Ogród w stylu śródziemnomorskim
Wakacje pachnące lawendą możesz mieć cały rok. Wystarczy, że zaprojektujesz swój ogród w stylu śródziemnomorskim. Jak się do tego zabrać. Zobacz jak maleńkim krakowskim ogródku powstał "zielony salon" inspirowany włoską tawerną.
Z salonu do ogrodu
Ewa i Jacek zawsze marzyli, by z salonu swojego domu wychodzić wprost do ogrodu. Szczęśliwie ponad dziesięć lat temu udało im się kupić segment z kawałkiem ziemi w szeregowcu w zielonej dzielnicy Krakowa - Woli Justowskiej. Ogródek, choć maleńki, bo liczący tylko 74 m˛, był ogromnym powodem do radości dla nowych właścicieli. "Miejsca jest w sam raz, aby urządzić przytulny zielony pokój pod gołym niebem, gdzie w pogodny ranek przed wyjściem do pracy będzie można wypić kawę, a wieczorem posiedzieć z gośćmi przy kolacji" - cieszyła się gospodyni, patrząc przez okno na pustą i zagruzowaną po budowie działeczkę, ogrodzoną drewnianym płotkiem.
Na zdjęciu powyżej: Stolik na tarasie to najlepsze miejsce na poranną herbatę - siedzący tutaj może objąć wzrokiem cały ogródek
Na zdjęciu powyżej: Za pomocą dobrze dobranych roślin i ozdobnych detali stworzono tu nastrój jakby rodem z południa Europy
Zobacz zdjęcia detali ogrodowych w stylu vintage
Projekt ogrodu
Ponieważ sami nie mieli wcześniej żadnych ogrodniczych doświadczeń, postanowili zamówić projekt ogrodu u specjalisty. Dzisiaj uważają, że nie mogli lepiej trafić! Koncepcję ogrodu stworzył Emanuel Ćwikliński z Wieliczki, który choć nie był dyplomowanym ogrodnikiem, temat czuł doskonale. Dał się poznać jako człowiek o niezliczonych zainteresowaniach i talentach, jak twierdzą ci, którzy go znali, istny "Leonardo" naszych czasów. Pracował jako pedagog, szef warsztatu mechanicznego, elektryk, stolarz, producent drewnianych zabawek... Zresztą trudno wymienić wszystkie jego pasje i profesje. I do czegokolwiek się zabierał, wkładał w to całe serce. Miał też wielu przyjaciół wśród plastyków i projektantów wnętrz, ponieważ potrafił najbardziej szalone wizje artystów przełożyć na praktyczne rozwiązania i konstrukcje. A do ogrodnictwa miał szczególny sentyment. Tworzył ogrody nastrojowe, pełne unikalnych, artystycznych detali oraz stylowej małej architektury.
Na zdjęciu powyżej: Przesuwane drzwi salonu prowadzą na miniaturowy taras opleciony winobluszczem trójklapowym (Parthenocissus tricuspidata)
Zobacz jak powiększyć optycznie mały ogród
Ogród w stylu włoskim
Pamiętam nasze pierwsze spotkanie z panem Emanuelem - mówi Ewa. - Zapytał, którą krakowską restaurację lubimy najbardziej, i zaproponował, abyśmy się tam umówili. Wybraliśmy z mężem włoską trattorię, ponieważ lubimy włoskie jedzenie i atmosferę śródziemnomorskich wakacji. "Czy nie uważacie, że wasz ogródek powinien nawiązywać stylem do nadmorskiej tawerny?" - podsunął pomysł pan Emanuel. To był strzał w dziesiątkę! I chociaż Wola Justowska to nie Lido, w ogrodzie Ewy i Jacka można odnaleźć wiele elementów, które nawiązują do typowego włoskiego patio. Chociażby jasne nawierzchnie z piaskowca, pergola nad tarasem opleciona pnączem, mnóstwo ceramicznych donic z sezonowymi kwiatami, a nawet nadgryziona zębem czasu "ruina", czyli stylowa drewutnia zbudowana z rozbiórkowej cegły.
Na zdjęciu powyżej: Drewutnia z rozbiórkowej cegły z powodzeniem udaje prawdziwy zabytek
Na zdjęciu powyżej: Ptaszyna ukryta pod baldachimem kwitnącego żylistka (Deutzia) przyjechała z pracowni w Lanckoronie.
Ogród według projektu Emanuela Ćwiklińskiego
To był ostatni ukończony w całości ogród Emanuela Ćwiklińskiego. Zaraz potem, niestety, dała o sobie znać choroba, z którą ten nietuzinkowy człowiek przegrał walkę o życie. Ewa i Jacek opowiadają, że mimo słabości pan Emanuel z wielkim zaangażowaniem jeździł z nimi po szkółkach ogrodniczych, by wybrać odpowiednie rośliny, podsuwał adresy dobrych i solidnych wykonawców ciekawych ozdób i detali, a nawet własnoręcznie w swoim warsztacie zrobił blaszany rzygacz w kształcie smoka i bardzo ładne metalowe lampki. Minęło już sporo lat, a projektant ogrodu wciąż żyje w ciepłych wspomnieniach gospodarzy. Ale nie tylko oni opowiadają o nim z szacunkiem i sympatią...
Na zdjęciu powyżej: Smok rzygacz odprowadzający wodę z dachu drewutni jest dziełem Emanuela Ćwiklińskiego
Na zdjęciu powyżej: Ceramiczne ptaszory to ulubiony motyw dekoracyjny gospodarzy
Pielęgnacja ogrodu
- Choć jestem z zawodu architektem wnętrz, to dzięki Emanuelowi zostałem projektantem ogrodów i rozpocząłem zupełnie nowy etap w mojej karierze zawodowej - mówi Łukasz Kilarski. - Z Emanem, jak nazywaliśmy go w gronie przyjaciół, bo nieustannie emanował pozytywną energią, którą zarażał wszystkich wokół, współpracowaliśmy przy rozmaitych artystycznych projektach. Zaraz po jego śmierci poproszono mnie o dokończenie jednego z ogrodów, którego nie zdążył już zrealizować. Byłem zaskoczony tym zleceniem - przecież o roślinach nie wiedziałem prawie nic. Ale jednocześnie bardzo chciałem podjąć dzieło przyjaciela. Ogrodnictwo wciągnęło pana Łukasza do tego stopnia, że od tamtej pory, czyli od ponad dziesięciu lat, z dużym sukcesem zajmuje się projektowaniem ogrodów. Jego firma realizuje ogromne i ambitne założenia, gdzie nad stworzeniem koncepcji ogrodu pracuje cały zespół architektów, projektantów i ogrodników.
Na zdjęciu powyżej: Nad kępą host, pod czerwonym bukiem przysiadł ceramiczny ptak
Na zdjęciu powyżej: W rogu posadzono czerwony buk (Fagus sylvatica) 'Purpurea Tricolor', który ze względu na siłę wzrostu będzie wymagać cięcia
Dzisiaj firma Łukasza Kilarskiego opiekuje się także ogrodem Ewy i Jacka. Niedawno przeprowadzano w nim gruntowną renowację i różne przeróbki, które były konieczne po dość długim okresie użytkowania. Pan Łukasz przyznaje, że często zastanawiał się, czy wprowadzone poprawki spodobałyby się mistrzowi Emanowi. - Mam wielką nadzieję, że byłby zadowolony z efektów mojej pracy.
Rośliny do ogrodu śródziemnomoskiego
Ewa i Jacek uwielbiają swój maleńki ogródek i latem nie wyobrażają sobie bez niego życia. Również zimą przyjemnie jest patrzeć przez okno na pokaźne stado ceramicznych "ptaszorów", które Ewa zamówiła w pracowni Budzowskich z Lanckorony. Bo dzięki detalom ogród wygląda intrygująco o każdej porze roku. Kiedy jednak ponad głowami bujną czerwienią rozkwitnie milin, który został posadzony w zastępstwie wrażliwej na mrozy śródziemnomorskiej bugenwilli, naprawdę można się poczuć w Woli Justowskiej jak na patio włoskiej tawerny...
Na zdjęciu powyżej: Wisteria
Na zdjęciu powyżej: Oliwnik
Jest sporo roślin, które w naszych warunkach klimatycznych zastąpią śródziemnomorskich kuzynów. Pnącza. Można je prowadzić po drewnianych pergolach ocieniających tarasy lub po murach. Piękny efekt dadzą obficie kwitnące wiciokrzewy, powojniki, wisterie, miliny, róże pnące i winorośle. Kwiaty i zioła w doniczkach. Wzorem włoskich gospodyń wystawmy do ogrodu rośliny w terakotowych donicach. Styl podkreślą kwitnące gatunki sezonowe ( pelargonie, szałwie, szarłaty, celozje) i zioła (lawenda, szałwia lekarska, tymianek, bazylia, rozmaryn, mięta). Świeże listki ziół posłużą przy okazji do sałatek.
Rośliny w odcieniach błękitu i fioletu - w stylu śródziemnomorskim
Fot. Shutterstock
Skomentuj:
Ogród w stylu śródziemnomorskim