gdzie można odpoczywać na hamaku w cieniu ogromnego parasola z palmowych liści i cieszyć się widokiem ogromnej plantacji mango.

- Wybudowanie domu w stanie surowym kosztowało ok. 6 tysięcy dolarów. Potrzebowaliśmy dodatkowych kilku tygodni na montaż drzwi, szyb i wykończenie wnętrza. Wszystko to, wraz z meblami, wyniosło 3 tysiące dolarów. Całkowity koszt budowli do ok. 9 tysięcy dolarów. Warto jednak pamiętać, że to przyjazna finansowo Tajlandia. - dodaje Steve Areen.

Dom dopracowano w najmniejszym szczególe. Ogromne okno w salonie wychodzi na niewielki staw, na powierzchni której unoszą się kwiaty lotosu. Steve Arden postanowił zająć się projektowaniem podobnych domów dla potencjalnych klientów. Przekonuje, że odpowiednio dobrane materiały sprawią, że tego typu domy świetnie sprawdzą się w chłodniejszych strefach klimatycznych.