Gwiazda betlejemska - świąteczne ozdoby i dekoracje na Boże Narodzenie
Widok gwiazdy betlejemskiej rozpala w sercu świąteczny nastrój. Kwiat ten stał się niemal tak popularny jak choinka.
1 z 9
2 z 9
3 z 9
4 z 9
5 z 9
6 z 9
7 z 9
8 z 9
9 z 9
Uroda poinsecji czy, jak kto woli, gwiazdy betlejemskiej - barwna rozeta oraz żywa zieleń liści - doskonale wpisuje się w symbolikę świąt Bożego Narodzenia. Roślina pochodzi z Meksyku, ale obecnie jej krzewy lub małe drzewa znajdziemy w ogrodach całej strefy tropikalnej i subtropikalnej. Największą karierę zrobiła jako kwiat doniczkowy - wyjątkowo piękny, niezbyt drogi, a co najważniejsze, kwitnący zimą, kiedy świątecznie dekorujemy mieszkania i spragnieni jesteśmy intensywnych gorących kolorów.
Dla botaników gwiazda betlejemska to wilczomlecz piękny (Euphorbia pulcherrima). Jej prawdziwymi kwiatami trudno się zachwycić. To skupione na wierzchołkach pędów zgrubiałe twory zredukowane do słupka lub pręcika i żółtych miodników wyglądające jak rozdęte pyszczki. Otaczają je imitujące płatki barwne przykwiatki. Jeśli np. w wyniku przesuszenia podłoża roślina straci kwiaty, zanim zdążą się one w pełni rozwinąć, to wybarwianie się przykwiatków także zostaje zahamowane.
Poinsecja jako przedstawiciel rodziny wilczomleczowatych wytwarza w tkankach sok mleczny zawierający lateks. Substancja ta może zwłaszcza u alergików podrażnić skórę i wywołać stan zapalny śluzówek. Trzeba więc z uszkodzoną poinsecją postępować ostrożnie, starając się nie pobrudzić, a tym bardziej nie zatrzeć oczu mlekiem wydobywającym się z jej ran. Na wszelki wypadek po pracy warto dokładnie umyć ręce.
Uroda i kondycja
Największą popularnością cieszą się poinsecje barwy czerwonej. Hodowcy stworzyli jednak także odmiany różowe, złociste, białe, a nawet dwubarwne. Przykwiatki mają rozmaite kształty - mogą być np. mocno powcinane lub poskręcane i ułożone niczym w kwiecie róży.
Kupując roślinę, wybierzmy okaz, który ma dorodne, dobrze wybarwione "płatki" oraz prawdziwe kwiaty i jędrne, zielone liście na całej długości pędu. Jeśli poinsecja zapakowana jest w celofanową torbę, warto poprosić sprzedawcę, by ją zdjął. Wówczas sprawdzimy, czy roślina ma ładny kształt i czy niektóre rozgałęzienia nie odłamały się w czasie transportu. Zwróćmy także uwagę na wilgotność podłoża. Zwisające liście, skąpe ulistnienie, brak prawdziwych kwiatów i przesuszone podłoże wskazują, że roślina może szybko stracić urodę.
Pod szczególną opieką
Doniczkowe poinsecje uprawiane w szklarniowych warunkach są wydelikacone. Przeprowadzka do sklepu, a następnie do domu może fatalnie odbić się na ich trwałości. Po wyniesieniu choćby na 2-3 minuty na duży mróz mogą już po kilku godzinach gubić liście. Silnie przechłodzona nawet niezbyt mroźnym powietrzem (około 5°C) roślina reaguje podobnie, ale dopiero po tygodniu lub dwóch. Gubienie liści jest bowiem jej naturalnym mechanizmem obronnym og- raniczającym powierzchnię parowania. Dzięki temu poinsecje są w stanie przetrwać w swojej ojczyźnie długotrwałe okresy suszy, a także przenikliwych chłodów. Dlatego warto na zakup poinsecji wybrać ciepły dzień. Jeżeli zaś musimy ją w czasie dużego mrozu przenieść kilka kroków, np. do samochodu, koniecznie trzeba ją szczelnie opatulić w kilka warstw grubego papieru.
Ciepło zimą
Jeśli przeprowadzka odbyła się bez przykrych niespodzianek, to poinsecja szybko zaaklimatyzuje się w domowych warunkach. Na czas świąt możemy postawić ją tam, gdzie wygląda najpiękniej, najlepiej w pokoju, w którym temperatura wynosi najwyżej 21°C, a powietrze nie jest bardzo suche. Wystarczy ją wówczas regularnie podlewać, bo potrzebuje sporo wody. Podłoże powinno być stale umiarkowanie wilgotne, ale woda nie może zalegać na podstawce. Po świętach postawmy roślinę w pobliżu okna (z dala od grzejnika) i dbajmy, by nie ziębiły jej podmuchy wiatru wpadającego w czasie wietrzenia pokoju. Jeżeli w dzień jest dla niej za gorąco, na noc wynieśmy ją do chłodniejszego (do 16°C) pokoju lub przykręćmy kaloryfery. Warto co 3-4 tygodnie zasilać ją nawozem zimowym.
A co wiosną
Roślina może nadal zdobić mieszkanie. Jeśli jednak wolimy podziwiać w tym czasie inne kwiaty, przytnijmy jej pędy do 1/3 długości (od stycznia do marca) i postawmy roślinę w ustronnym miejscu, podlewając ją od czasu do czasu. Czterotygodniowy lub nieco dłuższy odpoczynek dobrze jej zrobi, a przycięcie pozwoli ładnie się rozkrzewić.
Lato w zieleni
Najpóźniej na początku kwietnia przesadźmy poinsecję do doniczki o średnicy nieco większej (2-4 cm) i dosypmy ziemi uniwersalnej. Gdy rozwinie nowe liście, podlewajmy ją obficiej i co miesiąc zasilajmy nawozem wieloskładnikowym.
Zielona poinsecja również jest efektowna. Ponieważ nie lubi ostrego słońca, najlepiej się czuje na parapecie wschodniego okna, a w ciepłych miesiącach - na lekko ocienionym balkonie lub tarasie. By się mocniej rozkrzewiła, pod koniec czerwca warto przyciąć jej wierzchołki pędów. Pod dach powinna wrócić pod koniec sierpnia.
Dla botaników gwiazda betlejemska to wilczomlecz piękny (Euphorbia pulcherrima). Jej prawdziwymi kwiatami trudno się zachwycić. To skupione na wierzchołkach pędów zgrubiałe twory zredukowane do słupka lub pręcika i żółtych miodników wyglądające jak rozdęte pyszczki. Otaczają je imitujące płatki barwne przykwiatki. Jeśli np. w wyniku przesuszenia podłoża roślina straci kwiaty, zanim zdążą się one w pełni rozwinąć, to wybarwianie się przykwiatków także zostaje zahamowane.
Poinsecja jako przedstawiciel rodziny wilczomleczowatych wytwarza w tkankach sok mleczny zawierający lateks. Substancja ta może zwłaszcza u alergików podrażnić skórę i wywołać stan zapalny śluzówek. Trzeba więc z uszkodzoną poinsecją postępować ostrożnie, starając się nie pobrudzić, a tym bardziej nie zatrzeć oczu mlekiem wydobywającym się z jej ran. Na wszelki wypadek po pracy warto dokładnie umyć ręce.
Uroda i kondycja
Największą popularnością cieszą się poinsecje barwy czerwonej. Hodowcy stworzyli jednak także odmiany różowe, złociste, białe, a nawet dwubarwne. Przykwiatki mają rozmaite kształty - mogą być np. mocno powcinane lub poskręcane i ułożone niczym w kwiecie róży.
Kupując roślinę, wybierzmy okaz, który ma dorodne, dobrze wybarwione "płatki" oraz prawdziwe kwiaty i jędrne, zielone liście na całej długości pędu. Jeśli poinsecja zapakowana jest w celofanową torbę, warto poprosić sprzedawcę, by ją zdjął. Wówczas sprawdzimy, czy roślina ma ładny kształt i czy niektóre rozgałęzienia nie odłamały się w czasie transportu. Zwróćmy także uwagę na wilgotność podłoża. Zwisające liście, skąpe ulistnienie, brak prawdziwych kwiatów i przesuszone podłoże wskazują, że roślina może szybko stracić urodę.
Pod szczególną opieką
Doniczkowe poinsecje uprawiane w szklarniowych warunkach są wydelikacone. Przeprowadzka do sklepu, a następnie do domu może fatalnie odbić się na ich trwałości. Po wyniesieniu choćby na 2-3 minuty na duży mróz mogą już po kilku godzinach gubić liście. Silnie przechłodzona nawet niezbyt mroźnym powietrzem (około 5°C) roślina reaguje podobnie, ale dopiero po tygodniu lub dwóch. Gubienie liści jest bowiem jej naturalnym mechanizmem obronnym og- raniczającym powierzchnię parowania. Dzięki temu poinsecje są w stanie przetrwać w swojej ojczyźnie długotrwałe okresy suszy, a także przenikliwych chłodów. Dlatego warto na zakup poinsecji wybrać ciepły dzień. Jeżeli zaś musimy ją w czasie dużego mrozu przenieść kilka kroków, np. do samochodu, koniecznie trzeba ją szczelnie opatulić w kilka warstw grubego papieru.
Ciepło zimą
Jeśli przeprowadzka odbyła się bez przykrych niespodzianek, to poinsecja szybko zaaklimatyzuje się w domowych warunkach. Na czas świąt możemy postawić ją tam, gdzie wygląda najpiękniej, najlepiej w pokoju, w którym temperatura wynosi najwyżej 21°C, a powietrze nie jest bardzo suche. Wystarczy ją wówczas regularnie podlewać, bo potrzebuje sporo wody. Podłoże powinno być stale umiarkowanie wilgotne, ale woda nie może zalegać na podstawce. Po świętach postawmy roślinę w pobliżu okna (z dala od grzejnika) i dbajmy, by nie ziębiły jej podmuchy wiatru wpadającego w czasie wietrzenia pokoju. Jeżeli w dzień jest dla niej za gorąco, na noc wynieśmy ją do chłodniejszego (do 16°C) pokoju lub przykręćmy kaloryfery. Warto co 3-4 tygodnie zasilać ją nawozem zimowym.
A co wiosną
Roślina może nadal zdobić mieszkanie. Jeśli jednak wolimy podziwiać w tym czasie inne kwiaty, przytnijmy jej pędy do 1/3 długości (od stycznia do marca) i postawmy roślinę w ustronnym miejscu, podlewając ją od czasu do czasu. Czterotygodniowy lub nieco dłuższy odpoczynek dobrze jej zrobi, a przycięcie pozwoli ładnie się rozkrzewić.
Lato w zieleni
Najpóźniej na początku kwietnia przesadźmy poinsecję do doniczki o średnicy nieco większej (2-4 cm) i dosypmy ziemi uniwersalnej. Gdy rozwinie nowe liście, podlewajmy ją obficiej i co miesiąc zasilajmy nawozem wieloskładnikowym.
Zielona poinsecja również jest efektowna. Ponieważ nie lubi ostrego słońca, najlepiej się czuje na parapecie wschodniego okna, a w ciepłych miesiącach - na lekko ocienionym balkonie lub tarasie. By się mocniej rozkrzewiła, pod koniec czerwca warto przyciąć jej wierzchołki pędów. Pod dach powinna wrócić pod koniec sierpnia.
Skomentuj:
Gwiazda betlejemska - świąteczne ozdoby i dekoracje na Boże Narodzenie