Robimy trąbę
Skośnie nacinamy korę (spiralnie), stopniowo obracając kij. Starajmy się, by nacięcia przebiegały równolegle względem siebie, co 7-9 cm. Dokładnie obijamy każdy fragment kija, po czym - pomagając sobie nożem - ściągamy pas kory, delikatnie, aby jej nie połamać.
Z pasa kory robimy tubę. Żeby się nie rozwinęła, owijamy ją sznurkiem. Po kilku dniach wyschnie i skurczy się - wtedy sznurek można ściągnąć. Do otworu na cieńszym końcu tuby wkładamy wydrążony wierzbowy patyk (tak dobrany, by ciasno wchodził). Do otworu o średnicy 3-4 mm włożymy później ustnik. Ustnik trąby można zrobić ze słomy, łodygi mleczu bądź wierzby. Tutaj wykonano go z plastikowej rurki do napojów - na końcu spłaszczonej i lekko rozciętej.
Z pasa kory robimy tubę. Żeby się nie rozwinęła, owijamy ją sznurkiem. Po kilku dniach wyschnie i skurczy się - wtedy sznurek można ściągnąć. Do otworu na cieńszym końcu tuby wkładamy wydrążony wierzbowy patyk (tak dobrany, by ciasno wchodził). Do otworu o średnicy 3-4 mm włożymy później ustnik. Ustnik trąby można zrobić ze słomy, łodygi mleczu bądź wierzby. Tutaj wykonano go z plastikowej rurki do napojów - na końcu spłaszczonej i lekko rozciętej.
Skomentuj:
Robimy trąbę