Jak zabezpieczyć przed mrozem powojniki rosnące w pojemnikach
Latem powojniki cieszyły nasze oczy pięknymi kwiatami, teraz musimy się im odwdzięczyć dobrą opieką. Chodzi przede wszystkim o okazy, które rosną w skrzynkach i donicach na balkonach oraz tarasach. Bo to one są najbardziej narażone na przemarznięcie.
1 z 5
2 z 5
3 z 5
4 z 5
5 z 5
Nasz powojnik (Clematis) rośnie już na balkonie od jakiegoś czasu i warto go zabezpieczyć przed mrozem niezależnie od tego, czy jest odmianą bardziej czy mniej odporną. Ale na przyszłość warto wiedzieć, że najbardziej odporne są odmiany polskiej hodowli, czyli takie, które zostały przetestowane w naszych warunkach klimatycznych. Największe szanse przetrwania zimy mają więc, np. 'Kardynał Wyszyński', 'Błękitny Anioł', czy 'Generał Sikorski'. Niektóre powojniki są specjalnie polecane do uprawy w pojemnikach (oprócz wyżej wymienionych, także np. 'Kiri Te Kanawa', 'Daniel Deronda' i 'Comtesse de Bouchaud') i one też powinny przeżyć do wiosny.
Osłoń bryłę korzeniową
Jeśli zmarzną pędy, a korzenie pozostaną zdrowe, to roślina jakoś sobie poradzi, wypuszczając wiosną nowe łodygi z pąków śpiących. Zadbać musimy więc przede wszystkim o bezpieczeństwo bryły korzeniowej.
Idealnie byłoby, gdybyśmy jeszcze przed posadzeniem powojnika wybrali dla niego dużą donicę lub skrzynię, a następnie jej dno i boki wyłożyli styropianem lub grubym korkiem (te materiały stanowią bowiem dobrą warstwę izolacyjną).
Jeśli nasz okaz nie ma takich zabezpieczeń, to pojemnik ustawiamy na kawałku drewna, czy też styropianu, a jego boki owijamy materiałem izolacyjnym (np. kawałkiem słomianej maty, jutą, folią bąbelkową lub agrowłókniną). Najlepiej, jeśli warstw ocieplających będzie kilka.
Inny sposób polega na tym, że donicę wstawiamy do kartonowego pudła (z obowiązkowym styropianem lub deską na dnie), a pustą przestrzeń pomiędzy ściankami donicy i kartonu wypełniamy suchymi liśćmi, zgniecionymi gazetami, szmatami i tym podobnymi materiałami izolacyjnymi.
Na wierzch ziemi w donicy sypiemy korę sosnową, suche liście i układamy gęsto gałązki iglaków.
Pamiętajmy by, dopóki mróz nie ściśnie na stałe, podlewać roślinę w pojemniku. To bardzo ważne, także w najbliższych miesiącach, gdy nastąpi odwilż, a także na przedwiośniu, kiedy trzeba będzie jak najszybciej rozpuścić lód w doniczce.
Zabezpiecz część nadziemną
Wprawdzie zwykle możemy liczyć na to, że podmarznięty powojnik odżyje, ale lepiej pomyśleć wcześniej o osłonięciu jego pędów, a przynajmniej ich dolnej części. Owijamy je agrowłókniną, albo ustawiamy nad nimi gałązki jodły, sosny bądź jałowca.
Jeśli w ten sposób nie uda się zabezpieczyć rośliny na całej wysokości, to podmarznięte pędy zawsze będzie można skrócić, co i tak jest wskazane na przedwiośniu.
Pewien problem na balkonie stanowi fakt, że wiosną ściana domu szybko się nagrzewa od słońca (zwłaszcza od południowej strony) i pąki pędowe powojników zaczynają się rozwijać dość wcześnie. Jeśli w tym czasie w nocy zdarzają się jeszcze mrozy bądź silne przymrozki, to te rozhartowane pąki mogą zmarznąć. W takiej sytuacji lepiej zacieniać roślinę, zwłaszcza w słoneczne dni. Można ustawić tymczasowy parawan, wiklinową plecionkę lub choćby kawałek kartonu.
Inne możliwości
Donicę z powojnikiem można na zimę przetransportować do zimnego (0-3 st. C) pomieszczenia. Jeśli pojemnik jest ciężki, można go przewieźć z tarasu na specjalnym wózku dla donic. W okresie zimowym to pomieszczenie może być ciemne. Pamiętajmy o podlewaniu rośliny od czasu do czasu, by podłoże zupełnie nie wyschło.
I teraz już przyjedzie nam i powojnikom cierpliwie czekać na wiosnę.
Osłoń bryłę korzeniową
Jeśli zmarzną pędy, a korzenie pozostaną zdrowe, to roślina jakoś sobie poradzi, wypuszczając wiosną nowe łodygi z pąków śpiących. Zadbać musimy więc przede wszystkim o bezpieczeństwo bryły korzeniowej.
Idealnie byłoby, gdybyśmy jeszcze przed posadzeniem powojnika wybrali dla niego dużą donicę lub skrzynię, a następnie jej dno i boki wyłożyli styropianem lub grubym korkiem (te materiały stanowią bowiem dobrą warstwę izolacyjną).
Jeśli nasz okaz nie ma takich zabezpieczeń, to pojemnik ustawiamy na kawałku drewna, czy też styropianu, a jego boki owijamy materiałem izolacyjnym (np. kawałkiem słomianej maty, jutą, folią bąbelkową lub agrowłókniną). Najlepiej, jeśli warstw ocieplających będzie kilka.
Inny sposób polega na tym, że donicę wstawiamy do kartonowego pudła (z obowiązkowym styropianem lub deską na dnie), a pustą przestrzeń pomiędzy ściankami donicy i kartonu wypełniamy suchymi liśćmi, zgniecionymi gazetami, szmatami i tym podobnymi materiałami izolacyjnymi.
Na wierzch ziemi w donicy sypiemy korę sosnową, suche liście i układamy gęsto gałązki iglaków.
Pamiętajmy by, dopóki mróz nie ściśnie na stałe, podlewać roślinę w pojemniku. To bardzo ważne, także w najbliższych miesiącach, gdy nastąpi odwilż, a także na przedwiośniu, kiedy trzeba będzie jak najszybciej rozpuścić lód w doniczce.
Zabezpiecz część nadziemną
Wprawdzie zwykle możemy liczyć na to, że podmarznięty powojnik odżyje, ale lepiej pomyśleć wcześniej o osłonięciu jego pędów, a przynajmniej ich dolnej części. Owijamy je agrowłókniną, albo ustawiamy nad nimi gałązki jodły, sosny bądź jałowca.
Jeśli w ten sposób nie uda się zabezpieczyć rośliny na całej wysokości, to podmarznięte pędy zawsze będzie można skrócić, co i tak jest wskazane na przedwiośniu.
Pewien problem na balkonie stanowi fakt, że wiosną ściana domu szybko się nagrzewa od słońca (zwłaszcza od południowej strony) i pąki pędowe powojników zaczynają się rozwijać dość wcześnie. Jeśli w tym czasie w nocy zdarzają się jeszcze mrozy bądź silne przymrozki, to te rozhartowane pąki mogą zmarznąć. W takiej sytuacji lepiej zacieniać roślinę, zwłaszcza w słoneczne dni. Można ustawić tymczasowy parawan, wiklinową plecionkę lub choćby kawałek kartonu.
Inne możliwości
Donicę z powojnikiem można na zimę przetransportować do zimnego (0-3 st. C) pomieszczenia. Jeśli pojemnik jest ciężki, można go przewieźć z tarasu na specjalnym wózku dla donic. W okresie zimowym to pomieszczenie może być ciemne. Pamiętajmy o podlewaniu rośliny od czasu do czasu, by podłoże zupełnie nie wyschło.
I teraz już przyjedzie nam i powojnikom cierpliwie czekać na wiosnę.
Skomentuj:
Jak zabezpieczyć przed mrozem powojniki rosnące w pojemnikach