Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Dom w stylu prowansalskim

Tomasz Łuczak

Mazurskie gospodarstwo przeszło wielką metamorfozę. Zaczęło się od remontu. Ostatecznie obok budynków z początków dwudziestego wieku powstał nowy, duży dom w stylu prowansalskim.

dom na Mazurach
Duże przeszklone drzwi tarasowe w ciemnych ramach kontrastują z bielą ścian i doświetlają wnętrza; z zewnątrz wyglądają jak stare wrota budynku gospodarskiego
Fot. Joanna Siedlar

Miejsce na wakacje

Stare gospodarstwo zachwyciło przyszłych gospodarzy już wtedy, gdy zobaczyli je po raz pierwszy. Spodobał im się pokaźny, malowniczo schodzący do jeziora kawałek gruntu i siedlisko ze starym, blisko osiemdziesięcioletnim domem, oborą i stodołą. Wszystkie budynki były w złym stanie, do remontu, ale miały swój klimat, a okolica wyglądała jak marzenie. Dookoła były wzgórza i jeziora, a z jednej strony widać było las. Panowała spokój i cisza, w pobliżu nie było żadnych zatłoczonych, hałaśliwych kurortów. Jednym słowem świetne miejsce na odpoczynek, piesze i rowerowe wycieczki.

Początkowy plan był prosty: wyremontować dom i stworzyć w nim przyjemne miejsce na rodzinne wakacje. Tymczasem, jak to w życiu bywa, skończyło się zupełnie inaczej.

Od remontu do budowy

Remont zaczął się natychmiast po tym, jak poprzedni właściciele opuścili stary dom. Budynek wymagał modernizacji, ale prace miały być tak przeprowadzone, żeby nie zmieniać jego zewnętrznego wyglądu.

Przebudowa jeszcze trwała, gdy zrewidowano plany. Rodzina się powiększała i szybko stało się oczywiste, że dom będzie za ciasny. Właściciele wpadli więc na pomysł, żeby zaadaptować oborę i zaczęli tworzyć projekt wygodnego wnętrza w starych murach. Zrezygnowali, gdy okazało się, że koszt dostosowania budynku gospodarczego do współczesnych wymagań będzie porównywalny z pieniędzmi, jakie trzeba wydać na budowę nowego domu. W dodatku przebudowa nie gwarantowała, że uda się osiągnąć standard, o jakim marzyli.

Stare gospodarstwo - nowy dom

Decyzja zapadła. Starą oborę rozebrano i na jej miejscu wybudowano nowy murowany dom. Jest nieco większy niż dawny budynek gospodarczy, stoi też kilka metrów dalej, dzięki czemu powiększyła się przestrzeń pomiędzy domami.

Elewacja jest otynkowana na biało, z ceglanymi łukowymi nadprożami, nawiązującymi do sposobu budowania z przełomu dziewiętnastego i dwudziestego wieku. Dach pokryto czerwoną dachówką, a wnętrza na poddaszu doświetlono lukarnami i oknami mansardowymi. Prostą bryłę domu urozmaicają też dwa balkony wsparte na drewnianych słupach.

Po zakończeniu prac całe siedlisko zyskało nie tylko nowy wygląd, ale i nazwę - Lawendowo.


Dla rodziny i dla gości

W nowym budynku jest dużo miejsca. Udało się w nim urządzić wygodne mieszkanie dla właścicieli i jednocześnie wydzielić dużą część dla przyjeżdżających gości, wśród których jest rodzina, znajomi oraz znajomi znajomych. Pokoje można też po prostu wynająć. Wiele rodzin przyjeżdża tu rok po roku, urządzane są też kameralne firmowe spotkania. Na dole zaplanowano dużą wspólną przestrzeń, podzieloną na salon i jadalnię. W dobrze wyposażonej kuchni powstają przepyszne śniadania, obiady i kolacje. Na poddaszu jest dziewięć pokoi, każdy z nich ma osobną łazienkę. Pamiętano nawet o małej bibliotece z książkami dla letników.

Nad projektem wnętrz właściciele pracowali aż do momentu, w którym uznali, że są perfekcyjne i odpowiednio komfortowe. Zaangażowani w przedsięwzięcie architekci podsuwali różne rozwiązania typowe dla starego budownictwa w tych okolicach, ale największy wkład w wizerunek i charakter tego miejsca wniosła jedna z właścicielek, która wymyśliła koncepcję całego wystroju.

Lawenda na Mazurach

Właściciele chcieli, żeby wnętrza były przestronne i jasne. Styl rustykalny? Owszem, miał się pojawić, ale z umiarem, w starannie dobranych detalach i elementach, w wydaniu nawiązującym nie tylko do Mazur, ale i do Prowansji. Na stolikach stoją bukiety łubinu i lawendy. Dużo tu rozjaśnianego i malowanego na pastelowe kolory drewna. Ściany są gładkie i białe, podłogi wykonano z dębowych klepek, a sufity są poprzecinane starymi, drewnianymi, odrestaurowanymi belkami. Biały kominek z ceglanym gzymsem dogrzewa salon zimą i w chłodne dni. Duże przeszklone drzwi tarasowe w ciemnych ramach kontrastują z bielą ścian i doświetlają wnętrza; z zewnątrz wyglądają jak stare wrota budynku gospodarskiego.

Mebli do nowego domu właściciele szukali w antykwariatach albo na pchlich targach w okolicy, niekiedy kupowali je bezpośrednio od swoich sąsiadów. Wiele sprzętów zrobili na zamówienie miejscowi rzemieślnicy.

Aktywnie i leniwie

W Lawendowie każdy znajdzie coś dla siebie - można pływać kajakiem albo łódką, wybrać się na spacer albo na długą wyprawę rowerową po morenowych wzgórzach.

A jeśli ma się ochotę na odrobinę lenistwa, wystarczy usiąść pod drzewem z książką albo po prostu leżeć na trawie.

Przez cały rok trwa tutaj wakacyjny nastrój - Lawendowo to miejsce, z którego nie chce się wyjeżdżać, do którego chce się wracać - mówią zgodnie właściciele.

Metryczka budynku

Projekt budynku: inwestorzy

Powierzchnia zabudowy: około 300 m2

Powierzchnia użytkowa parteru: 256,8 m2

Powierzchnia użytkowa piętra: 163,4 m2


    Więcej o:

Skomentuj:

Dom w stylu prowansalskim