Zakładamy sad krok po kroku
Nasz sad to niemal ziemski raj - drzewka owocowe rosną na łące mieniącej się barwami kwiatów i motyli.
Zakąłdamy sad: przygotowania
Przygotowania do założenia sadu zajęły nam kilka miesięcy. Najpierw wybraliśmy gatunki i odmiany drzew owocowych, które chcemy uprawiać. Potem zaopatrzyliśmy się w odpowiednią ilość nawozów naturalnych (to kompost ogrodowy, świeży obornik kompostowany przynajmniej sześć miesięcy, obornik granulowany i mączka rogowa) oraz materiały do palikowania. Pracę zaplanowaliśmy na późną jesień, zawsze bowiem kupujemy drzewka z odkrytym korzeniem, które trafiają do sprzedaży po rozpoczęciu okresu spoczynku. Największy ich wybór jest w październiku. Wczesną wiosną, zanim zaczną rozwijać pąki, też można je kupić, ale wówczas są przebrane. Dostępnych przez cały sezon roślin w pojemnikach nie sadzimy, bo słabiej się przyjmują i gorzej rosną. Żeby drzewka swobodnie się rozrastały, wkopaliśmy je co 6 m. Teraz mają zaledwie 4 lata, ale już od roku obdarowują nas plonami. Nie są to wielkie ilości, ale cieszymy się nimi ogromnie.
Łąkę, na której rośnie sad, przycinamy raz w roku - w sierpniu; częściej koszona jest tylko biegnąca na niej ścieżka. Najpiękniej wygląda wczesną wiosną, gdy kwitną drzewka, a wokół nich setki posadzonych przez nas krokusów i narcyzów. Później królują na niej kwiaty, które się same wysiały. Jest bezpiecznym schronieniem dla wielu dzikich stworzeń.
Jabłka to podstawa
Zdecydowaliśmy się na uprawiane od lat odmiany jabłoni: zbieraną wcześnie, bo już w lipcu 'Papierówkę' i dojrzewającą na przełomie września i października 'Koksę Pomarańczową', która szybko zaczyna owocowanie (fot. powyżej - w starym sadzie). Mam jeszcze ochotę na pradawną polską odmianę 'Kosztela'.
Sadzenie drzewek
Kupiliśmy roczne sadzonki szczepione na średnio silnie rosnących podkładkach, bo drzewa na nich dobrze sobie same radzą, ale nie osiągają za dużych rozmiarów. Stosujemy od lat ten sam sposób: korzenie sadzonek wkładamy na kilka godzin do wody. Kopiemy dołki 2 razy głębsze od długości korzeni. Sypiemy do nich po garści mączki rogowej oraz granulowanego obornika i widłami mieszamy je z glebą. Drzewka sadzimy dokładnie na takiej głębokości, na jakiej rosły w szkółce - poziom gruntu można wyznaczyć kijkiem położonym nad dołkiem.
Przycinanie gałęzi
Korzenie zasypujemy i udeptujemy glebę. Drzewka palikujemy, a ziemię wokół nich ściółkujemy warstwą obornika lub kompostu o grubości 5 cm. Póki są młode, nie pozwalamy, by wokół pni rosły inne rośliny, nawet trawa, bo byłyby dla nich zbyt silną konkurencją. Każdej wiosny kształtujemy korony tak, by przypominały bocianie gniazdo - miały 3-4 rozkładające się gałęzie i pusty środek.
Ochrona przed mrozem
Młode pnie chronimy przed mrozem.
Inne owoce w naszym sadzie
W naszym sadzie obok jabłonek rosną drzewa gruszy 'Konferencja' (fot. powyżej), śliwy 'Renkloda Ulena' oraz kilku odmian czereśni (fot. poniżej 'Rivan'). Jest więc spora różnorodność. Ich pielęgnacja nie sprawia problemów. Nie używamy chemicznych środków ochrony (od nich drzewa przecież nie nabywają odporności), nie musimy więc pamiętać o terminach ich stosowania i okresach karencji. Młode drzewa wzmacniamy jedynie opryskami z gnojówek lub probiotyków. Nie sadzimy także w ogrodzie jałowców, bo od nich grusze mogą zarazić się rdzą. Gdy jednak młode drzewka od samego początku okazują oznaki słabości, wymieniamy je na bardziej odporne.
Fot. Katarzyna Bellingham
Skomentuj:
Zakładamy sad krok po kroku