Wrzesień w ogrodzie. Idylla babiego lata
Wreszcie nastała pora błogiego spokoju. Ogród teraz zasłużenie spoczywa na laurach, dając poczucie spełnienia!
Lubię wrzesień. W pogodne poranki światło jesiennego słońca wyostrza roślinom kształty i nadaje im ciepły koloryt. Warzywnik "płonie" wówczas od pomarańczowych dalii i karminowych cynii. A popołudniami w zachodzącym słońcu widać mnóstwo wirujących w powietrzu małych muszek. W tunelu foliowym i szklarni goreją kolorami papryczki chili oraz grona pomidorków, zwieszają się czarne jak węgle bakłażany. Już wiem, że mam co wkładać do garnków i słoików, więc spokojnie patrzę na pustoszejące zagony. Z radością przygotowujemy się do imprezy wieńczącej nasz sezon ogrodniczy - Festiwal Chili Fiesta. Odbędzie się on 11 września w miejscowości Zgorzałe na Kaszubach. Zapraszamy!
Goła ziemia? Wykluczone!
W warzywniku robi się pustawo. Wprawdzie tu i ówdzie mój mąż Andrew dosiewa jeszcze jakieś błyskawicznie rosnące poplony na późnojesienny
lub zimowy zbiór, ale ogólnie nowych młodych warzyw mamy coraz mniej. Za to coraz więcej pojawia się roślin na tzw. zielony nawóz. Facelię błękitną i gorczycę białą wysiewamy nawet do końca września. Rośliny te pobiorą pozostałe w glebie składniki pokarmowe. Gdy ich pędy podrosną i przekopiemy je z ziemią, zamienią się w żyzną próchnicę.
Bogactwo lasu
Jesień to również czas zbiorów w naszym lesie i w przydrożnych zaroślach. Poza wieloma gatunkami pysznych grzybów, które zbieramy już od połowy lata, dzika natura daje nam maliny, jagody oraz moje ukochane owoce bzu czarnego, z których obowiązkowo co sezon robię syrop. Jesienią często się przydaje - jest cennym lekarstwem np. przy przeziębieniu. Wystarczy regularnie pić go po łyżeczce co 2-3 godziny. Doskonale smakuje i działa także rozpuszczony w szklance ciepłej wody lub herbaty.
Ogród dla ptaków
Latem ptaki żywiły się w lesie, na polach i łąkach, ale im dni są krótsze, tym częściej odwiedzają nasz ogród. Zajadają się nasionami słoneczników, których kwiatostany zaczęły dojrzewać jako ostatnie i nie wszystkie zebraliśmy. Nasion gwałtownie ubywa i już niedługo zaschnięte puste kwiatostany będą jedynie zdobić ogród. Wywieszam więc
coraz to więcej karmników i ogród, tak jak i w poprzednich latach, stopniowo przemienia się w działającą podczas zimowych miesięcy dobrze zaopatrzoną ptasią stołówkę.
Skomentuj:
Wrzesień w ogrodzie. Idylla babiego lata