Nieużytki sztuki w Królikarni - jak zostałam działkowcem
Grządki są, ziemia jest, pakiet startowy odebrany...- prace ogrodnicze czas rozpocząć...
1 z 15
2 z 15
3 z 15
4 z 15
5 z 15
6 z 15
7 z 15
8 z 15
9 z 15
10 z 15
11 z 15
12 z 15
13 z 15
14 z 15
15 z 15
O nieużytkach sztuki pisaliśmy już w poprzednim artykule. Projekt Elżbiety Jabłońskiej polegający na dzierżawie grządek od różnych galerii i muzeów odbywa się już takich miastach jak Gdańsk, Lublin, Zielona Góra, a lista zaangażowanych miejsc kultury wciąż się wydłuża. Pod koniec kwietnia akcja dotarła też do Warszawy. Grządki w Królikarni cieszą się dużym zainteresowaniem do tego stopnia, że odwiedziła nas nawet ekipa filmowa i uwieczniła nasze niecne poczynania na terenie zabytkowego parku.
Ale od początku...
Frekwencja na spotkaniu organizacyjnym przyprawiła Muzeum o zawrót głowy. Miały być 3 grządki: metr na trzy i po grupie do kubika a tymczasem z trudem wyłoniono szczęśliwą trzynastkę. Kuratorki szukały czegoś z czego będzie można zrobić brakujące grządki. Udało się. Na tyłach pałacu stanęło 13 grządek
Teraz trzeba je napełnić ziemią...
Popołudnie było chłodne, chmury zwiastowały deszcz. Wyposażeni w narzędzia ogrodowe gotowi do pracy czekaliśmy na przyjazd ciężarówki z ziemią. Jest!!!!! Rozkładamy folię. Z paki sypie się ziemia. Teraz zaczyna się nasza praca........ łopaty, wiadra i taczki idą ruch. Po dwóch godzinach 7 ton ziemi ląduje na swoim miejscu, czyli na grządkach. Nie obyło się jednak bez przeszkód. W pracy przeszkadzał deszcz, a nawet grad... jednak to nie ostudziło naszej motywacji do pracy...
Jeszcze tylko formalności
Tydzień po akcji "ziemia" trzynastu leaderów podpisuję umowy w tym i ja. Z premedytacją wybieram dla swojej grupy grządkę trzynastkę, na szczęście! Już mogę uprawiać moje ziółka zgodnie z literą prawa, a Kuratorka oficjalnie uznaje nas za właścicieli grządek i przekazuje nam pakiet startowy od artystki. Jeszcze kilka pytań organizacyjnych - siedzimy jak na szpilkach - marzy nam się już grzebanie w ziemi i ruszamy ku grządkom. Gdzie czeka na nas prezent, tym razem od Królikarni, jest nim kompost.. Nasza przygoda z nieużytkami sztuki zostaje oficjalnie otwarta. Jak ważna jest zieleń w mieście może świadczyć zainteresowanie ekipy filmowej, która uwieczniła nas przy pracy w zeszły poniedziałek. Efekty naszych wspólnych działań można będzie obejrzeć na TVP Kultura 2 maja o godzinie dwudziestej.
Ale od początku...
Frekwencja na spotkaniu organizacyjnym przyprawiła Muzeum o zawrót głowy. Miały być 3 grządki: metr na trzy i po grupie do kubika a tymczasem z trudem wyłoniono szczęśliwą trzynastkę. Kuratorki szukały czegoś z czego będzie można zrobić brakujące grządki. Udało się. Na tyłach pałacu stanęło 13 grządek
Teraz trzeba je napełnić ziemią...
Popołudnie było chłodne, chmury zwiastowały deszcz. Wyposażeni w narzędzia ogrodowe gotowi do pracy czekaliśmy na przyjazd ciężarówki z ziemią. Jest!!!!! Rozkładamy folię. Z paki sypie się ziemia. Teraz zaczyna się nasza praca........ łopaty, wiadra i taczki idą ruch. Po dwóch godzinach 7 ton ziemi ląduje na swoim miejscu, czyli na grządkach. Nie obyło się jednak bez przeszkód. W pracy przeszkadzał deszcz, a nawet grad... jednak to nie ostudziło naszej motywacji do pracy...
Jeszcze tylko formalności
Tydzień po akcji "ziemia" trzynastu leaderów podpisuję umowy w tym i ja. Z premedytacją wybieram dla swojej grupy grządkę trzynastkę, na szczęście! Już mogę uprawiać moje ziółka zgodnie z literą prawa, a Kuratorka oficjalnie uznaje nas za właścicieli grządek i przekazuje nam pakiet startowy od artystki. Jeszcze kilka pytań organizacyjnych - siedzimy jak na szpilkach - marzy nam się już grzebanie w ziemi i ruszamy ku grządkom. Gdzie czeka na nas prezent, tym razem od Królikarni, jest nim kompost.. Nasza przygoda z nieużytkami sztuki zostaje oficjalnie otwarta. Jak ważna jest zieleń w mieście może świadczyć zainteresowanie ekipy filmowej, która uwieczniła nas przy pracy w zeszły poniedziałek. Efekty naszych wspólnych działań można będzie obejrzeć na TVP Kultura 2 maja o godzinie dwudziestej.
Zobacz jak było na spotkaniu organizacyjnym>>>
Skomentuj:
Nieużytki sztuki w Królikarni - jak zostałam działkowcem