Design dziś: Kiki van Eijk
O miękkiej ceramice i babcinych guzikach.
Kiki van Eijk jest młodą projektantką holenderską. I o ile dziś myśląc o designie holenderskim przychodzą nam do głowy Droog czy Marcel Wanders, o tyle już za chwilę to ona będzie jedną z najważniejszych postaci tworzących w tej części Europy. Ukończyła jedną z najlepszych szkół projektowych Akademię Designu w Eindhoven, w tym samym roku co inni, równie interesujący młodzi twórcy ze Studio Job. Prowadzi własne studio projektowe, tworząc kolekcje prezentowane w galeriach i muzeach całego świata: w Londynie, Paryżu, Nowym Jorku, Mediolanie, Amsterdamie, Tokio, Eindhoven, Brukseli i wielu innych. Oprócz realizowania własnych projektów współpracuje z wieloma firmami i instytucjami, z pośród których warto wymienić chociażby studio Edelkoort Paris, Akademię Designu w Eindhoven, MOOOI, Ahrend, Royal Leerdam. Od dwóch lat jest także dyrektor artystyczną restauracji "deWitte Tafel". Jej prace goszczą na łamach wielu pism, od "Elle Deco" i "Vogue" począwszy, a na "Wallpaper" czy "Icon" skończywszy.
Jej kariera nabiera rozpędu, a jej działania wzbudzają zainteresowanie. Przyjrzyjmy się zatem bliżej jej pracy.
Kiki van Eijk projektuje szkło, ceramikę, tekstylia, oświetlenie, dywany oraz meble. Jej projekty mają wyraźny osobisty i emocjonalny charakter. Są bardzo rozpoznawalne, sprawiają wrażenie łagodnych, miękkich czy zabawnych. Ale nie dajmy się zwieść, projektowanie to nie tylko zabawa, to także praca. A ta nie kończy się dla Kiki na rysowaniu, szkicowaniu, zapisywaniu pomysłów. Projektantka często aktywnie uczestniczy w procesie powstawania przedmiotów. Ważny jest zarówno pomysł, jak i materiał, struktura czy technika wykonania przedmiotu. Wszystkie te elementy razem pozwalają na stworzenie czegoś nowego i zaskakującego. A Kiki zaskakuje nie tylko odbiorców czy klientów, ale też producentów i rzemieślników którym zleca wykonanie swoich projektów. Wykorzystując stare, tradycyjne techniki i nowe, współczesne stwarza przedmioty oryginalne i niepowtarzalne. Na ceramikę nanosi koronki, z guzików wymyśla talerze, szkło łączy ze srebrem, druty i sznury łączą meble. Miesza wzory, faktury, gra z przyzwyczajeniami, ekploatuje twórczo muzea.
Jej pierwszym znanym projektem jest Dywan Kiki. Zainspirowany angielskim domem dla lalek z XIX wieku, dywan wygląda tak jakby wyhaftowano nań ogromną różę. Kolejne projekty Kiki pokazują nam wszechstronność projektantki. Warto przyjrzeć się kilku jej kolekcjom. Domestic Jewels (Domowe Klejnoty) to kolekcja, która jest rodzajem hołdu dla przedmiotów codziennego użytku z przeszłości, które wykonano z miłością i dużym artyzmem. Składają się nań: nowoczesny, kubistyczny w formie szezlong, parawany, wysoka ławka z oparciem, koc, płytki ceramiczne, szafka. Inspiracją były porcelanowe filiżanki i talerzyki, ręcznie zapisywanie przepisy czy piękna srebrna zastawa stołowa. Nowoczesne w formie przedmioty i meble odwołują się do przeszłości twórczo ją interpretując. Tą przeszłością jest wiek XVI, ale projektantka sięga dalej, głębiej aż po wieki średnie. To one są wyraźnym odwołaniem w Wysokiej Ławce (High Bench), a także w kolekcji Stamped and Sealed (Ostęplowane i Zapieczętowane), w której znajdziemy zarówno biżuterię zainspirowaną średniowiecznymi pieczęciami, jak i wazon wzorowany na średniowiecznej szklanej butelce, ozdobiony pieczęciami. Wieki średnie wracają także w innych projektach, choćby z serii Soft: Soft Shelve to przypominająca miękką poduszkę półeczka na ścianę, świecznik (Soft Candle Holder) niczym z opowieści o duchach czy Sotf Teapot - imbryk ozdobiony guzikami.
Seria Soft to gra z naszymi przyzwyczajeniami, oczekiwaniami. To zabawa iluzją. Bowiem to co wydaje się nam na pozór miękkie, ciepłe jest tak naprawdę zimne, zrobione nie z pikowanego materiału, a z ceramiki. Na kolekcję składają się także lampy (Soft Shade): wisząca i stojąca, zegar Soft Clock (produkowany i sprzedawany przez MOOI) i meble: toaletka (Soft Dressing Table) i dwa rodzaje szafek (Soft Cabinet): mała z trzema szufladkami i duża, z 39 szufladami różnej wielkości i rozmiarów (edycja limitowana - 5 egzemplarzy). Szufladki przypominają do złudzenia miękkie czarne poduszeczki, ozdobione złotymi guzikami. Ale o ile seria Soft mile zaskakuje, o tyle Cut and Paste Collection zadziwia i szokuje nieco. To przedmioty, które powstały z radości tworzenia, na podstawie ręcznych szkiców, bez korzystania z dobrodziejstw komputera. Zwykłe rzeczy połączono w niecodzienne kombinacje. W skład kolekcji wchodzą: szafka-taczka, zegary, lampa-drabina, maszyna-pudło, zestaw meblowy (szafka, krzesło, szafka). Te zaskakujące przedmioty pretendują raczej do miana dzieł sztuki niż mebli i przedmiotów codziennego użytku. Kolekcja Wytnij i Wklej powstała dla włoskiej firmy Secondome. Z dużą ulgą i radością powrócić możemy do najnowszej propozycji Kiki van Eijk jaką pokazała na tegorocznych targach w Mediolanie. Zuiderzee Settings to kolekcja mebli, ceramiki i tekstyliów, która powstała w związku z zaproszeniem Zuiderzee Museum.
Muzeum zaproponowało Kiki przyjrzenie się zbiorom i historii muzeum i poprosiło o twórczą interpretację. Efektem jest siedem instalacji i niemały zbiór przedmiotów: meble, ceramika, tekstylia. Zanim powstały holenderska projektantka spędziła nieco czasu w muzeum, co bardzo jej się podobało, ponieważ uwielbia tego rodzaju podróże w czasie i opowieści z przeszłości. Interesowały ją wszelkie detale, jak i stare techniki - wszystko to wykorzystała w swojej kolekcji, na którą składają się przede wszystkim meble i naczynia.
Homecrafts to połączenie kredensu ze stanowiskiem do prasowania; The Shop przywołuje stoisko ze słodyczami, ale też aptekę; Catching fish to podręczny stolik-bar; At Home to sprytne połączenie siedziska i szafy; Cheese to stolik wraz pojemnikami na sery; Ladylike to poręczny stolik damy, rodzaj toaletki; a Petrol Heat to stołek ze schowkiem.
Meble wykonane zostały z jasnego drewna tulipanowca, naczynia zaś z białej matowej porcelany, zdobione złotymi elementami lub błękitnymi motywami. W skład serii wchodzą też koce i ściereczki kuchenne.
A co z tymi guzikami, o których wspomniałam na wstępie? Otóż babcine guziki projektantka przeskalowała i uczyniła z nich kolekcję porcelany, a dokładniej talerzy. A potem z tychże guzików uczyniła także wzór jaki przeniosła na obrusy. Te projekty - to jak sama mówi - rodzaj ody do zapomnianych, drobnych rzeczy. Kiki van Eijk to projektantka młoda i właściwie dopiero na starcie, ale już została zauważona i doceniona. Teraz pozostaje uważnie śledzić jej kolejne pomysły i realizacje i czekać na wielki sukces
Skomentuj:
Design dziś: Kiki van Eijk