(Nie)bezpieczne święta - sprawdź co Ci grozi
Ubieranie choinki, to baśniowy klimat, ale czy myśleliście kiedyś, co się może stać przy odrobinie pecha lub nieuwagi? Sprawdźcie z nami
Oprawianie choinki - uważaj na rany cięte i kłute, wydłubanie oka i zakażenia
Kupując choinkę w donicy pozbywamy się kłopotu z przycinaniem i osadzeniem drzewka w stojaku. Donica zapewnia stabilność i przedłuża życie drzewka.
Jeśli kupujemy choinkę ciętą, najlepiej zabrać ze sobą stojak, w którym będzie stała i poprosić sprzedawcę, by odpowiednio oprawił pień i dostosował go do średnicy i głębokości stojaka. Wymaga to czasem przycięcia dolnych gałęzi i ociosania grubego pinia.
Jeśli o tym zapomnimy, czynność tę będziemy musieli zrobić sami, a to nie jest prosta sztuka. Potrzebne nam będą do tego:
- rękawice, które chronią dłonie przed brudem, żywicą i skaleczeniem;
- okulary chroniące przed odpryskami drewna i kłującymi igłami, które ustawione na sztorc często stają się nie widoczne dla oka i "atakują" niespodziewanie;
- ostry sekator do gałęzi,
- pieniek lub twardy grunt do oparcia pnia,
- ostra, stabilna siekiera do ciosania. Uwaga na siekiery tradycyjne - z drewnianym uchwytem i metalowym ostrzem, bo ciężkie ostrze lubi spadać w najmniej oczekiwanym momencie i najmniej oczekiwanym kierunku!
Nie należy też oprawiać choinki w domu na podłodze czy dywanie, bo zniszczymy mieszkanie, a sprężynujące drzewko bez odpowiedniego podparcia będzie się wymykać z rąk.
Niestabilna choinka - totalna destrukcja
Przewracająca się choinka może zniszczyć wszystko wokół i spowodować pożar. Co zrobić, by temu zapobiec?
Stabilność drzewka zwiększa odpowiedni stojak. Najlepsze są modele wypełniane wodą, która przedłuża żywotność choinki i dociąża podstawę. Stojak powinien mieć regulację, umożliwiającą sztywne przymocowanie pnia i korygowanie luzów powstających gdy drzewko schnie. Często się bowiem zdarza, że stojąca długo choinka odkształca się i przechyla, a nawet przewraca niszcząc wszystko dookoła. Aby temu zapobiec, warto drzewko przywiązać żyłką np. do karniszy.
Lampki, bombki, ozdoby - pod napięciem i kruche jak szkło
Lampki choinkowe to częsta przyczyna pożarów. Używamy ich bowiem wielokrotnie, a przy tym skręcamy lub zginamy przewody oraz wymieniamy żaróweczki (często na wcisk), a to wszystko może powodować uszkodzenie powłoki izolacyjnej i zwarcia. Cienka izolacja i kiepskiej jakości połączenia znacznie skracają żywotność lampek i nasze bezpieczeństwo. Dlatego zawsze kupujmy światełka dobrej jakości, z atestami, w sklepie, a nie ze straganu i niewiadomego pochodzenia.
Szklane bombki w kontakcie z małymi dziećmi i kotami to materiał bardzo kruchy. Gdy spadną łatwo się nimi pokaleczyć. Dodatkowo uważajmy na metalowe zawieszki do bombek, by nie trafiły do rączek dzieci i ich buzi - działają jak haczyki!!!
Wiszące bombki to ulubiona zabawka kotów, które nie tylko lubią strącać je łapkami, ale również wskakują po nie na choinkę.
Świeczki, lampiony - źródło ognia i pożaru
Czas świąteczny nierozerwalnie łączy się z blaskiem świec. Wstawiamy je do wieńców adwentowych, stroików i innych ozdób. Pamiętajmy, że wysokie świece są niestabilne i łatwo się przewracają, zaś w niskich - płomień może dotykać do igliwia. Nigdy nie stawiajmy płonących świec w pobliżu dzieci i zwierząt, i nie zostawiajmy ich bez dozoru!
Gałązki iglaste w kominku - żagwie ognia!
W kominku można palić wyłącznie drewno liściaste lub odpowiednio spreparowane brykiety i pellety. Po rozebraniu choinki nie wyrzucajmy gałązek ani igliwia do kominka - zwłaszcza otwartego, gdyż nasączone olejkami eterycznymi palą się wyjątkowo gwałtownie, strzelając w górę i na boki. Płomienie gałązek iglastych buzują i mogą spowodować zapłon sadzy w nieczyszczonym kominie.
Skomentuj:
(Nie)bezpieczne święta - sprawdź co Ci grozi