Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Bluszcz na elewacji domu - szkodzi czy zdobi?

Odpowiada Magdalena Narkiewicz

Na północnej ścianie domu chciałabym posadzić bluszcz. Słyszałam, że pnącza mogą uszkadzać ściany, ale tylko stare i spękane. Czy nową elewację trzeba wcześniej jakoś specjalnie przygotować? Emilia Z., Białystok

OGROD PRYWATNY PRZY SZEREGOWIEC DOM CEGLA KLINKIER SCHODY TARAS OKNO ROLETY ANTYWLAMANIOWE PERGOLA PLOT DREWNIANY OGRODZENIE DRFEWNIANE NAWIERZCHNIA KAMIENNA KOSTKA GRANIT TUJA THUJA ZYWOTNIK JALOWIEC JUNIPERUS KOMPOZYCJA KRZEWOW IGLAKI PNACZE PARTHENOCISSUS TRICUSPIDATA WINOBLUSZCZ TROJLISTKOWY FOT. MICHAL SKORUPSKI SLAJD DUZY PUBLIKACJA OGRODY NR 3 (71) - 3.2005
Winobluszcz trójlistkowy na elewacji domu
Fot. Michał Skorupski

Bluszcz na elewacji - wady i zalety

Pnącza to doskonały wybór. Rośliny te, poza walorem estetycznym chronią mury przed deszczem i śniegiem, są dla nich naturalną izolacją cieplną i barierą przed promieniami UV. Gatunki sezonowe posadzone przy południowej elewacji chronią latem ściany przed silnym nagrzewaniem, natomiast zimą, po zrzuceniu liści, nie stanowią zapory dla słonecznych promieni. Z kolei zimozielony kożuch, np. bluszczu pospolitego, zabezpiecza mury przed wychładzającym wiatrem i redukuje straty ciepła. Reasumując, pnącza sprzyjają oszczędzaniu energii potrzebnej na klimatyzowanie, bądź ogrzewanie budynków. Pomiędzy płaszczem liści, a ścianą budynku utrzymuje się kilkunastocentymetrowa warstwa natlenionego, zdrowego powietrza tworząc w pobliżu okien pozytywny dla naszych płuc mikroklimat.
 
Wiosną i latem pnącza upiększają ściany domu zielenią liści, a jesienią złotem i purpurą. Ale za sadzeniem tych roślin przemawiają jeszcze inne argumenty. Pnącze nie potrzebuje dużo przestrzeni, a jego masa zieleni jest taka sama jak w dużym drzewie. Liście wychwytują kurz i inne zanieczyszczenia z powietrza oraz podnoszą wilgotność powietrza.

Mimo zalet pnączy wiele osób obawia się, że mogą one zniszczyć ściany domu i powodować ich zawilgocenie. Niesłusznie, bo dobrze wykonanej elewacji pnącza nie szkodzą. Swymi przylgami nie wiercą dziur w tynku, a wrastają w niego tylko wtedy, kiedy jest on popękany. Przeciwnie, chronią domy - latem zabezpieczają jego mury przed nagrzewaniem, zimą zaś przed ich przemarzaniem. Korzenie wypijają wodę z ziemi, przeciwdziałając zawilgoceniu fundamentów.

Zielony płaszcz z pnączy dodaje budynkom uroku, a monumentalnym fasadom pozwala wtopić się w ogród. Szczelna kurtyna liści chroni mury przed nagrzewaniem się w słońcu oraz namakaniem podczas zacinającego z ukosa deszczu - funkcję osłony znakomicie spełniają dachówkowato zachodzące na siebie liście, zwłaszcza winobluszczu trójklapowego.

Pnącza na budynkach są też oazą dla ptaków, które pośród splątanych pędów znajdują schronienie i wiją gniazda. Zalety można wymieniać w nieskończoność, lecz skąd w takim razie uprzedzenia wobec tych roślin?

Jednak pędy pnączy potrafią zniszczyć anteny, rynny czy kasety markiz. Żeby uniknąć kłopotów, trzeba wybrać mało ekspansywne pnącze, na przykład powojnik, lub częściej przycinać szybko rosnące.

Pnącza na elewację - najpopularniejsze gatunki

Każdy rodzaj ściany można ozdobić pnączami, ale należy odpowiednio dobrać ich gatunek.
  • Samoczepne nadają się do dekoracji zdrowych i suchych ścian z cegieł lub kamienia. Mogą na nich przetrwać nawet wieki. Same wspinają się po powierzchni i przywierają do niej specjalnymi korzonkami lub przylgami. Zwalnia to nas z konieczności robienia podpór, ale ma swoją cenę. Jeśli usuniemy zdrewniałe pędy, które na przykład zmarzły po ostrej zimie, na elewacji pozostaną po nich ślady. Trzeba więc czekać, aż to miejsce ponownie zarośnie albo likwidować pozostałości twardą szczotką.

    Najpopularniejsze pnącza samoczepne to: bluszcz, winobluszcz trójklapowy i pięciolistkowy, milin amerykański, hortensja pnąca, przywarka i trzmielina Fortune'a.

  • Wspinające się po podporach są polecane do zdobienia elewacji z tynkiem tradycyjnym lub cienkowarstwowym. Podpory są też wskazane, jeśli samoczepne pnącze chcemy rozpiąć na gładkim lub mocno nagrzewającym się murze.

    Tego typu pnącza owijają się pędami, wąsami lub ogonkami liści wokół podpór, które są odsunięte od ściany na odległość 5-10 cm. Sprawia to, że pomiędzy budynkiem a zwartą masą zieleni powstaje tzw. efekt kominowy, czyli silny ciąg powietrza osuszający i wychładzający mur.

  • Najpopularniejsze pnącza wymagające podpór to:akebia, aktinidia, dławisz, glicynia, kokornak, rdest Auberta, wiciokrzewy (owijają się pędami), winnik, winorośl, powojniki (owijają się wąsami lub ogonkami liściowymi).

    Gatunki bujnie rosnące wymagają solidnych podpór, porządnie umocowanych w murze. Jeśli są to często przycinane powojniki, wystarczą lekkie podpory, takie jak drewniane kratki lub plecionka ze sznura.

Jak pielęgnować pnącza rosnące na elewacji? 

Pnącze słabo rośnie zazwyczaj wtedy, gdy ukorzeni się za blisko ściany domu, wokół której przebiega odwodnienie, a okapy dachowe osłaniają ziemię przed deszczem. Roślina cierpi więc z powodu niedostatku wody. Z kolei obfite podlewanie może spowodować zawilgocenie fundamentów. Dlatego pnącze należy posadzić w metrowej odległości od ściany i wykonać przęsło doprowadzające do niej pędy. Większość pnączy lubi miejsca słoneczne i półcieniste. W cieniu najlepiej rosną bluszcz, kokornak, hortensja pnąca i przywarka.

Aby rośliny dobrze rosły, trzeba przycinać ich pędy. Pozwala to ograniczyć rozmiary i ciężar pnączy. Sprawia też, że rośliny ładniej wyglądają, obficiej kwitną i owocują. Trzeba też pamiętać o usuwaniu opadłych liści oraz kwiatów. Oczywiście gatunki zimozielone, jak bluszcz, wiciokrzew zaostrzony i Henry'ego, nie stwarzają takich problemów.

Jakie pnącza na zacienioną elewację

W cienistych miejscach niezawodna jest hortensja pnąca (Hydrangea petiolaris), o niezwykle pachnących kwiatach. Może się ona wspinać dość wysoko dzięki korzonkom przybyszowym, które wrastają w powierzchnię podpory. Doskonale więc nadaje się na mur. Jeśli chce Pani puścić pnącze po kratce, to powinna być ona wykonana z nieheblowanych deszczułek. Po kilku latach korzenie hortensji grubieją, a pędy boczne odstają od podpory na długość 60-80 cm. Na ich końcach w czerwcu rozwijają się talerzowate, pachnące kwiatostany. Przez cały sezon roślinę zdobią sercowate liście. Cień nie przeszkadza również kokornakowi wielkolistnemu (Aristolochia macrophylla). Ten gatunek wspina się za pomocą wijących się pędów, dla których najlepszą podporą są proste pręty. Jego liście są wyjątkowo duże (do 30 cm średnicy), nachodzą się na siebie dachówkowato. Oryginalne, żółtozielone kwiaty przypominają fajkę. Stanowią one pułapkę dla owadów zapylających. Ozdobne są też ich owoce.

Polecam także wprost idealny do cienia bluszcz pospolity 'Goldheart' (Hedera helix). Jest to bardzo ozdobne pnącze ze względu na swoje dwubarwne liście - ciemnozielone ze złocistożółtym środkiem, pozostające na pędach przez cały rok. Doskonale wspina się po murach i podporach, przyczepiając się do nich małymi korzonkami przybyszowymi. Może też być stosowane jako roślina okrywowa, ponieważ potrafi bardzo szczelnie przykryć liśćmi każdą powierzchnię w ogrodzie. Pędy tego bluszczu osiągają do 6 m długości.

Jak podpora pod pnącza na elewacji

Pnącza w miarę osiągania dużych rozmiarów stają się ciężkie. Podczas wiatru zachowują się jak żagiel, mogą spaść i poczynić znaczne szkody. Uwzględnijmy to, zanim postanowimy zazielenić którąś ze ścian domu.

Pnącza z przylgami i korzonkami czepnymi, pełzające po murze. Przed ich posadzeniem zwróćmy uwagę, czy w tynkach nie ma pęknięć, a w murze zwietrzałych fug (za gromadzącą się w nich wilgocią podążają korzonki przybyszowe roślin, rozrastając się i przyspieszając niszczenie muru). Takie pnącza nie powinny obciążać ścian ocieplanych np. styropianem lub wyklejanych jakimikolwiek płytkami - chyba że będą pokrywały jedynie niewielką ich część.

Pnącza wspinające się po dodatkowych podporach. W tym wypadku stan elewacji nie jest aż tak istotny. Najważniejsze, aby solidnie zamocować budowane dla pnączy rusztowania - w przypadku ścian ocieplanych koniecznie zakotwiczyć je w murze. Podpory powinny znajdować się co najmniej 10 cm od ściany, dzięki czemu roślina może się rozrastać, mur zaś jest lepiej przewietrzany (przy zwartym zazielenieniu występuje ciąg powietrza, tzw. efekt kominowy). Dla gatunków owijających się pędami zróbmy podpory z lin, rur lub drążków o średnicy najwyżej 5 cm, natomiast pnączom z czepnymi wąsami i ogonkami liściowymi zapewnijmy kraty (maksymalna grubość listew to 3 cm) lub niezbyt gęste siatki z drutu (rozpięte na odpowiednich wspornikach) z oczkami o średnicy minimum 6 cm.

Miejsca zakazane dla pnączy na elewacji domu 

Pnącza trzymajmy z dala od otworów wentylacyjnych, piorunochronów, anten, rynien, rolet, kaset markiz czy dachów pokrytych dachówkami lub gontem. Wszędobylskie pędy chętnie zarastają takie miejsca, mogą też się przyczynić do ich zniszczenia. W przypadku pnączy wspinających się po linach lub kratach wystarczy odpowiednie usytuowanie podpory. Niezawodnym sposobem na pohamowanie zapędów roślin jest mocne ich przycinanie. Warto też wiedzieć, że pnącza stronią od zbyt jasnych (mocno odbijających światło) powierzchni, ciemnych ścian nagrzewających się w słońcu do 45°C, a nawet bardziej, czy mocno impregnowanego podłoża. Znając nawyki roślin, łatwo stworzyć miejsca, które będą przez nie omijane - na przykład metrowej szerokości pas tynku pod rynną można nasączyć odpowiednim impregnatem, obić blachą lub wykleić nienasiąkającymi wilgocią płytkami.

Usuwanie pnączy ze ścian domu

Niekiedy fasada domu wymaga renowacji. Warto zrobić to tak, aby zachować roślinę. W tym celu pozostawiamy kilka głównych, lecz skróconych pędów, które w pękach i zabezpieczone (np. owinięte włókniną) układamy na ziemi. Rośliny, które bez dodatkowych podpór czepiają się muru, oddzielamy od ściany po kawałku, zaczynając od dołu - w przeciwnym wypadku pędy pod własnym ciężarem mogłyby spaść, zrywając nadwątlone tynki.

Pędy, które chcemy wyrzucić, przecinamy u dołu trzy-cztery tygodnie przed zerwaniem roślin, żeby korzonki łatwo oddzielały się od muru. Nie pomoże to jednak usunąć przylg - te trzeba zdjąć ze ścian za pomocą drucianej szczotki. Z tynków mineralnych można je usuwać przez zwęglenie opalarką, a następnie szczotkowanie.

Jeśli fasada jest odnowiona, rozpinamy zachowane pędy na przytwierdzonym do muru stelażu, ponieważ same się nie utrzymają. Dopiero nowe odrosty czepiają się tynku.

    Więcej o:

Skomentuj:

Bluszcz na elewacji domu - szkodzi czy zdobi?