Dlaczego ptaki śpiewają?
Niemal każdego roku, gdy nastaje wiosna, ktoś zadaje mi takie pytanie...
Skowronek
Jakże jednak nie pytać, gdy wokół każdy, kto może, śpiewa, gwiżdże, podskakuje i stara się zwrócić na siebie uwagę. A taki skowronek lata sto metrów nad ziemią przez większą część dnia, nie je, nie pije, nie śpi, śpiewa na wdechu i wydechu i nic sobie nie robi z tego, że zdaniem naukowców taki bilans energetyczny ptaszka nie jest po prostu możliwy.
Szczygieł, sójka, wrona...
W szkole na lekcjach biologii mówi się dzieciom (sam też to słyszałem), że samce śpiewają, by zdobyć samicę. A jak już ją zdobędą, to przestają? Wcale nie! Czyli musi być jeszcze jakiś inny powód... Poza tym śpiewają także samice - choćby u szczygłów, naszych najpiękniejszych łuszczaków, a także u sójek, wron i kruków.
Na zdjęciu powyżej: Sójki potrafią powtarzać dźwięki i pewnie dlatego już w starożytnej Grecji uczono je mówić.
Wrona czy kruczyca wprawdzie nie śpiewają pięknie, ale bardzo się starają i chyba sprawia im to przyjemność, bo mrużą z zachwytu oczy. Natomiast młode sójki w starożytnej Grecji bywały wykorzystywane do nauki ludzkiej mowy, by później piały peany np. na cześć urodziwej sąsiadki swego opiekuna. W starorzymskich annałach jest wzmianka o kruku, który nauczony przez pewnego szewca, wykrzykiwał słowa zachwytu ku czci cesarza. Ktoś rozeźlony na władcę podobno kruka skrzywdził i został za ten niecny czyn zlinczowany przez tłum fanów utalentowanego ptaka.
Trznadel, lerka, piegża...
W śpiewie nie chodzi tylko o zdobycie samicy czy wyznaczenie granic terytorium lęgowego, bo taki znany z ogródka kos czy dzwoniec, o polnym skowronku nie wspominając, śpiewa nawet wtedy, gdy już samicę ma. Okazuje się, że śpiew samca działa uspokajająco na wysiadującą partnerkę. Skoro samiec śpiewa, to znaczy że wokół panuje spokój i nie ma zagrożeń. Jak milknie, to znaczy że coś go zaniepokoiło i samica zwiększa czujność, a jak usłyszy jego głos ostrzegawczy, to cichcem z gniazda schodzi, by ewentualnemu drapieżnikowi nie zdradzić, gdzie ukryte jest jej gniazdo. Tak samo robią trznadle, lerki, piegże i wiele innych drobnych ptaków. Ci strażnicy terytorium lęgowego milkną jednak, gdy w ich gniazdach pojawiają się pisklęta. Wtedy nie czas na trele, ale na zdobywanie pożywienia dla młodych.
Na zdjęciu powyżej: Kos
Słowik...
Są jednak i takie ptasie samce, jak choćby słowiki, które rzeczywiście milkną zaraz po połączeniu się w parę. Można nawet powiedzieć, że po zdobyciu partnerki nie mają już nastroju na śpiew (a tak naprawdę nie mają czasu, gdyż karmią wysiadującą samicę, a potem pisklęta). Jeżeli w połowie maja jakiś słowik jeszcze śpiewa, to znaczy, że żadna go nie chciała. Więc śpiewa i śpiewa, nawet w biały dzień. Ćwiczy, aż dojdzie do perfekcji i liczy na szansę za rok.
Na zdjęciu powyżej: Słowik
Cierniówka, strumieniówka i łozówka
Co ciekawe, zwykle najładniej śpiewają osobniki gatunków, u których samce są podobne do samic. A więc im skromniejszy śpiewak, tym piękniejszy śpiew. I nie ma co się dziwić, bo szatą taki samczyk nie zaimponuje. Tylko wokal daje mu szansę. Wśród naszych ptaków skromnie ubarwionymi wirtuozami są dwa gatunki słowików, drozd śpiewak, skowronek, cierniówka, łozówka i wiele innych. Są i tacy wokaliści, którzy nie imponują samicom wirtuozerią swego śpiewu, ale wytrwałością. Samiec strumieniówki swoje brzmiące jak zardzewiałe nożyczki "dze-dze-dze..." powtarza przez ponad pół godziny, tak samo jak brzęczka lub świerszczak. Trzciniak swe ?ryba, ryba, rak, rak rak...? odśpiewuje kilkaset razy dziennie. Równie wytrwale i monotonnie koncertują trzcinniczek, rokitniczka, wodniczka, i parę innych skrytych w zaroślach śpiewaków.
Na zdjęciu powyżej: Strumieniówka
Szpak, kos
Samiec musi jednak nie tylko śpiewać wytrwale, ale też perfekcyjnie odtwarzać typowe dla gatunku trele. Wyjątkiem są kosy i szpaki, u których im więcej wariacji dźwiękowych, tym większe wrażenie. Dlatego zdarzają się kosy powtarzające dźwięk samochodowego pilota i szpaki śpiewające głosem wilgi. Potrafią one także naśladować zasłyszane dźwięki. Jeśli w ogrodzie będziemy im często gwizdać krótką melodię, jest duża szansa, że "nasz" szpak lub kos wplecie ją do swego repertuaru. Można go wtedy rozpoznać każdej wiosny, a warto pamiętać, że również jego dzieci będą powtarzały gwizdy wyuczone od ojca. Mój szpak wygwizdywał kiedyś pierwsze takty preludium V Symfonii Ludwika van Beethovena, prawie jak znany z tego ortolan. I nie wiem, czy to w efekcie podsłuchiwania moich płyt, czy też słuchał kiedyś ortolana, który jest uważany za inspirację wielkiego kompozytora.
Na zdjęciu powyżej: Szpak
Drozd
Z ptakami obcuję od lat i znam jeszcze jeden powód ich śpiewu. Otóż samce czasem śpiewają tylko dla czystej przyjemności śpiewania. I nic nam do tego. Śpiewają, bo są szczęśliwe. Słuchajmy więc ptasiego śpiewu, podziwiajmy ptasie trele i nie zastanawiajmy się, po co one są. Bo każdy śpiew może mieć inne przesłanie i inny cel.
Na zdjęciu powyżej: Drozd
Zdaniem filozofa
I wreszcie inna odpowiedź na tytułowe pytanie. Według buddyjskiej bajki mistrz, rozmyślając o Bogu, zadał je swym uczniom (Anthony de Mello, "Śpiew ptaka"). I sam na nie odpowiedział tak: "Ptak nie śpiewa dlatego, że ma do przekazania jakieś twierdzenie. Śpiewa, ponieważ ma śpiew. Słowa uczniów muszą być zrozumiałe. Słowa mistrza nie muszą takimi być. Muszą być jedynie słyszane, w taki sposób, w jaki słucha się wiatru w drzewach, szumu rzeki, czy śpiewu ptaka. One rozbudzają w tym, kto słucha, coś, co leży poza wszelkim rozumieniem". A zatem słuchajmy...
Na zdjęciu powyżej: Trzciniak
Artykuł pochodzi z marcowej Magnolii, która jest już do kupienia w kioskach
Fot. Magazyn Magnolia
Skomentuj:
Dlaczego ptaki śpiewają?