Balkon w stylu morskim
Letnie weekendy w mieście też mogą mieć sporo uroku, zwłaszcza gdy na balkonie stworzymy namiastkę nadmorskiego kurortu - otulonego zapachem lawendy i szumem traw.
Nasz balkon (o powierzchni 10 m²) jeszcze 5 lat temu straszył betonową wylewką. Dziś jest letnim pokojem, jadalnią, a nawet sypialnią. Aranżując go, zaczęliśmy od mebli. Większość gotowych modeli się tu nie mieściła, postawiliśmy więc na meble z palet: regalik (dla roślin) i ławę (dla nas). Z palet powstała też posadzka. Wystarczyło parę godzin pracy narzeczonego i techniczne wsparcie jego taty. Wszystko za grosze i własnym sumptem! Tylko stoliczek kupiliśmy w sieciówce.
Kocham morze, jego błękity i szarości – stąd kolorystyka balkonu. W rezultacie czujemy się tu jak na wakacjach; szum traw i jutowych proporczyków, aromat lawendy, miękkie poduchy, zwiewna tkanina na karniszu... Tylko kosz, kapelusz i na plażę! A wieczory rozświetlone świecami, lampionami i girlandą żarówek są naprawdę bezcenne.
Skomentuj:
Balkon w stylu morskim