Goście mile widziani
Założyć ogród to nie wszystko, przydałoby się go jeszcze ożywić. Szukać zwierząt w sklepach, a może poczekać, aż wprowadzą się same?
Kupione żaby, mimo wyśmienicie urządzonego oczka, czmychnęły gdzieś bez śladu. Ropucha, która właśnie opuściła zimową kryjówkę, nie założyła w naszej sadzawce rodziny. Dlaczego? Staramy się przecież stworzyć zwierzętom raj, a one to ignorują. Dla osób, które chcą zgody z naturą, rada jest tylko jedna. Nie wprowadzajmy zwierząt na siłę do ogrodu, dajmy im szansę wyboru. W przeciwnym razie wyrządzimy im krzywdę. Sporo gatunków podczas corocznych wędrówek pojawia się w sąsiedztwie naszego ogrodu. Jeśli zastaną otwarte drzwi i odpowiednie warunki, jest szansa, że w nim zostaną. Jak magnes na wszystkie zwierzęta działa woda, dlatego warto mieć sadzawkę. Dla wielu stworzeń podczas suszy to jedyny azyl - jak do oazy zlatują się tam ptaki, owady, schodzą się ssaki, płazy, a także gady.
Kolczasty jegomość
Jeże nie przepuszczają okazji, aby zamieszkać w ogrodzie, jeśli jest tam woda i gąszcz roślin. W takich miejscach latem decydują się wydać na świat młode. Pamiętajmy, aby zbiornik wodny miał łagodnie nachylone skarpy i płycizny, co umożliwi dostęp zwierzętom do wodopoju i zapewni potomstwu bezpieczeństwo. Jeże należą do nocnych wędrowców - w poszukiwaniu pokarmu (owadów, ślimaków) oddalają się od gniazda na znaczne odległości. Dlatego u dołu ogrodzenia pozostawmy otwory, przez które zwierzęta będą mogły przechodzić. Jeże najaktywniejsze są jesienią. Wtedy przed zapadnięciem w zimowy sen zjadają najwięcej pokarmu. W listopadzie poszukują odpowiedniego legowiska (patrz ramka).
Płaz włóczęga
W ogródku latem często można spotkać ropuchy, najczęściej szare, rzadziej zielone. To przeważnie ropusza młodzież, która na 2-3 lata (aż do uzyskania dojrzałości) zapuściła się w głąb lądu. Płazy te czasem oddalają się od wody nawet do 2 km. Lubią miejsca pełne chaszczy, stert kamieni i drewna, gdzie znajdują schronienie. Podobnie jak jeże prowadzą nocny tryb życia, spędzając czas na polowaniach. Są bardzo pożyteczne, ponieważ ich pokarm to przeważnie szkodniki roślin. Jesienią ropuchy zagrzebują się w różnych zakamarkach (najczęściej w ziemi, schodzą też do piwnic) i tam spędzają zimę. Pojawiają się znowu wiosną, a dorosłe osobniki wyruszają na gody. Są zwierzętami ściśle związanymi z miejscem swoich narodzin - zawsze wiosną odbywają gody w zbiorniku, gdzie wcześniej wyrosły. Czy jest nadzieja, że wprowadzą się do ogrodowej sadzawki? Zdarza się, że wybierają obce sobie zbiorniki, pod warunkiem że są one duże - o powierzchni przynajmniej 50 m2, z roślinnością o sztywnych łodygach, wokół których zwierzęta owijają skrzek w formie charakterystycznych długich sznurów. Przeszkodą dla ropuch podczas ich wędrówek są ulice, dlatego w wielkomiejskich ogrodach trudno się spodziewać tych zwierząt. Nie warto jednak przenosić ich z innego środowiska - wtedy wyrządzimy im krzywdę, bo zginą, gdy będą starały się wrócić do swojego zbiornika na gody.
Wodny łowca
Kiedy w oczku stadko złotych rybek nagle zaczyna się kurczyć, myślimy - złodziej albo kot sąsiada. Tymczasem sprawcą zamieszania mógł być zaskroniec. Małe oczko wodne jest dla niego świetnym rewirem łowieckim. Szczególnie w suche i gorące lata można spodziewać się jego odwiedzin. Ten "wodny wąż" nie jest jadowity ani też zbytnio agresywny, więc nie musimy się go bać. Z tyłu głowy po bokach ma dwie żółte plamy, tzw. uszy, po czym łatwo go poznać. Dawniej wierzono, że przebywanie tego gatunku blisko domostw wróży szczęście i dostatek.
Śpioch w budce
W okolicy dużych starych lasów liściastych, zwłaszcza we wschodniej i południowej Polsce, spotkać można bardzo sympatycznych amatorów ptasich budek. Zwierzęta te przypominają wiewiórkę (mają puszysty ogon) i jak ona prowadzą nadrzewny tryb życia. W budkach znajdują schronienie i miejsce rozrodu. Są to orzesznica (wielkości myszy) o rudawym futerku, beżowa popielica, niewiele mniejsza od wiewiórki, oraz koszatka i żołędnica (o pośrednich wymiarach). Są dość rzadkie, dlatego możemy być dumni, jeśli zamieszkają w naszej budce. Zwykle odżywiają się owocami i nasionami. Nie gardzą też szkodnikami roślin. W menu popielic znajdziemy np. ślimaki, a przysmakiem koszatek są chrabąszcze.
W budkach zwierzęta te mogą mieszkać przez cały rok, najczęściej jednak wybierają je sobie na zimowe kwatery. Z nastaniem chłodów budują tam gniazdo, zagrzebują się w nim i powoli zasypiają. Jeśli wcześniej widzieliśmy te gryzonie przy budce, nie otwierajmy jej do jesiennego oczyszczania. Z pewnością zwierzątka przygotowują się do snu. Nie należy ich też budzić.
I na koniec uwaga - wszystkie wymienione zwierzęta są pod ochroną!
Kolczasty jegomość
Jeże nie przepuszczają okazji, aby zamieszkać w ogrodzie, jeśli jest tam woda i gąszcz roślin. W takich miejscach latem decydują się wydać na świat młode. Pamiętajmy, aby zbiornik wodny miał łagodnie nachylone skarpy i płycizny, co umożliwi dostęp zwierzętom do wodopoju i zapewni potomstwu bezpieczeństwo. Jeże należą do nocnych wędrowców - w poszukiwaniu pokarmu (owadów, ślimaków) oddalają się od gniazda na znaczne odległości. Dlatego u dołu ogrodzenia pozostawmy otwory, przez które zwierzęta będą mogły przechodzić. Jeże najaktywniejsze są jesienią. Wtedy przed zapadnięciem w zimowy sen zjadają najwięcej pokarmu. W listopadzie poszukują odpowiedniego legowiska (patrz ramka).
Płaz włóczęga
W ogródku latem często można spotkać ropuchy, najczęściej szare, rzadziej zielone. To przeważnie ropusza młodzież, która na 2-3 lata (aż do uzyskania dojrzałości) zapuściła się w głąb lądu. Płazy te czasem oddalają się od wody nawet do 2 km. Lubią miejsca pełne chaszczy, stert kamieni i drewna, gdzie znajdują schronienie. Podobnie jak jeże prowadzą nocny tryb życia, spędzając czas na polowaniach. Są bardzo pożyteczne, ponieważ ich pokarm to przeważnie szkodniki roślin. Jesienią ropuchy zagrzebują się w różnych zakamarkach (najczęściej w ziemi, schodzą też do piwnic) i tam spędzają zimę. Pojawiają się znowu wiosną, a dorosłe osobniki wyruszają na gody. Są zwierzętami ściśle związanymi z miejscem swoich narodzin - zawsze wiosną odbywają gody w zbiorniku, gdzie wcześniej wyrosły. Czy jest nadzieja, że wprowadzą się do ogrodowej sadzawki? Zdarza się, że wybierają obce sobie zbiorniki, pod warunkiem że są one duże - o powierzchni przynajmniej 50 m2, z roślinnością o sztywnych łodygach, wokół których zwierzęta owijają skrzek w formie charakterystycznych długich sznurów. Przeszkodą dla ropuch podczas ich wędrówek są ulice, dlatego w wielkomiejskich ogrodach trudno się spodziewać tych zwierząt. Nie warto jednak przenosić ich z innego środowiska - wtedy wyrządzimy im krzywdę, bo zginą, gdy będą starały się wrócić do swojego zbiornika na gody.
Wodny łowca
Kiedy w oczku stadko złotych rybek nagle zaczyna się kurczyć, myślimy - złodziej albo kot sąsiada. Tymczasem sprawcą zamieszania mógł być zaskroniec. Małe oczko wodne jest dla niego świetnym rewirem łowieckim. Szczególnie w suche i gorące lata można spodziewać się jego odwiedzin. Ten "wodny wąż" nie jest jadowity ani też zbytnio agresywny, więc nie musimy się go bać. Z tyłu głowy po bokach ma dwie żółte plamy, tzw. uszy, po czym łatwo go poznać. Dawniej wierzono, że przebywanie tego gatunku blisko domostw wróży szczęście i dostatek.
Śpioch w budce
W okolicy dużych starych lasów liściastych, zwłaszcza we wschodniej i południowej Polsce, spotkać można bardzo sympatycznych amatorów ptasich budek. Zwierzęta te przypominają wiewiórkę (mają puszysty ogon) i jak ona prowadzą nadrzewny tryb życia. W budkach znajdują schronienie i miejsce rozrodu. Są to orzesznica (wielkości myszy) o rudawym futerku, beżowa popielica, niewiele mniejsza od wiewiórki, oraz koszatka i żołędnica (o pośrednich wymiarach). Są dość rzadkie, dlatego możemy być dumni, jeśli zamieszkają w naszej budce. Zwykle odżywiają się owocami i nasionami. Nie gardzą też szkodnikami roślin. W menu popielic znajdziemy np. ślimaki, a przysmakiem koszatek są chrabąszcze.
W budkach zwierzęta te mogą mieszkać przez cały rok, najczęściej jednak wybierają je sobie na zimowe kwatery. Z nastaniem chłodów budują tam gniazdo, zagrzebują się w nim i powoli zasypiają. Jeśli wcześniej widzieliśmy te gryzonie przy budce, nie otwierajmy jej do jesiennego oczyszczania. Z pewnością zwierzątka przygotowują się do snu. Nie należy ich też budzić.
I na koniec uwaga - wszystkie wymienione zwierzęta są pod ochroną!
Skomentuj:
Goście mile widziani