Prosty dom nad jeziorem
Pierwotnie stała tu jedynie niewielka szopa. Właściciele postanowili wznieść tu dom na weekendowe wypady. Z zewnątrz jest skromny, w środku niezwykle komfortowy.
Dziś przenosimy się do Australii. W pewnej wsi w stanie Wiktoria (w południowo-wschodniej części kraju), nad brzegiem jeziora, stanął niewielki domek. Zaprojektowali go architekci z Branch Studio Architects.
Pierwotnie stała tu niewielka szopa, w której przechowywano narzędzia rolnicze. Było to też miejsce, w którym właściciele mogli odpocząć, gdy przyjeżdżali na wieś pojeździć konno. Postanowili zatrudnić architektów, aby przemienić niepozorną chatkę w prawdziwy weekendowy dom. Właściciele nie chcieli, aby bryła zdominowała otoczenie. Miała harmonijnie wpasować się w otaczającą przyrodę.
Dom jest na planie prostokąta. Czarna, falista blacha pokrywa asymetryczny dach i dwie ściany boczne. Ściany przednie i tylne są całkowicie przeszklone. Z jednej strony rozpościera się widok na pola i łąki, z drugiej na wody jeziora. Wnętrze miało być ciepłym i przyjaznym "kokonem". Architekci zdecydowali się na położenie na podłodze drewnianych desek. Ściany wyłożono sklejką.
Znajdująca się w centralnym punkcie domu łazienka dzieli wnętrze na dwie części. Z jednej strony zaaranżowano salon z otwartą kuchnią, kącikiem jadalnianym i piecem opalanym drewnem, z drugiej - prostą sypialnię. Domek jest całkowicie samowystarczalny. Oprócz pieca opalanego drewnem są tu panele słoneczne i zbiorniki do zbierania i recyklingu wody deszczowej.
Nam ten dom bardzo się podoba. A Wam?