Rośliny balkonowe - jak je chronić przed mrozem?
Na balkonach sadzimy coraz więcej krzewów i bylin. Aby przetrwały kolejne zimy, musimy je uchronić przed mrozem i wysuszeniem.
1 z 7
2 z 7
3 z 7
4 z 7
5 z 7
6 z 7
7 z 7
Już podczas zakupu roślin wieloletnich na balkon wybieramy takie, które są najbardziej odporne na mróz. Ale nawet te "niezniszczalne", posadzone w skrzynkach lub donicach, wymagają pewnego zabezpieczenia na zimę. Najlepiej najpierw zgromadzić pojemniki w miejscu osłoniętym od wiatru, a następnie okryć je wspólnie. Jeśli zależy nam, by okrycie miało charakter dekoracyjny, otulmy każdy pojemnik z osobna. Osłonić powinniśmy także skrzynki z roślinami na balustradzie.
Jakie rośliny można zostawić na balkonie i należy okryć
Na balkonie pozostają oczywiście wszystkie gatunki wieloletnie - krzewy liściaste i iglaste oraz byliny. Pamiętajmy, że dopóki nie ma mrozu i śniegu, trzeba je podlewać - wprawdzie niezbyt często, ale absolutnie nie wolno dopuścić, by wyschło podłoże w donicach i skrzyniach, w których rosną. Poza tym, zależnie od stopnia wrażliwości poszczególnych gatunków i odmian, trzeba je odpowiednio okryć na zimę. Zabezpieczamy zarówno bryłę korzeniową, ocieplając pojemnik (np. jutą, styropianem, słomą), jak i części nadziemne (np. gałązkami roślin iglastych, i liśćmi).
Jakich roślin nie warto zabezpieczać na zimę?
Nie warto się rozczulać nad typowymi roślinami jednorocznymi - kiedy zmarzną, albo po prostu stracą atrakcyjny wygląd, wyrzucamy je wraz z podłożem. Mowa tu o żeniszkach, astrach chińskich, lobeliach, smagliczkach i aksamitkach (te dwie ostanie, to twarde zawodniczki i kwitną w skrzynkach do mrozów). Kto ma warunki na przechowanie pelargonii, może pozostawić po jednej sztuce z każdej ładnej odmiany i na zimę umieścić w pomieszczeniu naprawdę chłodnym (+10 st. C). No i muszą mieć dostęp do światła. Przed wniesieniem ich do takiego pomieszczenia (piwnica, weranda), warto skrócić ich pędy nawet o połowę. Ja jednak wyrzucam pelargonie, bo nie mam dla nich miejsca, i wiem, że kupione wiosną sadzonki będą miały więcej wigoru, niż stare egzemplarze.
Ochraniaj korzenie
Korzenie roślin w pojemnikach są o wiele bardziej narażone na przemarzanie niż tych samych, rosnących w gruncie. Nic dziwnego - bryła korzeniowa jest mała i osłonięta tylko cienką ścianką doniczki czy skrzynki, więc mróz atakuje ją ze wszystkich stron. Dlatego to właśnie pojemniki wymagają najbardziej solidnego zabezpieczenia. Mniejsze doniczki i skrzynki najlepiej ustawić na kawałku styropianu, czy drewna, a ich boki owinąć jutą, agrowłókniną albo folią pęcherzykową. Można je także wstawić do większego pojemnika (np. kosza), a puste przestrzenie wypełnić suchymi liśćmi, połamanym styropianem lub gazetami. W dużych skrzyniach materiał izolacyjny montujemy przed wsypaniem ziemi i posadzeniem roślin. Najlepiej użyć styropianu, którym wykładamy spód oraz wszystkie ścianki boczne pojemnika. Ziemię w donicach też warto okryć korą lub gałązkami drzew iglastych. Często zapominamy o tym, że rośliny pozostawione na balkonie mogą wyschnąć. Jesienią, a także zimą, gdy nadchodzi odwilż, należy je podlewać. Wczesną wiosną, gdy na dobre się ociepli, a bryła korzeniowa nadal pozostaje zamarznięta, również ją nawadniamy, aby lód szybko stopniał i rośliny mogły jak najprędzej chłonąć wilgoć.
Otul wrażliwe pędy
Gałęzie delikatnych iglaków (np. tui wschodniej), a także zimozielonych krzewów liściastych (np. bukszpanu) czasem podmarzają lub przesychają zimą, zwłaszcza w warunkach, gdy w ciągu dnia operuje mocne słońce, a nocą przychodzi spory mróz. Dobrym zabezpieczeniem dla nich jest lekkie zacienienie balkonu od strony południowej i zachodniej. Może do tego posłużyć na przykład ażurowa mata z bambusa, którą mocujemy do balustrady. Osłabia ona także siłę wiatru. Poszczególne egzemplarze można owinąć specjalną cieniówką lub białą agrowłókniną, która przepuszcza sporo światła (materiały te można kupić w sklepach ogrodniczych). W pewnym stopniu chronią one także przed niskimi temperaturami, a jednocześnie zapewniają dostęp powietrza, co chroni przed pleśnieniem. Do ocieplania nadziemnych części krzewów, które gubią liście (np. róż szczepionych na pniu), mogą służyć materiały nie przepuszczające światła, np. juta, papier pakowy bądź tektura falista. Wrażliwe na mróz krzewy owijamy od stóp do głów. Gdy nadejdzie wiosna, trzeba dobrze wyczuć odpowiednią porę na zdejmowanie zimowych okryć. Najlepiej robić to stopniowo, w miarę poprawy pogody. Pod koniec marca (jeśli nie ma mrozu) rośliny powinny już być odkryte, ale jeśli zapowiadane są duże przymrozki, warto osłonić je na noc.
Jakie rośliny można zostawić na balkonie i należy okryć
Na balkonie pozostają oczywiście wszystkie gatunki wieloletnie - krzewy liściaste i iglaste oraz byliny. Pamiętajmy, że dopóki nie ma mrozu i śniegu, trzeba je podlewać - wprawdzie niezbyt często, ale absolutnie nie wolno dopuścić, by wyschło podłoże w donicach i skrzyniach, w których rosną. Poza tym, zależnie od stopnia wrażliwości poszczególnych gatunków i odmian, trzeba je odpowiednio okryć na zimę. Zabezpieczamy zarówno bryłę korzeniową, ocieplając pojemnik (np. jutą, styropianem, słomą), jak i części nadziemne (np. gałązkami roślin iglastych, i liśćmi).
Jakich roślin nie warto zabezpieczać na zimę?
Nie warto się rozczulać nad typowymi roślinami jednorocznymi - kiedy zmarzną, albo po prostu stracą atrakcyjny wygląd, wyrzucamy je wraz z podłożem. Mowa tu o żeniszkach, astrach chińskich, lobeliach, smagliczkach i aksamitkach (te dwie ostanie, to twarde zawodniczki i kwitną w skrzynkach do mrozów). Kto ma warunki na przechowanie pelargonii, może pozostawić po jednej sztuce z każdej ładnej odmiany i na zimę umieścić w pomieszczeniu naprawdę chłodnym (+10 st. C). No i muszą mieć dostęp do światła. Przed wniesieniem ich do takiego pomieszczenia (piwnica, weranda), warto skrócić ich pędy nawet o połowę. Ja jednak wyrzucam pelargonie, bo nie mam dla nich miejsca, i wiem, że kupione wiosną sadzonki będą miały więcej wigoru, niż stare egzemplarze.
Ochraniaj korzenie
Korzenie roślin w pojemnikach są o wiele bardziej narażone na przemarzanie niż tych samych, rosnących w gruncie. Nic dziwnego - bryła korzeniowa jest mała i osłonięta tylko cienką ścianką doniczki czy skrzynki, więc mróz atakuje ją ze wszystkich stron. Dlatego to właśnie pojemniki wymagają najbardziej solidnego zabezpieczenia. Mniejsze doniczki i skrzynki najlepiej ustawić na kawałku styropianu, czy drewna, a ich boki owinąć jutą, agrowłókniną albo folią pęcherzykową. Można je także wstawić do większego pojemnika (np. kosza), a puste przestrzenie wypełnić suchymi liśćmi, połamanym styropianem lub gazetami. W dużych skrzyniach materiał izolacyjny montujemy przed wsypaniem ziemi i posadzeniem roślin. Najlepiej użyć styropianu, którym wykładamy spód oraz wszystkie ścianki boczne pojemnika. Ziemię w donicach też warto okryć korą lub gałązkami drzew iglastych. Często zapominamy o tym, że rośliny pozostawione na balkonie mogą wyschnąć. Jesienią, a także zimą, gdy nadchodzi odwilż, należy je podlewać. Wczesną wiosną, gdy na dobre się ociepli, a bryła korzeniowa nadal pozostaje zamarznięta, również ją nawadniamy, aby lód szybko stopniał i rośliny mogły jak najprędzej chłonąć wilgoć.
Otul wrażliwe pędy
Gałęzie delikatnych iglaków (np. tui wschodniej), a także zimozielonych krzewów liściastych (np. bukszpanu) czasem podmarzają lub przesychają zimą, zwłaszcza w warunkach, gdy w ciągu dnia operuje mocne słońce, a nocą przychodzi spory mróz. Dobrym zabezpieczeniem dla nich jest lekkie zacienienie balkonu od strony południowej i zachodniej. Może do tego posłużyć na przykład ażurowa mata z bambusa, którą mocujemy do balustrady. Osłabia ona także siłę wiatru. Poszczególne egzemplarze można owinąć specjalną cieniówką lub białą agrowłókniną, która przepuszcza sporo światła (materiały te można kupić w sklepach ogrodniczych). W pewnym stopniu chronią one także przed niskimi temperaturami, a jednocześnie zapewniają dostęp powietrza, co chroni przed pleśnieniem. Do ocieplania nadziemnych części krzewów, które gubią liście (np. róż szczepionych na pniu), mogą służyć materiały nie przepuszczające światła, np. juta, papier pakowy bądź tektura falista. Wrażliwe na mróz krzewy owijamy od stóp do głów. Gdy nadejdzie wiosna, trzeba dobrze wyczuć odpowiednią porę na zdejmowanie zimowych okryć. Najlepiej robić to stopniowo, w miarę poprawy pogody. Pod koniec marca (jeśli nie ma mrozu) rośliny powinny już być odkryte, ale jeśli zapowiadane są duże przymrozki, warto osłonić je na noc.
Skomentuj:
Rośliny balkonowe - jak je chronić przed mrozem?