Światło na tarasie: Jak je zamontować. [Krok po kroku]

Światło na tarasie

Jeśli zależy nam, by tarasowe lampki były niewidoczne, a przy tym emitowały sporo światła (nie zuży-wając dużo prądu) i nie nagrzewały się (co ważne dla roślin), zwróćmy uwagę na te prezentowane obok. Są one bowiem kompaktowym (a do tego energooszczędnym) źródłem ciekawych efektów świetlnych. Ponadto łatwo je wykonać samemu, i to niewielkim kosztem (patrz ramka). Źródłem światła są w nich żarówki LED typu G4 COB w aluminiowych obudowach, przewodami zasilającymi - linki miedziane o przekroju 1×0,75 mm (w izolacji), obudowami zaś - kawałki aluminiowej rurki. Potrzebny jest też drut miedziany o przekroju 1,5 cm (w izolacji), dwuskładnikowy klej epoksydowy, koszulki termokurczliwe (o średnicy 0,3 cm), cyna, folia aluminiowa. I oczywiście narzędzia: lutownica, ostry nożyk, pilnik do metalu, imadełko. Wszystko kupimy w marketach budowlanych. Cena materiałów potrzebnych do wykonania jednej lampki nie przekracza 13 zł. Ponieważ jednak sprzedawane są one w większych ilościach (np. klej w pełnych tubach, rurki o dł. minimum 1 m), opłacalne jest wykonanie od razu większej liczby lampek.

Na zdjęciu powyżej: Lampki mogą działać nawet pod wodą, która dodatkowo wzmacnia efekt, a w dzień (zdjęcie poniżej) ich widok nie zakłóca wyglądu kompozycji.

Fot. Piotr Syga

Krok pierwszy - lutujemy

Pracę rozpoczynamy od lutowania: pokrywamy cyną styki żarówek, a potem końcówki przewodów (bez izolacji). Na koniec łączymy styki z przewodami, lutując je z użyciem odrobiny cyny.

Fot. Piotr Syga

Zabezpieczamy wszystkie lutowane miejsca, nasuwając na nie rurki termo-kurczliwe. Takie izolacyjne koszulki będą chronić nasze lampki przed zwarciem.

Krok drugi - zabezpieczamy

Rurki termokurczliwe zaciskamy na stykach, podgrzewając je ostrożnie płomieniem zapalniczki. Można to też robić elektryczną opalarką (w temp. ok. 200°C).

Fot. Piotr Syga

Aluminiową rurkę (o śr. 1,5 cm) tniemy na równe kawałki o długości 3-5 cm. To właśnie z nich powstaną obudowy reflektorków.

Krok trzeci i czwarty

Wszelkie nierówności na krawędziach fragmentów rurek dokładnie wygładzamy pilnikiem lub drobnoziarnistym papierem ściernym.  Do każdego kawałka rurki wsuwamy po żarówce. Aby szczelnie wypełniły wnętrze osłonek, owijamy ich gwinty taśmą aluminiową.

Fot. Piotr Syga

Rurki od strony plastikowych soczewek żarówek zalewamy żywicą epoksydową. Znakomicie nadają się do tego celu przezroczyste kleje dwuskładnikowe.

Krok piąty

W drugi koniec każdej z rurek (z wystającymi przewodami) wsuwamy zaizolowany miedziany drut, który będzie służył za "nóżkę" do mocowania w podłożu. Otwory rurek zalewamy żywicą.

Lampki zasilamy prądem zmiennym lub stałym o napięciu 12 V. Jego źródłem może być zamaskowany ogrodowy transformator. Tutaj skrywamy go pod deskami oświetlanej posadzki.

Fot. Piotr Syga

Najlepszy efekt osiągniemy, oświetlając taras wieloma lampkami. Zanim jednak powciskamy je w otwory wywiercone w posadzce, warto przeprowadzić próbę światła.

Jedna lampka wiele funkcji

Wprawdzie samodzielne wykonanie lampek zajmuje trochę czasu, ale warto podjąć się tego zadania. Lampki są bowiem wielozadaniowe. Można nimi podświetlać rośliny (zarówno rosnące w gruncie, jak i te w donicach), eksponować elementy małej architektury, rzeźby i inne detale. Wpuszczone zaś w nawierzchnię (zamontowane równo z powierzchnią posadzki tarasu) będą służyć za oświetlenie nawierzchniowe, po którym można chodzić bez ryzyka uszkodzenia. Ich światło podkreśli też fakturę ogrodzenia, murku czy elewacji domu. Lampki mogą również pracować pod wodą - podświetlać wodę wypływającą z dyszy czy połyskiwać na dnie zbiornika.

Na zdjęciu powyżej: W posadzce tarasu lampki oświetlą nawierzchnię, ciekawą fakturę ściany itp.

Fot. Piotr Syga

Na zdjęciu powyżej: Na rabacie wydobędą z mroku urodę niskich roślin okrywowych