Mak - piękny kwiat, który wymaga pozwolenia
Kiedyś mak siała byle "baba", by nie zabrakło go na świątecznym stole. Symbolizował bowiem dostatek, płodność i urodzaj. Dziś w ogrodach nie wolno go uprawiać.
1 z 4
2 z 4
3 z 4
4 z 4
Gatunek, z którego uzyskuje się nasiona do celów kulinarnych, jest jeden - to mak lekarski (Papaver somniferum), jednoroczna roślina o niebieskozielonej sztywnej łodydze dorastającej nawet do 1,5 m i tego samego koloru gładkich, lekko karbowanych liściach. Jego kwiaty mają cztery białe, jasnofioletowe lub różowe płatki, zwykle z czarną plamą u nasady. Owoce - spore makówki - zawierają drobne nasiona, w zależności od odmiany białe, niebieskoszare lub czarne. Najpopularniejsze są szaroniebieskie. Białych, delikatniejszych, używa się np. do poznańskich rogali świętomarcińskich. Z nasion produkowany jest też smaczny i zdrowy olej.
Mak lekarski wytwarza sok mleczny, zwany opium, zawierający m.in. morfinę i kodeinę. Od tysięcy lat używano go do łagodzenia bólu, ale też do odurzania się. Nadal produkuje się z niego m.in. środki przeciwbólowe i przeciwkaszlowe.
UPRAWA MAKU LIMITOWANA
Mak lekarski służy też do nielegalnego wytwarzania narkotyków. Tani produkt z jego słomy, znany jako kompot albo polska heroina, zaczął być coraz łatwiej dostępny na czarnym rynku. Aby zmniejszyć społeczne zagrożenie, uprawę maku poddano ścisłej kontroli zgodnie z ustawą z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii. Tradycyjny wysokomorfinowy mak lekarski można uprawiać tylko na potrzeby przemysłu farmaceutycznego i nasiennictwa, a do celów spożywczych wyłącznie odmiany 'Agat', 'Michałko', 'Mieszko', 'Rubin' i 'Zambo' zawierające poniżej 0,06% morfiny. Żeby założyć plantację, trzeba uzyskać urzędowe zezwolenie, należy się też liczyć się z licznymi kontrolami. Uprawa jest pracochłonna i mało dochodowa. W rezultacie większość plantatorów z niej zrezygnowała, choć jeszcze niedawno byliśmy w czołówce europejskich producentów. Nie musimy się jednak martwić, że zabraknie nam maku na kutię, makowiec czy do świątecznych łamańców. Sprowadzamy go z Czech, gdzie obowiązują znacznie bardziej liberalne przepisy i jego produkcja kwitnie.
A co z odmianami ozdobnymi maku lekarskiego? Ich nasiona można kupić w sklepach internetowych, ale według ustawy nie wolno ich wysiewać! Przestrogą niech będzie nagłośniony przez media przypadek postawienia przed sądem czterech działkowiczek, które na rabatach w sumie miały 5 roślin maku. Sprawa skończyła się umorzeniem, ale panie zapłaciły koszty przewodu sądowego. Śmiało możemy natomiast ogród zdobić odmianami innych gatunków, np. maku wschodniego (P. orientale) lub syberyjskiego (P. nudicaule).
Mak lekarski wytwarza sok mleczny, zwany opium, zawierający m.in. morfinę i kodeinę. Od tysięcy lat używano go do łagodzenia bólu, ale też do odurzania się. Nadal produkuje się z niego m.in. środki przeciwbólowe i przeciwkaszlowe.
UPRAWA MAKU LIMITOWANA
Mak lekarski służy też do nielegalnego wytwarzania narkotyków. Tani produkt z jego słomy, znany jako kompot albo polska heroina, zaczął być coraz łatwiej dostępny na czarnym rynku. Aby zmniejszyć społeczne zagrożenie, uprawę maku poddano ścisłej kontroli zgodnie z ustawą z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii. Tradycyjny wysokomorfinowy mak lekarski można uprawiać tylko na potrzeby przemysłu farmaceutycznego i nasiennictwa, a do celów spożywczych wyłącznie odmiany 'Agat', 'Michałko', 'Mieszko', 'Rubin' i 'Zambo' zawierające poniżej 0,06% morfiny. Żeby założyć plantację, trzeba uzyskać urzędowe zezwolenie, należy się też liczyć się z licznymi kontrolami. Uprawa jest pracochłonna i mało dochodowa. W rezultacie większość plantatorów z niej zrezygnowała, choć jeszcze niedawno byliśmy w czołówce europejskich producentów. Nie musimy się jednak martwić, że zabraknie nam maku na kutię, makowiec czy do świątecznych łamańców. Sprowadzamy go z Czech, gdzie obowiązują znacznie bardziej liberalne przepisy i jego produkcja kwitnie.
A co z odmianami ozdobnymi maku lekarskiego? Ich nasiona można kupić w sklepach internetowych, ale według ustawy nie wolno ich wysiewać! Przestrogą niech będzie nagłośniony przez media przypadek postawienia przed sądem czterech działkowiczek, które na rabatach w sumie miały 5 roślin maku. Sprawa skończyła się umorzeniem, ale panie zapłaciły koszty przewodu sądowego. Śmiało możemy natomiast ogród zdobić odmianami innych gatunków, np. maku wschodniego (P. orientale) lub syberyjskiego (P. nudicaule).
Skomentuj:
Mak - piękny kwiat, który wymaga pozwolenia