Czarujące wioski, które istnieją naprawdę
Macie dość dużych miast? Szukacie malowniczych miejsc, w których czas płynie powoli? Oto dziesięć miejsc, w których nabierzecie innej perspektywy.
W gminie Moskenes, na północ od koła podbiegunowego, znajduje się Reine - urokliwa wioska rybacka w archipelagu Lofotów, położona na kilkunastu wysepkach połączonych mostami. Obszar słynie z pięknej nordyckiej przyrody - szafirowych zatok wcinających się w głąb lądu oraz charakterystycznej zabudowy. Stanowią ją niewielkie drewniane domy w połowie podtrzymywane przez zanurzone w wodzie pale. Z racji rosnącej popularności Reine, część czerwonych chatek rybackich została odpowiednio przystosowana dla turystów.
Popeye Village, znana również jako Sweethaven Village, stanowi grupę rustykalnych i zdezelowanych drewnianych budynków mieszczących się w Zatoce Anchor na północno-zachodnim brzegu Malty, ok. 3 km od wsi Melliena. Wioska została zbudowana na potrzeby kręconego tutaj ponad 30 lat temu filmu "Popeye" z Robinem Williamsem w roli głównej, wyprodukowanego przez Paramount Pictures i Walt Disney Productions. Dziś Popeye Village pełni rolę rodzinnego kompleksu rozrywkowego.
Bardzo malownicza, historyczna wieś Shirakawa-go wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO słynie z ciekawej architektury. Tutejsze domy zostały zbudowane w stylu znanym jako gassho-zukuri - nawiązującym do dłoni złączonych w modlitwie. Skośne i strome dachy charakterystycznych domów pokryte są strzechą. Konstrukcja jest na tyle silna, że mieszkańcy nie muszą obawiać się silnych opadów nawiedzających region w zimie.
Na skalistym liguryjskim wybrzeżu znajduje się tzw. "Pięć Ziem", czyli pięć niezwykle malowniczych miasteczek, których wąskie uliczki wiją się wśród ciasno ustawionych domów. Największym i najstarszym miasteczkiem jest Monterosso al Mare, najsłynniejszym - Vernazza, a najbardziej romantycznym - Manarola, gdzie znajduje się słynna Via dell Amore, która prowadzi do Riomaggiore. Zestawienie kończy Corniglia, która jako jedyna nie jest położona bezpośrednio przy morzu.
Domy w cukierkowych kolorach przy brukowanych uliczkach, małe łodzie dryfujące wąskimi kanałami pośród kwiatów, miniaturowe pociągi leniwie krążące wokół miasta. Nic dziwnego, że Colmar uchodzi za jedno z najbardziej urokliwych miasteczek Alzacji. Starówka, oszczędzona w trakcie II wojny światowej, stanowi wachlarz różnych stylów architektonicznych - od niemieckiego gotyku po francuski neobarok. I wydaje się dziwnie znajoma. Czy i wam przypomina scenerię disneyowskiej bajki "Piękna i bestia"?
Wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO wioska należąca do regionu Puglia zachwyca nie tylko bajkową architekturą, ale i położeniem wśród gajów oliwnych. Alberobello, bo o niej mowa, słynie z 1500 trulli - domków z charakterystycznymi kamiennymi dachami w kształcie szpiczastego stożka, które zostały wzniesione bez użycia zaprawy murarskiej. Spacer uliczkami, szczególnie w środku lata, gdy biel budynków wręcz razi przechodniów, na pewno będzie ciekawym doświadczeniem.
Júzcar, Hiszpania
Jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w Hiszpanii znajduje się ponad 100 km od miasta Malaga. Niegdyś tradycyjna, biała wioska zmieniła wygląd latem 2011 roku, stając się pierwszą i jedyną oficjalną osadą Smerfów w świecie. W ramach kampanii promującej film producentom udało się przekonać 250 mieszkańców do pomalowania wszystkich domów na niebiesko. Pomysł chwycił - boom turystyczny spowodował, że tymczasowe rozwiązanie stało się wizytówką wioski.
Otulone stromymi zboczami malutkie miasteczko leży nad jeziorem Hallstattersee w regionie Salzkammergut - znanym jako legendarna kraina soli (wydobywano ją już w epoce brązu). Dobrobyt płynący z jej wydobycia znalazł odzwierciedlenie w malowniczej architekturze Hallstatt. Wystarczy przejść się na rynek wypełniony budynkami owiniętymi bluszczem, żeby poddać się czarowi. Z miasteczkiem związana jest ciekawostka. Hallstatt spodobało się Chińczykom tak bardzo, że zdecydowali się stworzyć jego kopię w prowincji Guangdong.
Po raz kolejny na liście znalazły się Włochy, tym razem z wioską rybacką słynącą z budynków w psychodelicznych kolorach. Mieszkający na wyspie rybacy już w XVI wieku postanowili pomalować swoje domy intensywnymi barwami, żeby móc je dostrzec w gęstej mgle osadzającej się na Lagunie Weneckiej. Z ciekawostek - obecni mieszkańcy, chcąc odświeżyć swój dom muszą wysłać prośbę do władz, które następnie przekażą listę kolorów, jakich można w tym celu użyć.
Jeśli szukacie ucieczki od zgiełku miasta, prywatności i pięknej przyrody, Giethoorn jest miejscem dla was. Sielankowe holenderskie miasteczko nie posiada dróg (prócz ścieżek rowerowych), co czyni je wolnym od ruchu samochodowego. Podstawowym środkiem transportu jest łódź ? Giethoorn połączone jest siecią kanałów, które także można pokonać jednym z licznych drewnianych mostów. Nie bez powodu miejscowość nazywana jest Wenecją Północy lub Wenecją Holandii.
Skomentuj:
Czarujące wioski, które istnieją naprawdę