Październik w ogrodzie - szelest opadających liści
Wilgotno, ale w południowym słońcu można jeszcze nacieszyć się ostatnimi jesiennymi kwiatami. W pogodne dni nawet teraz pracuje się z przyjemnością
1 z 3
2 z 3
3 z 3
Październik to doskonały czas na sadzenie krzewów, zarówno tych kupowanych w pojemnikach, jak i kopanych ze szkółki z tzw. gołym korzeniem. Posadzone w październiku drzewka i krzewy (zwłaszcza róże) do mrozów zdołają się trochę ukorzenić, a wiosną rozpoczną wegetację w najodpowiedniejszym dla siebie momencie. Są więc znacznie mniej narażone na wysychanie (z powodu pojawiającego się zwykle w kwietniu silnego nasłonecznienia) niż rośliny sadzone wiosną.
Rośliny z gołym korzeniem wykorzystuje się o tej porze głównie do zakładania żywopłotów, bo są o wiele tańsze niż te z pojemników. Warto pamiętać, że po posadzeniu trzeba skrócić je przynajmniej o 1/3, by ograniczyć ilość gałązek, gdyż częściowo uszkodzone korzenie nie będą w stanie dostarczyć wody do całego krzewu.
Jeżeli w naszej okolicy rosną kasztanowce, którym latem żółkły liście (oznaka żerowania szrotówka kasztanowcowiaczka), powinniśmy starannie grabić ich liście i palić albo pakować w szczelne worki i wyrzucać do śmieci. To jak dotąd najskuteczniejsza metoda walki z tym groźnym szkodnikiem.
Gdy jesień jest niezbyt deszczowa, musimy podlewać wszystkie krzewy iglaste (służy to też liściastym gatunkom zimozielonym), aby zdołały nawodnić wszystkie tkanki. W przeciwnym razie będą podatniejsze na tzw. suszę fizjologiczną, która grozi roślinom, gdy ziemia zamarznie, a słońce silnie świeci i wieje wysuszający wiatr.
Do końca miesiąca możemy jeszcze sadzić tulipany, narcyzy i hiacynty. Tam, gdzie zamierzamy je umieścić, spulchniamy ziemię i dodajemy do niej nawóz potasowy i fosforowy lub wieloskładnikową mieszankę tzw. jesienną, która zwykle nie zawiera azotu.
Sadzimy kłącza konwalii, zakopując je na głębokość 2 cm. Rośliny te wymagają stanowiska cienistego lub półcienistego oraz wilgotnej i próchnicznej gleby. Niestety, pod koronami drzew rosną gorzej, bo często jest tam dla nich za sucho.
Zbieramy już wszystkie resztki kwiatów sezonowych. Możemy wyrzucić je na kompost lub zakopać na wolnych zagonach, aby rozkładając się, zasiliły ziemię w próchnicę.
Wokół gotowych do zimowania rozet kwiatów dwuletnich rozkładamy ściółkę z kory lub suchych liści. Całe rośliny zakrywamy gałązkami iglaków lub agrowłókniną dopiero po pierwszych przymrozkach, bo wcześniej pod przykryciem mogłyby się zaparzyć.
Trawę kosimy do momentu, kiedy przestaje rosnąć. Przy coraz cieplejszych jesieniach bywa to konieczne nawet w listopadzie.
Starannie wygrabiamy z trawnika wszystkie opadające na trawę liście. Pozostawione na zimę zgniłyby i zniszczyłyby murawę. Warto je za to przeznaczyć na kompost. Uzyskana z nich ziemia jest świetnym dodatkiem do podłoża dla kwiatów doniczkowych i balkonowych.
Możemy sadzić krzewy agrestu i porzeczek. Powinny rosnąć ok. 10 cm głębiej niż w szkółce. Do małych ogrodów najlepsze są te szczepione w formie niedużych drzewek. Trzeba tylko obok nich wkopać solidny palik i dobrze przywiązać do niego koronkę, bo może wyłamać się pod ciężarem śniegu, owoców lub gdy wieją silne wiatry. Gdyby do tego doszło, pozostanie tylko dzika podkładka, która już nigdy nie zaowocuje.
Na działkach położonych w pobliżu lasu pnie młodych drzewek trzeba zabezpieczyć przed sarnami i zającami. Tych ostatnich jest już wprawdzie coraz mniej, ale sarny występują licznie nawet w pobliżu miast.
Usuwamy z powierzchni wody opadające z drzew liście. Gdyby opadły na dno i zgniły, mogłyby zamulić zbiornik. Dobrym rozwiązaniem jest rozciągnięcie nad wodą naprężonej gęstej siatki. Sposób ten sprawdza się jednak tylko przy niezbyt dużych zbiornikach i częstym opróżnianiu siatki z liści. W przeciwnym razie opada ona do wody.
Gdy temperatura wody spadnie poniżej 10°C, ryby nie potrzebują już karmy.
Wyjmujemy z wody i czyścimy pompy fontannowe. Przenosimy je do pomieszczenia, gdzie temperatura w zimie nie spada poniżej zera.
Gdy zapowiadane są przymrozki, zabieramy do dosyć chłodnych pomieszczeń, gdzie temperatura nie jest zbyt wysoka (ok. 15°C), pojemniki z gatunkami wrażliwymi na mróz, np. pelargoniami, fuksjami, plektrantusami. Wcześniej skracamy ich pędy do 30 cm wysokości.
Popularne od kilku lat chryzantemy doniczkowe, chętnie ustawiane na balkonach, tarasach i przy wejściach do domu, są w większości wrażliwe na mróz. Gdy zapowiadane są przymrozki, warto zabrać je na noc pod dach, a rano wystawić ponownie na zewnątrz. Większe i cięższe doniczki można okryć złożoną podwójnie agrowłókniną.
Usuwamy już z zagonów większość warzyw. Zostawiamy jedynie kapustę brukselską, pory, jarmuż i endywię. Będziemy je zbierać stopniowo do grudnia. Dopóki nie ma śniegu, rośnie też roszponka oraz sałata o powcinanych liściach - tzw. dębolistna (nie zawiązuje główek, lecz tworzy luźną kępę). : Na wolnych grządkach rozkładamy kompost lub obornik (4-6 kg/m2), nawozy fosforowe i potasowe (3-5 dag/m2)i przekopujemy na głębokość 30 cm. Ziemi nie grabimy. Można to robić przez całą jesień, póki ziemia nie zamarznie. Szczególnie na lekkiej ziemi jest to lepsze niż kopanie na wiosnę, które powoduje dużą utratę wilgoci z gleby.
Skomentuj:
Październik w ogrodzie - szelest opadających liści