Budowa

Ogród

Wnętrza

Design

Architektura

DIY

HGTV

Różane nowości

Po co nam ta łacina [Porada eksperta]

Małgorzata Szymczykiewicz
Klon - po łacinie Acer, po angielsku maple - Fot. shutterstock/val lawless

Czy używanie łacińskich nazw roślin nie jest przeżytkiem? Są trudne i moim zdaniem wprowadzają tylko niepotrzebne zamieszanie... Patrycja Wojtczak

Nazwy łacińskie nadawane rodzajom (np. Betula - brzoza) i gatunkom roślin (Betula verrucosa - brzoza brodawkowata) wprowadzają porządek i ułatwiają ich identyfikację na całym świecie. W każdym kraju w fachowej literaturze botanicznej i ogrodniczej, w katalogach roślin, ale również w czasopismach dla ogrodników amatorów i opracowaniach w internecie używa się zarówno nazw w języku rodzimym, jak i łacińskim. To wygodne, bo podczas gdy określenia roślin po francusku, angielsku czy szwedzku mogą być dla nas niezrozumiałe, nazwy łacińskie obowiązują powszechnie i wykluczają pomyłkę. Wymieniona wyżej Betula to brzoza - po niemiecku Birke, po angielsku birch, po rosyjsku bierioza. Tylko słowo Betula jest zrozumiałe we wszystkich krajach i znajdziemy je nawet przy opisach w innych systemach pisma (np. w języku japońskim czy wietnamskim).

Rodzajowa nazwa łacińska każdej rośliny pisana jest dużą literą, np. Acer (klon). Natomiast część nazwy dotycząca gatunku, np. platanoides - małą.

Udostępnij

Przeczytaj także

Kiedy przesadzać hortensje? Szczegółowy poradnik
Kiedy sadzić maliny i jak zrobić to dobrze? Kompletny poradnik
Hamak do ogrodu i na balkon. Jak wybrać i zamocować?

Polecane

Chory hibiskus [Porada eksperta]
Czy trzeba grabić liście [Porada eksperta]
Bonsai uprawa [Porada eksperta]

Skomentuj:

Po co nam ta łacina [Porada eksperta]

Ta strona używa ciasteczek w celach analitycznych i marketingowych.

Czytaj więcej