Glony zwiększają masę trzy, czterokrotnie w ciągu doby. Można z nich zrobić paliwo
Każdy z nas widział na własne oczy, jak szybko rozmnażają się glony w basenie, jeziorze czy morzu. Właśnie tę ich zdolność docenili naukowcy poszukujący alternatywnych biopaliw.



Zielona alternatywa
Zasoby paliw kopalnych powoli się wyczerpują. Nic dziwnego, skoro w ciągu ostatnich 200 lat eksploatowaliśmy je bez opamiętania. Węgiel, gaz i ropa naftowa zbudowały potęgę gospodarczą krajów bogatej Północy, ale ich spalanie zwiększyło ilość dwutlenku węgla w atmosferze o ponad 33% i jest główną przyczyną efektu cieplarnianego, który zmienia klimat całej Planety. Dziś już wiemy, że trzeba się przestawić na źródła energii odnawialnej, coraz częściej mówimy o świadomej konsumpcji, z determinacją szukamy alternatywy dla tradycyjnych paliw. Czy biopaliwa produkowane z glonów spełnią pokładane w nich nadzieje?

Zamiast soi i rzepaku
Biopaliwa nie są żadną nowością. Dyrektywa Parlamentu Europejskiego w sprawie wspierania użycia w transporcie biopaliw lub innych paliw odnawialnych wspomina o miastach, w których transport publiczny już w 2003 roku funkcjonował w całości na paliwach pozyskiwanych z biomasy. Do tej pory jednak podstawowymi surowcami do produkcji biopaliw są rośliny jadalne: soja, kukurydza, rzepak. To budzi wiele moralnych wątpliwości. Zabieramy areał uprawny pod rośliny, które nas nie żywią. W krajach bogatej Północy to nie jest problem, ale w krajach ubogiego Południa to tragedia.
W tej sytuacji hodowla glonów wydaje się salomonowym rozwiązaniem: potrzebują stosunkowo niewielkiej powierzchni, mogą być hodowane na nieużytkach, substancje odżywcze (a potrzebują - tak jak rośliny uprawne - przede wszystkim potasu, fosforu i azotu) mogą czerpać ze ścieków miejskich (i niektórych przemysłowych) lub nieczystości powstających przy chowie zwierząt. Poza tym potrzebują już tylko słońca, odpowiednich temperatur (średnia roczna temperatura co najmniej 15 st. C) i dwutlenku węgla. Wiele gatunków może rozwijać się w wodach zasolonych, mocno zasadowych lub kwaśnych.
Do produkcji biopaliw nadają się glony jednokomórkowe. Mają zdolność do fotosyntezy (a więc pochłaniają CO2), szybko rosną i są w stanie produkować i akumulować duże ilości lipidów. Tłuszcz stanowi 10-30% ich suchej masy; 25-40% to białka, a 5-30% węglowodany (jak widać, glonowe "wytłoki" można więc wykorzystać do produkcji pasz).

Technologiczne bariery
Do poszukiwania nowych źródeł energii zmobilizował rządy państw wysoko uprzemysłowionych kryzys naftowy z 1973 roku. W 1978 roku w Stanach Zjednoczonych ruszył rządowy program badawczy (Aquatic Species Program), dzięki któremu:
- przebadano ponad 3 tys. form glonów pochodzących z różnych siedlisk i wyselekcjonowano ok. 300 gatunków najlepiej nadających się do hodowli;
- odkryto enzym odpowiedzialny za syntetyzowanie tłuszczów oraz sterujący nim gen. To otwiera pole dla modyfikacji genetycznych, mających na celu uzyskanie organizmów najbardziej wydajnie produkujących lipidy;
- uruchomiono pilotażową hodowlę glonów w Kalifornii i na Hawajach, a następnie w Nowym Meksyku. Zebrane doświadczenia pozwoliły określić warunki hodowli (okazało się np. że nie da się hodować glonów w otwartych zbiornikach na pustyni ze względu na zbyt duże dobowe wahania temperatur).
Aquatic Species Program wykazał też, niestety, że produkcja biopaliwa z glonów jest niezwykle kosztowna. Litr kosztowałby dwa, trzy razy więcej niż litr oleju napędowego. Nic zatem dziwnego, że w 1996 roku program zamknięto.

Reaktywacja
W nowym millenium temat biopaliw z glonów powrócił. Ruszyły pierwsze zakłady produkujące paliwo na niewielką skalę. W Stanach Zjednoczonych jest ich dzisiaj niemal 200, w Australii działa przedsiębiorstwo wykorzystujące glony z jeziora Cherry Lake pod Melbourne. Latem 2015 roku w Kadyksie uruchomiono oczyszczalnię ścieków, która zarazem produkuje biopaliwo z glonów. Projekt otrzymał dofinansowanie unijne.
W Polsce w algi wierzy prof. dr hab. Jerzy Tys. W 2010 w Lublinie powstało Środowiskowe Laboratorium Energii Odnawialnej. Kosztowało 25 mln zł, większość dała Unia Europejska. Laboratorium składa się z 12 fotobioreaktorów, w których hodowane są algi - dostarcza się im dwutlenek węgla i mikroelementy, które są ich pożywieniem, oraz zapewnia światło konieczne do fotosyntezy. Naukowcy z Lublina chcą jednak z alg otrzymać nie olej napędowy, ale metan, czyli główny składnik gazu ziemnego. Mógłby on uniezależnić Polskę od importu z Rosji. Algi szybko się mnożą i można je przerobić na biomasę - coś w rodzaju "zupy algowej", z której po fermentacji łatwo uzyskać gaz. W 2012 roku polskie media obiegła deklaracja Aleksandra Gudzowatego, który zamierzał uruchomić zakład produkcji biopaliw z glonów pod Bełchatowem. Jak dotąd to się nie udało.
Prawdopodobnie w końcu uda się opracować technologię taniej produkcji glonowego biopaliwa. Na razie jedynym ekologicznym zakładem wydaje się być Chiclana de la Frontera w Kadyksie, w której energię potrzebną w procesie produkcji czerpie się wyłącznie z baterii słonecznych. Obawy może budzić także to, że hodowlane glony są modyfikowane genetycznie, a najbardziej wydajne gatunki już są objęte patentami. W produkcję biopaliwa z glonów zaangażowały się wielkie koncerny: Shell i ExxonMobil. Czy rzeczywiście mamy uznać, że uwierzyły w nową technologię i chcą ją finansować, czy raczej myśleć, że chcą być kojarzone z działaniami ekologicznymi, by poprawić w ten sposób swój wizerunek?
- Więcej o:
Rośliny z biblijnym rodowodem
Szachy z minidoniczek
Zielone ściany
Rośliny mają głos - Sensor Koubachi
Grodzisk Mazowiecki – tu nie sposób się nudzić
Kutno zaprasza na 51. Święto Róży
Porzucone budynki mogą stać się farmami. Jak będzie wyglądać miejskie rolnictwo przyszłości?
Ekologia nie tylko dla korzyści. Polacy coraz częściej wybierają zielone działania z przekonania