Rewolucyjna prezerwatywa Lelo Hex. Jest nie do zdarcia

Projektanci ze szwedzkiej firmy Lelo słusznie zauważyli, że prezerwatywy nie zmieniły się od dziesięcioleci. Od 1920 roku w tym produkcie nie zaszły żadne zmiany mimo jego wielu niedoskonałości. Pojawiły się co prawda warianty smakowe i kolorowe, ale właściwości funkcjonalne i estetyczne nie uległy ulepszeniu.

Po siedmiu latach badań firma Lelo opracowała zupełnie nowy model prezerwatywy. Gumka jest na tyle innowacyjna, że producenci nazwali ją "rewolucją w antykoncepcji".

Lelo Hex to nadal lateksowa prezerwatywa, ale o wyjątkowej strukturze. Powłoka składa się z sześciokątnych elementów, które przypominają plastry miodu. Sześciokątna figura została podkreślona też w nazwie produktu - Hex pochodzi od hexagonal. Sześciokąty są wypukłe i znajdują się wewnątrz prezerwatywy. Mają one uniemożliwiać jej zsunięcie się z penisa. Producent jednak zapewnia, że wypukłości są niewyczuwalne. Prezerwatywa jest bowiem bardzo cienka (ma grubość 0,055 mm), co w ogóle powoduje, że się zapomina o jej obecności.

Producent podkreśla, że dzięki takiej budowie prezerwatywa jest wyjątkowo wytrzymała. "Sześciokąty są silne, symetryczne i doskonale się do siebie dopasowują. W naturze ten kształt występuje we wszystkim, co musi być lekkie i niewiarygodnie wytrzymałe. Dlatego właśnie grafen - najcieńszy i najbardziej wytrzymały materiał jaki dziś znamy - ma heksagonalną strukturę" - mówi Filip Sedic, wynalazca prezerwatywy Hex i założyciel firmy Lelo.

Teraz firma zbiera fundusze od potencjalnych klientów na uruchomienie produkcji. Chcesz przyłączyć się do rewolucji? Koszt jednej prezerwatywy to 55 złotych.

Amerykański „Business Insider” poinformował, że ambasadorem produktu zostanie Charlie Sheen, który w 2015 roku ogłosił, że jest nosicielem wirusa HIV. Kampania reklamowa w tym przypadku jest połączona z kampanią społeczną.