Coś zjada moje różaneczniki i azalie
W moim ogrodzie coraz więcej liści różaneczników i azalii ma brzydko powygryzane brzegi. Jak temu zaradzić? Stanisław Krusz
Szkodnikiem obgryzającym liście jest spory (ok. 1 cm) brunatny chrząszcz. Oszpeca rośliny i, co gorsza, jego żerujące na korzeniach larwy mogą doprowadzić do więdnięcia, a następnie obumierania krzewów. Chrząszcze wychodzą z kryjówek dopiero po zmierzchu. Aby się ich pozbyć, należy 2-3-krotnie w odstępie ok. 10 dni późnym wieczorem opryskać rośliny preparatem owadobójczym, takim jak Decis 2,5 EC, Fastac 100 EC lub ABC przeciwko owadom na drzewach i krzewach owocowych AL. Można też polewać preparatem ziemię pod krzewami. Jeszcze skuteczniejsze jest jednorazowe wprowadzenie do gleby nicieni niszczących larwy. Zawierają je preparaty Heterohabidis - 50 mln na opuchlaka i Larvanem. W przypadku niedużych krzewów warto samemu zapolować na chrząszcze, potrząsając wieczorem gałęziami, pod którymi trzymamy tackę. Owady łatwiej wyłapiemy, jeśli posmarujemy ją klejem. Inny domowy sposób to obfite polewanie gałęzi i ziemi wywarem z wrotyczu. Sporządzamy go, gotując 0,5 kg rozdrobnionych zielonych części roślin zebranych w czasie kwitnienia lub z 75 g suszu gotowanego w 10 l wody przez pół godziny. Metodę tę warto stosować też profilaktycznie.
Skomentuj:
Coś zjada moje różaneczniki i azalie