Trawnik jak łąka
Trawa jak nieskazitelny, zielony dywan to marzenie większości ogrodników. Ale co zrobić, gdy już nie mamy siły - lub ochoty - się nim zajmować?
1 z 9
2 z 9
3 z 9
4 z 9
5 z 9
6 z 9
7 z 9
8 z 9
9 z 9
Wystarczy posiać trawkę, żeby było ślicznie? Nic bardziej mylnego! Bez nieustannego podlewania, nawożenia, koszenia nie mamy szans na trawnik z prawdziwego zdarzenia. No i ta nierówna walka z chwastami... Jeśli macie serdecznie dość wyrywania mleczy i wynoszenia ton zielonych ścinków, mam propozycję - zrezygnujcie ze sterylnej monokultury i zaproście na trawnik kwiaty, słowem, zamieńcie trawnik w rodzaj łąki.
Dlaczego warto to zrobić? Powodów jest wiele
Po pierwsze, zyskacie czas, który można będzie przeznaczyć na ciekawsze zajęcia. Po drugie, rachunki za wodę szybko zmaleją - podlewanie 300 m kw. trawnika to wydatek rzędu 1100-2100 zł za sezon! (w 2014 r. 1 m sześć. wody kosztuje średnio od 3 do 6 zł, zależnie od regionu Polski).
Po trzecie wreszcie - ekologia
Spójrzmy prawdzie w oczy - obszar łąk w szybkim tempie maleje; wkrótce może się okazać, że chabry, maki (o kąkolach nie wspominając) mamy tylko w skansenach. Ponadto, zamieniając trawnik w łąkę, wspieramy bioróżnorodność, czyli dbamy o bogactwo gatunków, umożliwiamy również przetrwanie owadom zapylającym (jak dzikie pszczoły, motyle), których także ubywa. Wreszcie - zamiast co tydzień męczyć uszy rykiem pracującej godzinami kosiarki i wdychać spaliny - zaczniemy cieszyć się ciszą oraz czystym powietrzem.
Zdjęcia przedstawiają łąki naturalnego krajobrazu, mogące służyć jako źródło inspiracji. Widoczne na nich rośliny należą do gatunków o bardzo małych wymaganiach, trzeba je tylko dobrać do siedliska i rodzaju gleby (np. zawilce i kokorycze - mieszkańcy lasów - lubią wilgoć i półcień, więc nie sprawdzą się w intensywnie nasłonecznionym ogrodzie na suchej glebie; w takim miejscu mogą za to rosnąć np. maki czy jastrzębce).
Dlaczego warto to zrobić? Powodów jest wiele
Po pierwsze, zyskacie czas, który można będzie przeznaczyć na ciekawsze zajęcia. Po drugie, rachunki za wodę szybko zmaleją - podlewanie 300 m kw. trawnika to wydatek rzędu 1100-2100 zł za sezon! (w 2014 r. 1 m sześć. wody kosztuje średnio od 3 do 6 zł, zależnie od regionu Polski).
Po trzecie wreszcie - ekologia
Spójrzmy prawdzie w oczy - obszar łąk w szybkim tempie maleje; wkrótce może się okazać, że chabry, maki (o kąkolach nie wspominając) mamy tylko w skansenach. Ponadto, zamieniając trawnik w łąkę, wspieramy bioróżnorodność, czyli dbamy o bogactwo gatunków, umożliwiamy również przetrwanie owadom zapylającym (jak dzikie pszczoły, motyle), których także ubywa. Wreszcie - zamiast co tydzień męczyć uszy rykiem pracującej godzinami kosiarki i wdychać spaliny - zaczniemy cieszyć się ciszą oraz czystym powietrzem.
Zdjęcia przedstawiają łąki naturalnego krajobrazu, mogące służyć jako źródło inspiracji. Widoczne na nich rośliny należą do gatunków o bardzo małych wymaganiach, trzeba je tylko dobrać do siedliska i rodzaju gleby (np. zawilce i kokorycze - mieszkańcy lasów - lubią wilgoć i półcień, więc nie sprawdzą się w intensywnie nasłonecznionym ogrodzie na suchej glebie; w takim miejscu mogą za to rosnąć np. maki czy jastrzębce).
Skomentuj:
Trawnik jak łąka