Wnętrza prosto z ekranu
Dekoratorzy serialowych wnętrz nie mają łatwego życia. Domy bohaterów telenowel muszą być ładne i ciekawe, najlepiej o poziom lepsze niż mieszkanie przeciętnego widza.
Dodatkowo muszą odzwierciedlać charaktery bohaterów i bardzo czytelnie prezentować ich status materialny. Jaki jest efekt zabiegów projektantów widzimy codziennie w telewizji.
Najbardziej typowe dla polskich seriali wnętrza znajdziemy w produkcjach "Klan" oraz "M jak Miłość". Rodzina Lubiczów czy bohaterowie "M jak Miłość" to postacie z którymi teoretycznie mógłby się utożsamiać przeciętny Polak. Prezentowane w serialu mieszkania są więc urządzone dosyć monotonnie i staroświecko, aby nie budzić niepotrzebnych kontrowersji. Najczęściej akcja toczy się w kuchni i w salonie, do sypialni przenosząc się tylko przy okazji kłopotów małżeńskich któregoś z bohaterów. I tu zaczyna się dramat stereotypowych mebli , którymi telewizja katuje nas od lat. Ciężkie drewniane, stylizowane segmenty oraz masa "pamiątek rodzinnych" i obrazków mających stworzyć ciepły, domowy klimat. Ogólna kolorystyka to przy wnętrzu tradycyjnym (czyli przypisanym niemal każdemu bohaterowi powyżej 25 roku życia) beże, pastele, szarości i wszelakie odcienie drewna. Dodajmy do tego tak interesujący elementy jak beżowa, sztruksowa kanapa lub koronkowe firaneczki i pokój dzienny gotowy. Co ciekawe w produkcjach tego rodzaju również wnętrza bardzo zamożnych bohaterów trącą myszką.
Jeżeli w telenoweli typu "Klan" lub "M jak miłość" pojawia się wnętrze nowoczesne, najpewniej zamieszkuje je samotna intrygantka, albo bezduszny biznesmen. Niestety i tu nie uwolnimy się od pewnych schematów. Nowoczesne, czyli: ciemne drewno, najlepiej wenge wraz z aluminiowymi wstawkami oraz natłok luksferów, luster, podświetlanych półek i wnęk z karton gipsu.
Bardziej nowatorskie zdają się być wnętrza z serialu "Na Wspólnej". Jednak i tu mamy tylko dwa typy mieszkań. Te tradycyjne, zamieszkane przez rodziny z dziećmi oraz nowoczesne -przeznaczone dla ludzi żądnych sukcesu, ewentualnie bardzo młode małżeństwa czy singli. Trzeba jednak zauważyć, że w tej produkcji dekoratorzy ożywili scenografię kolorem. Lekko zachowawcze żółcie, niebieskości czy zielenie skutecznie wyparły wszechobecny beż.
Ponieważ kuchnia to serce domu możemy zaobserwować różne wykończenia tego pomieszczenia. Żaden z bohaterów nie ma ultranowoczesnej kuchni w stylu hi-tech, ale pojawia się sporo ciekawych detali. Są więc i ściany z surowego kamienia, wstawki z surowej cegły czy przeszklenia. Można również odnieść wrażenie, że pamiątki rodzinne są bardziej uporządkowane, a wszystko ma swoje miejsce. I tu pojawia się zarzut o zbyt dużą sterylność niektórych wnętrz. Ciekawym przykładem jest nowoczesny apartament Izabeli Brzozowskiej, w którym wszystkie przedmioty są ułożone pod kątem prostym, a na krześle nigdy nie spocznie zrzucony w pośpiechu płaszcz. Również kuchnia innej bohaterki, utrzymana cała w odcieniach bieli aż się prosi o plamę na blacie.
Najwyżej poprzeczkę dla serialowych wnętrz postawił swego czasu serial "Magda M" opowiadający o perypetiach 30-letnich prawników. Bohaterowie nie prowadzili tradycyjnego życia rodzinnego, a więc i akcja nieco przeniosła się z kuchni. Jeżeli to pomieszczenie było pokazywane to raczej w trakcie hucznych przyjęć niż niedzielnych obiadów. Ich mieszkania wielkością zdecydowanie odbiegają od standardów, a i drewna tu nie wiele w porównaniu z innymi produkcjami. Wnętrza urządzone są w różnych stylach - od ultranowoczesnych utrzymanych jedynie w czerni i bieli po romantyczny buduar tytułowej bohaterki. Znaleźć w nich można wiele ciekawych kolorów, wzorów i faktur. Ale tak naprawdę najbardziej imponujący jest widok z tarasu Magdy M na panoramę Warszawy.
Jak widać ciężko jest podrobić prawdziwe mieszkanie tętniące życiem domowników. Dlatego serialowe wnętrza traktujmy z przymrużeniem oka wyciągając się na własnej, wygodnej kanapie.
Skomentuj:
Wnętrza prosto z ekranu