Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Dom nad stawem

Magdalena Makowska, red. Agnieszka Cal-Hubska

Działka, mimo swego uroku i dobrej lokalizacji - blisko centrum Poznania - długo nie mogła znaleźć nabywcy, bo znaczną jej część zajmował... staw. W końcu właściciele, zamiast podejmować kolejne próby jej sprzedaży, postanowili na niej zamieszkać. I tak powstał dom z tarasem wiszącym nad wodą.

dom jednorodzinny
Budynek stoi na wzniesieniu, celowo zarośniętym nieusuwanymi przez właścicieli chwastami
Fot. Bartosz Makowski
Metryczka domu

Autor projektu: architekt Marcin Major;

powierzchnia domu: 365 m2;

mieszkańcy: 4 osoby

Historia tego miejsca zaczęła się od kłopotów. Właściciele przez długi czas nie mogli sprzedać ostatniej działki z kilku, które uzyskali po podziale należącej do nich ziemi. Czas mijał, wokół - na sąsiednich parcelach - powstawały nowe domy, a ta najbardziej ich zdaniem malownicza coraz bardziej dziczała. Co było z nią nie tak?

Woda zamiast ogrodu

Okazało się, że to właśnie jej oryginalne położenie - na wzniesieniu o dość dużym, naturalnym spadku, nad rozległym, pamiętającym czasy zaborów stawem - uniemożliwiało jej korzystną sprzedaż. Trudno było znaleźć chętnego na zakup ziemi - będącej w połowie stawem, a w połowie pagórkiem - w cenie działki budowlanej. Wszyscy potencjalni nabywcy dochodzili szybko do wniosku, że inwestycja w taką parcelę to nie jest najlepsza lokata kapitału.



Dziś staw to główny atut posesji (zdjęcie). Powstał nad nim atrakcyjny, prosty w formie dom z oryginalnie nadwieszonym nad lustrem wody tarasem.

Prostszą bryłę trudno sobie wyobrazić - dwuspadowy dach, prostokątny rzut przypominają rysunek domu z dziecięcej książeczki. Z jednym wyjątkiem - tam, gdzie zazwyczaj rysuje się podwórko lub ogród, jest tafla wody.

Przekonali... siebie

Wielokrotne zachwalanie atutów posesji coraz to nowym potencjalnym nabywcom nie pozostało bez wpływu na samych właścicieli. Z każdą rozmową coraz bardziej przekonywali się do idei, że w tym miejscu najlepiej będzie się prezentował... ich własny dom. Pomysł był o tyle niecodzienny, że niecały kilometr dalej ich dom już stał. Był to budynek powstały w wyniku przebudowy domu z lat 70. - tak zwanej gierkowskiej kostki. Ponieważ jednak od "liftingu" minęło sporo czasu i dom ponownie nadawał się do remontu, właściciele doszli do wniosku, że zamiast odnawiać stary budynek, zbudują nowy.

Uroki planowania

Poza chęcią zagospodarowania niesprzedanej działki, za budową nowego obiektu przemawiał fakt, że stary dom inwestorów był budowany i remontowany na miarę swoich czasów, co znalazło odzwierciedlenie w doborze materiałów, jakości wykończenia i stylistyce. A że - co wiele osób jeszcze pamięta - inwestorzy mieli wówczas znikomy wpływ na dobór materiałów i brano co było, ciesząc się, że w ogóle udało się cokolwiek zdobyć, zarówno jakość konstrukcji, jak i wystroju pozostawiała wiele do życzenia. Tym bardziej więc idea "wymyślania" i budowania własnego siedliska od nowa była niesłychanie kusząca dla naszych gospodarzy. Decyzja zapadła szybko.

- Ubolewając nad tym, że dotychczasowy dom, mimo dużej powierzchni całkowitej, miał bardzo małą kuchnię, "projektowanie" nowego zaczęłam od kuchni - ogromnej, położonej w centralnym miejscu i połączonej z jadalnią - wspomina pani domu.

Dołączenie do kuchni z jadalnią innych pomieszczeń oraz opracowanie całej koncepcji lokalizacji domu na nietypowej działce, powierzono wrocławskiej pracowni architektonicznej Major Architekci.

Architekt Marcin Major, zanim przystąpił do pracy, przyjechał do Poznania osobiście zobaczyć działkę. W wyniku tej wizyty szybko narodziła się koncepcja domu wbudowanego w skarpę oraz wyposażonego w duże tarasy i przeszklenia (zdjęcie), otwierające dom na malowniczą okolicę.

- Wiadomo, że każdy proces tworzenia projektu domu wymaga dyskusji, nasze jednak zdawały się nie mieć końca. Ale ich efektem jest dom, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni. I - co należy podkreślić - zbudowaliśmy go dokładnie tak, jak został zaplanowany, bez żadnych poprawek czy nagłych olśnień w trakcie prac, co jest podobno częstym zjawiskiem - podkreślają właściciele.

Na budowie

Do prac budowlanych przystąpiono w połowie 2008 roku. Poprzedziły je czynności związane z koniecznością dostosowania nietypowej działki pod budowę domu.

W ramach prac przygotowawczych przeprowadzono rekultywację stawu i umocniono jego brzegi oraz wzmocniono skarpę, na której miał stanąć nowy budynek.

Ingerencji w skarpę wymagało również wykonanie konstrukcji podtrzymującej ogromny taras, niemal nadwieszony nad taflą wody. Żeby zapewnić jej bezpieczeństwo, osadzono ją na potężnych stopach fundamentowych ze zbrojonego betonu, o bokach szerokości 1,30 m, zagłębionych w gruncie.

Mając na uwadze ukształtowanie terenu i związane z tym ryzyko osiadania gruntu, również przy stawianiu ścian zewnętrznych podjęto specjalne prace, mające zapewnić bryle domu stabilność. W tym celu zastosowano zbrojone belki - rodzaj wieńca, który ma za zadanie usztywnić konstrukcję budynku.

- Dzięki tym zabiegom nie ma obaw, że któregoś dnia jedna ze ścian runie do stawu. Jeśli już coś miałoby runąć, to od razu cały dom - żartuje gospodarz.

Szczególnie dużo uwagi poświęcono fundamentom, ponieważ to od nich zależy trwałość i bezpieczeństwo całej konstrukcji budynku wzniesionego na niestabilnym gruncie. Aby spełniały swoją funkcję przez długie lata, niezbędne było ich szczególnie solidne wykonanie i zastosowanie izolacji przeciwwilgociowej.

Ściany budynku wzniesiono z pustaków ceramicznych. Piwnica ocieplona została styropianem, natomiast wyższe kondygnacje - wełną mineralną.

Wewnętrzna harmonia

Prostota i konsekwencja, charakterystyczne dla bryły budynku i sposobu wykończenia jego elewacji, znalazły swoją kontynuację również w wystroju wnętrza domu.

Jednolity charakter przestrzeni wewnętrznej uzyskano dzięki stonowanej kolorystyce i dużej powściągliwości w doborze materiałów wykończeniowych oraz dekoracji. Powstało bardzo oszczędne, eleganckie wnętrze.

- W naszym starym domu każda ściana była innego koloru. Wymyślając nowy wystrój, zdałam sobie sprawę, że jestem zmęczona tamtym kolorystycznym zamieszaniem. Postanowiłam więc definitywnie zrezygnować z szerokiej palety barw, najlepiej ze wszystkich od razu - wspomina z uśmiechem gospodyni.

W domu króluje biel, skontrastowana z czekoladowym drewnem podłóg (zdjęcie).

Wszystkie podłogi w pokojach i korytarzach wykonano z jednego rodzaju parkietu - olejowanej egzotycznej sucupiry. Podobnie jest z podłogami w kuchni i łazienkach - wszystkie zostały wykończone tymi samymi płytami prostego, czarnego, polerowanego gresu. Każda z trzech łazienek - choć są utrzymane w różnych stylach - powstała w wyniku konsekwentnego dobierania czarnych, białych i szarych elementów wykończenia ścian, sanitariatów oraz elementów dekoracyjnych.

Czarno-biała jest również kuchnia (zdjęcie), a także - oddzielona od niej wyspą - jadalnia. Ich monochromatyczność przełamuje jedynie drewniany stół i ceglana ściana.

Surowe, stare cegły i hartowane szkło zostały wprowadzone jako dodatkowe elementy i pomysłowo wykorzystane w kilku miejscach w domu.

Dekoracyjny motyw ściany w kuchni jest powtórzony między innymi przy klatce schodowej (zdjęcie). Tam ceglany mur efektownie łączy się z wielką taflą, szkła tworząc ścianę działową osłaniającą schody.

Zastosowanie hartowanego szkła również do wykonania podłogi antresoli, pozwoliło na doskonałe połączenie funkcji dekoracyjnej i użytkowej tego materiału. Dzięki temu rozwiązaniu promienie słoneczne, które wpadają do domu poprzez umieszczony w dachu świetlik, mogą rozjaśniać również duży salon na parterze. Także balustrada antresoli, zbudowana z płyt gipsowo-kartonowych, ma podwójne zadanie - nie dość, że zabezpiecza użytkowników przed upadkiem z wysokości, to stanowi doskonałą osłonę dla ukrytych w niej kaloryferów. Dom ogrzewany jest przez kocioł gazowy oraz kominek z wymuszonym obiegiem powietrza. W domu zastosowano wodne ogrzewanie podłogowe.

Ulokowany w centralnym miejscu domu kominek tworzy ścianę działową pomiędzy jadalnią a salonem (zdjęcie). Jego obudowa wypełnia przestrzeń między filarami podtrzymującymi antresolę i stanowi jednocześnie doskonałe tło do wyeksponowania obrazu, którego autorem jest syn właścicieli - student Poznańskiego Uniwersytetu Artystycznego.

Podzielony na trzy

Spod ręki architektów wyszedł budynek o nowoczesnej, prostej formie z dwuspadowym dachem. Bryła została wkomponowana w skarpę. Dzięki temu udało się ukryć jedną kondygnację w gruncie, i tym samym wizualnie zmniejszyć wielkość domu.

Poszczególne piętra wydzielają odpowiednio trzy strefy domu. Gospodarcza (z kotłownią i pralnią) została zlokalizowana w piwnicy budynku. Ogólnodostępna (z kuchnią z jadalnią, obszerną garderobą, pokojem i łazienką dla gości i dwukondygnacyjnym - wysokim na 6 metrów salonem) - na parterze. Natomiast prywatna (z sypialniami, łazienkami i garderobami) - na poddaszu.

Główną bryłę budynku uzupełniają dwie parterowe "kostki-przybudówki" pokryte drewnem. Pierwsza z nich, pełniąca funkcję wiatrołapu, połączona jest z wiatą garażową. Druga to część kuchni, która w sezonie otwiera się na letnią jadalnię na tarasie.

Materiały i wykończenie

O wyglądzie zewnętrznym domu zadecydowało świetnie przemyślane połączenie kilku materiałów, doskonale sprawdzających się w zestawieniach i sprawiających, że bryła tworzy harmonijną całość.

Poszycie dachu stanowi blacha cynkowo-tytanowa. Podobnego materiału użyto do obramowania okien (zdjęcie) i wykonania podbitki pod wiatą samochodową.

Główna bryła domu została wykończona tynkiem mineralnym, natomiast do pokrycia drewnianych elementów elewacji użyto dębu brazylijskiego (Tauari). Z tego materiału wykonano również podłogi na dwóch wielkich tarasach. Charakterystyczne konstrukcje tarasów wykonano z aluminium. Dzięki przejrzystym, przeszklonym balustradom, nic nie przesłania mieszkańcom widoku z dużych okien ani z obu drewnianych podestów.



Zapisz się na NEWSLETTER. Co tydzień najnowsze wiadomości o budowie, remoncie i wykańczaniu wnętrz w Twojej poczcie e-mail: ZOBACZ PRZYKŁAD





Skomentuj:

Dom nad stawem