Ponad 200-letnią drewnianą chatę przeniósł nad morze. Teraz jest to przytulny dom na lato

Ten niewielki drewniany dom, stoi w Espevik, niewielkiej miejscowości na półwyspie Arnashalvn w Szwecji. Zaledwie kilkuminutowy spacer dzieli go od morza i plaży. Dom ma bardzo ciekawą, tajemniczą historię.

Przeprowadzone niedawno badania drewna wykazały, że został on wybudowany na przełomie XVIII i XIX wieku w prowincji Harjedalen w środkowej Szwecji (regiony dzieli ponad 600 kilometrów). Na tym historia się nie kończy. Dom został przeniesiony do... Sztokholmu. Kto to zrobił? Kiedy? Dlaczego? Na te pytania nie ma odpowiedzi. Drewniany domek stał w ogrodzie, pełniąc funkcję składziku. Rodzina Anderssonów, właściciele terenu na którym znajdował domek, pamiętają że stał on tu "od zawsze". Ture Andersson postanowił przenieść drewniany domek nad morze. W 1962 roku dom "pojechał" do Espevik, gdzie stoi do dziś.

Otoczony brzozami dom ma 47 m kw. Składa się z sypialni, kuchni ze spiżarnią i salonu z kominkiem. Wnętrza urządzone są w typowym skandynawskim stylu - podłogi z grubych desek, mnóstwo drewna i bieli. Ściany sypialni wyłożono tapetą w kwiaty. To kolejny element pojawiający się często w szwedzkich domach. Spytacie pewnie: "a gdzie jest łazienka?". Toaleta to wolnostojąca budka. Tuż obok jest prysznic (bez zadaszenia). Pełny kontakt z naturą zapewniony!

Kilka lat temu przeprowadzono remont budynku - naprawiono izolacje, uszczelniono okna i wymieniono dach. Tuż obok domu przepływa niewielki strumień. W ogrodzie rosną piwonie, róże i rododendrony. Dom został wystawiony na sprzedaż przez skandynawską agencję Erik Olson. Jak Wam się podoba ten domek? Chcielibyście spędzić w nim lato?