Podlewanie
Czy roślinie może zaszkodzić nadmierna troskliwość? Oczywiście, zwłaszcza gdy nie znamy jej potrzeb i zbyt często oraz obficie ją podlewamy.
Dawno temu, gdy nie miałam jeszcze zielonego pojęcia o uprawie roślin, sąsiadka poprosiła, bym podczas jej urlopu podlewała kwiaty. Robiłam to codziennie z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Nie żałowałam wody. Niestety, po dwóch tygodniach nasiąknięta ziemia zaczęła wydzielać niemiłą woń, a piękne cissusy smętnie zwisały. Sąsiadka po powrocie musiała je ratować, tnąc pędy na sadzonki, a ja zrozumiałam, że popełniłam straszny błąd: zalałam rośliny.
Nadmiar wody szkodzi
Rośliny potrzebują do życia wody - jedne mniej, inne więcej. Jednak tylko takie, które w naturze rosną w jeziorach lub na bagnach, tolerują stale mokrą ziemię w doniczce. Większość lepiej się rozwija w podłożu przepuszczalnym i dość luźnym, które nawet po podlaniu zawiera dostateczną ilość tlenu. Gdy kwiatom dostarczamy zbyt dużo wody, wypiera ona tlen z ziemi i korzenie nie mają czym oddychać. Szybko zaczynają gnić. Roślina więdnie - choć wydaje się to niemożliwe. Niestety, zniszczone korzenie nie są w stanie transportować wody do łodygi i liści. Często do akcji dodatkowo wkraczają grzyby i bakterie chorobotwórcze. Najpierw atakują osłabione korzenie, a następnie poprzez wiązki przewodzące - całą roślinę, która zamiera. Do zalania dochodzi często wtedy, gdy trudno nam sprawdzić wilgotność podłoża (np. doniczka stoi wysoko na szafie lub półce). Podobnie dzieje się, gdy roślinę najpierw bardzo przesuszymy, a później, by jej wynagrodzić krzywdę - podlejemy zbyt obficie. Najłatwiej "zatopić" okaz posadzony w ozdobnej osłonce bez otworu w dnie. Niebezpieczeństwo grozi też kwiatom na balkonie, gdy po ulewie bądź długotrwałym deszczu woda wypełnia skrzynki aż po brzegi.
Jak uniknąć przelania
Warto poszukać informacji na temat wymagań naszych roślin.
Ważna jest częstotliwość, z jaką je podlewamy. Niektóre kwiaty doniczkowe lubią stale wilgotne (ale nie mokre) podłoże, jednak większość lepiej się rozwija, jeśli pomiędzy jednym a drugim podlewaniem pozwolimy przeschnąć górnej warstwie ziemi.
W pojemniku umieszczamy drenaż (np. keramzyt, kawałki ceramicznej doniczki).
Rośliny mają mniejsze "pragnienie", gdy spada temperatura, a także w okresie spoczynku (u większości gatunków przypada on zimą).
Nalewając wodę do doniczki, trzeba poczekać, aż wycieknie przez dolny otwór do podstawki albo osłonki, a następnie wylać jej nadmiar, by korzenie się nie "utopiły".
Niektórym roślinom (takim jak np. fiołki alpejskie i afrykańskie, skrętniki, kaktusy) wodę wlewamy na podstawkę. Czekamy 15-30 minut, aż ziemia nasiąknie, po czym resztę wylewamy.
Jeśli pomimo środków ostrożności ziemia stanie się zbyt mokra, można ustawić doniczkę na grubej warstwie papieru toaletowego, a gdy nasiąknie - wymienić go (kilkakrotnie) na suchy.
Skrzynki balkonowe muszą koniecznie mieć otwory w dnie (czasem trzeba je zrobić samemu) oraz drenaż. Po obfitych deszczach trzeba przechylić pojemnik, by wylać wodę.
Jak ratować rośliny
Kiedy zdarzy się, że podłoże w doniczce długo pozostawało mokre, a roślina zwiędła, wyjmujemy ją z doniczki i sprawdzamy stan korzeni. Jeśli nadgniły tylko końcówki, obcinamy je i sadzimy w świeżej ziemi. Jeżeli cały system korzeniowy jest zniszczony, pozostaje sporządzić sadzonki ze zdrowych pędów lub liści.
Bardzo wrażliwe na przelanie: aloes, araukaria, begonie, bluszcz (Hedera), cissusy, fatsja, fiołek afrykański, grubosze, hoja, kaktusy, peperomie, rozchodniki, skrętnik (Streptocarpus), wilczomlecze.
Nie boją się przelania: cibora zwana papirusem (Cyperus), sitowie (Scirpus), tatarak (Acorus).
Nadmiar wody szkodzi
Rośliny potrzebują do życia wody - jedne mniej, inne więcej. Jednak tylko takie, które w naturze rosną w jeziorach lub na bagnach, tolerują stale mokrą ziemię w doniczce. Większość lepiej się rozwija w podłożu przepuszczalnym i dość luźnym, które nawet po podlaniu zawiera dostateczną ilość tlenu. Gdy kwiatom dostarczamy zbyt dużo wody, wypiera ona tlen z ziemi i korzenie nie mają czym oddychać. Szybko zaczynają gnić. Roślina więdnie - choć wydaje się to niemożliwe. Niestety, zniszczone korzenie nie są w stanie transportować wody do łodygi i liści. Często do akcji dodatkowo wkraczają grzyby i bakterie chorobotwórcze. Najpierw atakują osłabione korzenie, a następnie poprzez wiązki przewodzące - całą roślinę, która zamiera. Do zalania dochodzi często wtedy, gdy trudno nam sprawdzić wilgotność podłoża (np. doniczka stoi wysoko na szafie lub półce). Podobnie dzieje się, gdy roślinę najpierw bardzo przesuszymy, a później, by jej wynagrodzić krzywdę - podlejemy zbyt obficie. Najłatwiej "zatopić" okaz posadzony w ozdobnej osłonce bez otworu w dnie. Niebezpieczeństwo grozi też kwiatom na balkonie, gdy po ulewie bądź długotrwałym deszczu woda wypełnia skrzynki aż po brzegi.
Jak uniknąć przelania
Warto poszukać informacji na temat wymagań naszych roślin.
Jak ratować rośliny
Kiedy zdarzy się, że podłoże w doniczce długo pozostawało mokre, a roślina zwiędła, wyjmujemy ją z doniczki i sprawdzamy stan korzeni. Jeśli nadgniły tylko końcówki, obcinamy je i sadzimy w świeżej ziemi. Jeżeli cały system korzeniowy jest zniszczony, pozostaje sporządzić sadzonki ze zdrowych pędów lub liści.
Jak ustrzec rośliny przed zalaniem | > | > |
DONICZKA NA PODSTAWCE | DONICZKA W OSŁONCE | ROŚLINA W OSŁONCE |
W doniczce powinien być drenaż i otwór w dnie. Na podstawce układamy keramzyt lub kamyki, pomiędzy którymi zbiera się nadmiar wody. | Osłonka powinna być szersza i wyższa od doniczki. Doniczkę ustawiamy na kamieniach i sprawdzamy, czy po podlaniu nie ma tam za dużo wody. | Sadząc rośliny w osłonkach, sypiemy grubą warstwę drenażu. Roślinę podlewamy, gdy ziemia przeschnie. W osłonce można umieścić wodowskaz. By wyznaczyć optymalny poziom wody (przy 3-4 cm drenażu powinien wynosić 1,5 cm), wstawiamy wodowskaz do szklanki z wodą. Zaznaczamy na obudowie miejsce, gdzie znalazł się pływak i umieszczamy wodowskaz w osłonce z rośliną. |
Nie boją się przelania: cibora zwana papirusem (Cyperus), sitowie (Scirpus), tatarak (Acorus).
Skomentuj:
Podlewanie