Ogród marzeń

O ogrodzie marzyłam od dziecka. Gdy kupiliśmy kawałek pola o powierzchni 3000 m kw rosły na nim tylko zioła, chabry i maki. Niemal od razu wzięłam się do pracy. Mąż i syn własnoręcznie wykonali małą architekturę drewnianą, a ja zajęłam się sadzeniem roślin i tworzeniem ciekawych zakątków. Ogród powstawał kilka lat i wciąż wpadam na nowe pomysły aranżacyjne. Przed wejściem do domu znajduje się ogród japoński z kamiennym stołem i drzewkiem Bonsai, które jest dość nietypowe bo nie wymaga przycinania, jest bowiem namalowane na ścianie domu. Z ogrodu japońskiego przechodzi się przez ogród naturalistyczny z hortensjami i parzydłem leśnym do głównej części ogrodu. Jest również ogród różany, staw ze strumykiem i kamienną kaskadą. A w stawie? karpie koi i karasie a także nasze rodzime kumaki górskie. Obok stawu jest altanka-szałas, leśny zakątek z ławeczką wśród hortensji porośnięty bluszczem. Są także mieszkańcy czyli nasze zwierzęta: sześć kotów, dwa psy, kury i pawie. To właśnie dla tych ostatnich budujemy drewniany domek. W ogrodzie są dwa duże warzywniki, szklarenka w której rosną pomidory, ogórki a wczesną wiosną sadzonki jednorocznych kwiatów. Nie zabrakło również sadu, w którym pod drzewami owocowymi rosną kwiaty. Pomysł zaczerpnęłam z ogrodu Moneta i Pana Tadeusza. Wiosna ozdabia ogród w moje ulubione niebieskie szafirki i narcyzy. A pod orzechami włoskimi po pracy oddaję się błogiemu lenistwu odpoczywając na hamaku.