Ogród z basenem na pograniczu pola golfowego
Migotliwe trawy, bujne liściaste krzewy i swobodny pejzaż za płotem kontrastują z geometrycznym porządkiem tego ogrodu.
Dom stoi pod lasem, w spokojnym, lekko pagórkowatym krajobrazie, na granicy pola golfowego. Ta lokalizacja cieszy Ewę i Wojtka, właścicieli posesji, chociaż, przynajmniej na razie, żadne z nich nie gra w golfa. - Tu jest przepięknie. Lubimy tę ogromną zieloną przestrzeń. I, co ważne, nie musimy się obawiać, że coś zostanie wybudowane tuż za naszym płotem - mówi pani Ewa.
Rzeczywiście, nie czuje się tu specyficznego klimatu podmiejskich osiedli. Ogrody są duże, panuje spokój, a wszystko pod czujnym okiem dyskretnej ochrony. Gra w golfa z założenia odbywa się w ciszy. Jedynie czasem wpadająca na posesję piłka przypomina o trwających wokół zmaganiach sportowych.
Zaskakujące Rozwiązanie
Ogród jest duży - ma ponad 1000 m. Właścicielom udało się połączyć swobodę z geometrycznym porządkiem. Drzewa, krzewy i wysokie trawy posadzone na obrzeżach działki są niejako kontynuacją naturalnego pejzażu okolicznych łąk. W centrum ogrodu króluje natomiast idealnie przystrzyżony trawnik. Przecina go ścieżka, która prowadzi zza domu, obok umieszczonego na poziomie gruntu tarasu w stronę niewielkiego prostokątnego akwenu. Nie jest to jednak tradycyjna, żwirowa albo ułożona z kamiennej kostki dróżka. Tworzą ją duże prostokątne płyty piaskowca, jakby rzucone w trawę i miękko nią otoczone.
Dalszy ciąg tego traktu prowadzi przez wodę. Po kamieniach można przejść nad taflą akwenu. Stopnie tej nietypowej kładki służą także jako wygodne stoliki, na których w czasie kąpieli można np. postawić chłodne drinki.
Projekt Na Piątkę
Koncepcja urządzenia działki, wraz z basenem i poprowadzoną przez wodę ścieżką, to pomysł projektanta Ziemisława Burcharda. - To on dobrał również wszystkie gatunki roślin i skomponował rabaty - wyjaśnia właścicielka. - Ja wiedziałam jedynie, jakie chcę mieć kolory w ogrodzie i jaki miałby w nim panować klimat. O ile w domu lubimy z mężem stare meble z duszą, które sprawdzają się w każdej konfiguracji, dając ciepły, przytulny nastrój, o tyle w ogrodzie zgodziliśmy się na eklektyzm - trochę nowoczesności i trochę sprawdzonej tradycji.
Specjaliście pozostawiliśmy wolną rękę i nie zawiódł naszych oczekiwań. Wszystko zostało tak zaprojektowane, jak tylko mogliśmy sobie wymarzyć - dodaje.
Modne Trawy
Jednym z marzeń właścicielki było posiadanie ozdobnych traw. W ogrodzie pojawiło się więc ich sporo. Basen okalają miskant chiński 'Silberfeder' i rozplenice japońskie. W pobliżu domu, obok kulistych wiśni osobliwych (Prunus × eminens) 'Umbraculifera' posadzono egzotyczne bambusy - Fargesia i Sasa palmata. Trawy różnych wysokości skomponowano umiejętnie z lawendami, kocimiętką i bryłami bukszpanów. Gdy kołyszą się poruszane wiatrem ciekawie odmieniają geometrię ogrodu.
Kiedy ponad 5 lat temu zakładany był ogród Ewy i Wojciecha, trawy nie były jeszcze bardzo popularne. Teraz widać je niemal we wszystkich okolicznych ogrodach. - Trawy rosną szybko i warto w nie zainwestować, mając nawet niezagospodarowaną jeszcze, pustą działkę - mówi pani domu. - Pojedyncza kępa miskanta w dobrych warunkach może osiągnąć nawet wysokość 2,5 m.
Kąpiel W Cieniu Drzew
Do domu przylega rozległy kamienny taras wybudowany na poziomie gruntu. Ustawione są tu grupy dużych donic z kwiatami. Nad doborem gatunków pracowała Joanna Lis, od lat tworząca z Ziemisławem Burchardem ogrodniczy duet.
Kompozycje kwiatowe uświetniają widok z salonu na ogród. Rosnące w pojemnikach sezonowe rośliny, kwitnące na biało, niebiesko i fioletowo, budują pierwszy plan na tle zielonej ściany rosnących dalej traw.
Z drugiej strony tarasu, w dzikiej części ogrodu, stoi bardzo interesujące urządzenie: beczka pełniąca funkcję ogrodowej sauny. Pomysł na to nietypowe jacuzzi przywieziony został ze Szwecji. - To dzieło naszego syna - wyjaśnia pani Ewa. - Coś takiego zobaczyliśmy u znajomej w Szwecji. Syn zrobił rysunki beczki i znalazł w Polsce wykonawcę, który dopracował szczegóły konstrukcyjne i instalatorskie. Patent, bardzo popularny w północnej Europie, został dostosowany do naszych ogrodowych potrzeb i możliwości. Skandynawowie używają beczki cały rok, może nawet częściej zimą niż latem. Po wyjściu z niej nacierają się śniegiem. My korzystamy z kąpieli w ogrodzie raczej w ciepłe dni i niestety, zdecydowanie zbyt rzadko - ubolewa właścicielka. - W pierwszym roku po wybudowaniu urządzenia ciągle ktoś w beczce siedział, teraz częściej jest pusta. Wciąż brakuje nam czasu na delektowanie się urokami naszego ogrodowego życia.
Pomysł Do Wzięcia: Ogrodowe Jacuzzi
Drewnianą beczkę (o średnicy ok. 1,2 m i podobnej wysokości), zakonserwowaną parafiną, ustawiono na drewnianym podeście.
Wodę, doprowadzaną z sieci, podgrzewa piecyk - koza opalana drewnem. Piecyk wmontowany jest w korpus zbiornika. Jego stalowy kołnierz, obejmując beczkę z jednej strony, przekazuje ciepło wodzie.
W beczce znajduje się ławka, na której siada korzystający z kąpieli - jest wtedy zanurzony w wodzie po szyję.
Zamontowano tu także ministolik, na którym można postawić naczynie z chłodnym napojem.
Po kąpieli wystudzona woda, odprowadzana rurami, służy do podlewania ogrodu.
Skomentuj:
Ogród z basenem na pograniczu pola golfowego