Bulwy i cebule w przechowalni
Nasze letnie kwiaty cebulowe i bulwiaste śpią w piwnicy, czekając na wiosnę. Warto sprawdzić od czasu do czasu, czy wszystko z nimi w porządku.
1 z 6
2 z 6
3 z 6
4 z 6
5 z 6
6 z 6
Bulwy begonii i dalii, bulwocebule mieczyków, cebule wrażliwych na mróz odmian lilii, a także kłącza pacioreczników przechowujemy przez jesień i zimę w pomieszczeniu, w którym nie ma mrozu. Może być ono ciemne.
Nie za ciepło, nie za zimno
Aby warunki zimowania odpowiadały roślinom, sprawdzamy, czy w przechowalni panuje odpowiednia temperatura. W przybliżeniu powinna wynosić 4-10 t. C. Jeśli będzie zbyt ciepło, organy przetrwalnikowe zaczną się budzić, a nie chcielibyśmy, by stało się to przedwcześnie.
Temperatura nie może też spaść poniżej zera i, jeżeli niebezpiecznie się do niego zbliża, rośliny trzeba okryć dodatkową warstwą papieru, kartonów lub agrowłókniny.
Wygodne legowisko
Aby bulwy, kłącza i cebule nie wysychały, najlepiej umieścić je w skrzynkach lub w pudłach, przesypane torfem bądź trocinami, w taki sposób, by się ze sobą bezpośrednio nie stykały. Układamy je cienką warstwą. Zamiast w pojemnikach, rośliny można ułożyć na stelażach, co zapewnia odpowiednią przewiewność.
W pomieszczeniu ważna jest także odpowiednia wilgotność powietrza. Atmosfera nie może być zbyt sucha, ani zbyt nasycona parą wodną. Jeśli zauważymy, że materiał okrywający jest bardzo wysuszony, ustawiamy w przechowalni np. płaskie naczynie z wodą, która wzbogaci powietrze w parę wodną. A jeśli z kolei torf, czy trociny są dość wilgotne, wymieniamy je na nowe - suche.
Dbamy o zdrowotność
Co kilka tygodni warto obejrzeć organy zapasonośne naszych roślin i sprawdzić, czy nie pojawiły się na nich plamy, bądź mączysty nalot. Ważne jest także, aby bulwy i cebule nie stały się miękkie - takie wyrzucamy, podobnie zresztą, jak te, które w nienaturalny sposób stwardniały.
Przechowywanym roślinom może grozić zgnilizna (mokra lub sucha), a także szara pleśń. Zgniłe fragmenty usuwamy jak najprędzej.
Mieczykom może zagrażać parch bulw, który objawia się wgłębieniami na ich powierzchni. Porażone egzemplarze usuwamy.
Kłącza pacioreczników może zaatakować zgnilizna. Poznamy ją po ciemnobrązowych plamach, powstałych na obwodzie kłącza. Gdy się pojawią, wszystkie pacioreczniki, znajdujące się w przechowalni moczymy w Topsinie M 500 S.C.
Zwalczamy szkodniki
Amatorami kłączy, cebul i bulw mogą byś gryzonie, które w jakiś sposób dostały się do przechowalni. Warto więc jak najwcześniej uszczelnić miejsca, przez które mogą one wtargnąć. W otworze wentylacyjnym warto zainstalować gęstą siatkę.
Groźne są też małe szkodniki, których nie widać gołym okiem, na przykład na mieczykach występuje wciornastek mieczykowiec, który powoduje brązowe plamy na bulwocebulach. Ograniczenie jego populacji i negatywnego wpływu na jakość roślin osiągniemy, utrzymując temperaturę 5 st. C. Szkodniki te nie lubia bowiem zimna. Przed posadzeniem mieczyków w ziemi, trzeba pamiętać o wymoczeniu ich w roztworze preparatu Fastac.
Pod koniec zimy na wyrastających z cebul młodych pędach mogą pojawić się mszyce. Opryskujemy je Pirimorem lub środkiem Fastac lub innym preparatem przeciw mszycom.
Bulwy, kłącza i cebule przechowujemy w piwnicy lub garażu do wiosny, czyli do czasu, gdy nadejdzie pora ich sadzenia w gruncie. Jeżeli jednak przedwcześnie zaczną wybijać z nich pędy, albo zauważymy, że organy te marszczą się i więdną, wówczas lepiej posadzić je w doniczkach i ustawić w miejscach dobrze oświetlonych, ale chłodnych (kilkanaście stopni C). Dzięki temu w maju (wtedy sadzimy je w gruncie) będziemy mieć podrośnięte już egzemplarze, gotowe do kwitnienia.
Nie za ciepło, nie za zimno
Aby warunki zimowania odpowiadały roślinom, sprawdzamy, czy w przechowalni panuje odpowiednia temperatura. W przybliżeniu powinna wynosić 4-10 t. C. Jeśli będzie zbyt ciepło, organy przetrwalnikowe zaczną się budzić, a nie chcielibyśmy, by stało się to przedwcześnie.
Temperatura nie może też spaść poniżej zera i, jeżeli niebezpiecznie się do niego zbliża, rośliny trzeba okryć dodatkową warstwą papieru, kartonów lub agrowłókniny.
Wygodne legowisko
Aby bulwy, kłącza i cebule nie wysychały, najlepiej umieścić je w skrzynkach lub w pudłach, przesypane torfem bądź trocinami, w taki sposób, by się ze sobą bezpośrednio nie stykały. Układamy je cienką warstwą. Zamiast w pojemnikach, rośliny można ułożyć na stelażach, co zapewnia odpowiednią przewiewność.
W pomieszczeniu ważna jest także odpowiednia wilgotność powietrza. Atmosfera nie może być zbyt sucha, ani zbyt nasycona parą wodną. Jeśli zauważymy, że materiał okrywający jest bardzo wysuszony, ustawiamy w przechowalni np. płaskie naczynie z wodą, która wzbogaci powietrze w parę wodną. A jeśli z kolei torf, czy trociny są dość wilgotne, wymieniamy je na nowe - suche.
Dbamy o zdrowotność
Co kilka tygodni warto obejrzeć organy zapasonośne naszych roślin i sprawdzić, czy nie pojawiły się na nich plamy, bądź mączysty nalot. Ważne jest także, aby bulwy i cebule nie stały się miękkie - takie wyrzucamy, podobnie zresztą, jak te, które w nienaturalny sposób stwardniały.
Przechowywanym roślinom może grozić zgnilizna (mokra lub sucha), a także szara pleśń. Zgniłe fragmenty usuwamy jak najprędzej.
Mieczykom może zagrażać parch bulw, który objawia się wgłębieniami na ich powierzchni. Porażone egzemplarze usuwamy.
Kłącza pacioreczników może zaatakować zgnilizna. Poznamy ją po ciemnobrązowych plamach, powstałych na obwodzie kłącza. Gdy się pojawią, wszystkie pacioreczniki, znajdujące się w przechowalni moczymy w Topsinie M 500 S.C.
Zwalczamy szkodniki
Amatorami kłączy, cebul i bulw mogą byś gryzonie, które w jakiś sposób dostały się do przechowalni. Warto więc jak najwcześniej uszczelnić miejsca, przez które mogą one wtargnąć. W otworze wentylacyjnym warto zainstalować gęstą siatkę.
Groźne są też małe szkodniki, których nie widać gołym okiem, na przykład na mieczykach występuje wciornastek mieczykowiec, który powoduje brązowe plamy na bulwocebulach. Ograniczenie jego populacji i negatywnego wpływu na jakość roślin osiągniemy, utrzymując temperaturę 5 st. C. Szkodniki te nie lubia bowiem zimna. Przed posadzeniem mieczyków w ziemi, trzeba pamiętać o wymoczeniu ich w roztworze preparatu Fastac.
Pod koniec zimy na wyrastających z cebul młodych pędach mogą pojawić się mszyce. Opryskujemy je Pirimorem lub środkiem Fastac lub innym preparatem przeciw mszycom.
Bulwy, kłącza i cebule przechowujemy w piwnicy lub garażu do wiosny, czyli do czasu, gdy nadejdzie pora ich sadzenia w gruncie. Jeżeli jednak przedwcześnie zaczną wybijać z nich pędy, albo zauważymy, że organy te marszczą się i więdną, wówczas lepiej posadzić je w doniczkach i ustawić w miejscach dobrze oświetlonych, ale chłodnych (kilkanaście stopni C). Dzięki temu w maju (wtedy sadzimy je w gruncie) będziemy mieć podrośnięte już egzemplarze, gotowe do kwitnienia.
Skomentuj:
Bulwy i cebule w przechowalni