Ręcznie robiona biżuteria dla wnętrz
Wyglądają jak siostry, ale kiedy pięć lat temu zakładały firmę Reflection Copenhagen, prawie się nie znały. Połączyła je miłość do pięknych przedmiotów. Julie Hugau i Andrea Larsson. Dunki, które wpuściły do skandynawskich wnętrz kobiecy blask.
Produkty Reflection Copenhagen to prawdziwe błyskotki. Wszystkie ręcznie robione z najwyższej jakości szkła. Te, z których marka zasłynęła, to dekoracyjne lustra. Inspirowane Art Déco, z ekskluzywnego szkła o strukturze diamentu. Inne, okrągłe z geometryczną dekoracją podkreśloną kolorem, nawiązują stylistyką do lat 80. Oprócz luster są dekoracje ścienne z fasetowo ciętego kryształu oraz drobne meble, głównie stoliki. No i to, co kobiety kochają najbardziej, czyli tak zwana biżuteria stołowa.
Świeczniki, unikatowe flakony, niewielkie paterki na słodkości. Kto za tym stoi? Dwie młode Dunki. Zanim się poznały każda szła własną drogą. Julie pracowała jako profesjonalna makijażystka, projektowała bizuterię i dekorowała prywatne wnętrza. Już jako nastolatka uwielbiała przeglądać pisma wnętrzarskie, koniec końców skończyła Copenhagen Fashion and Design School. Andrea jest projektantką wnętrz. Długo prowadziła własne studio Andrea Larsson Interiors, projektowała wzory na tapety. Zawsze ją pasjonowały, zwłaszcza te vintage, z lat 60. i 70.
Wrodzinnym domu otaczały mnie piękne przedmioty. Rodzice interesowali się sztuką idesignem, mama była architektką – mówi Andrea Larsson. Julie uwielbia podróże. Przywozi znich szlachetne kamienie. – Ich kształt, kolor, gra świateł, fascynują mnie iinspirują twórczo
– opowiada.
Kiedy niespełna pięć lat temu zaczynały razem pracować, prawie nic o sobie nie wiedziały. Teraz znają swoje mocne strony, wymieniają się energią i kreatywnymi pomysłami. Lubią tworzyć razem, chociaż na codzień pracują oddzielnie. Andrea ma swoje biuro w centrum Kopenhagi, tam współpracuje z projektantem graficznym. Julie więcej czasu spędza w showroomie.
Taki nowoczesny styl pracy daje nam dużo wolności – mówią. – Konsultujemy się ciągle przez telefon, ale kiedy musimy w szczegółach obgadać projekt, oczywiście się spotykamy
– wyjaśniają.
Drobne różnice zdań rozładowują śmiechem. Bo, jak mówią, żeby powstał fajny projekt, oprócz ciężkiej pracy potrzebna jest dobra zabawa.
Uwielbiamy kiedy finałowa wersja różni się od tej, która powstała na papierze – mówią zgodnie designerki. – To, co robimy, to nie jest sztampowa, masowa produkcja, ale ręczna robota najlepszych rzemieślników, którzy przy użyciu unikatowych technik wykonują według naszych projektów te niepowtarzalne cacka. Unikatowe produkty duńskiej marki Reflection Copenhagen od niedawna można kupić również wPolsce, wwarszawskiej galerii Pogassi Kudlicka.
Reflection Copenhagen
Julie Hugau i Andrea Larsson. Co je łączy? Wspólne inspiracje: sztuka, podróże i miłość do pięknych wnętrz. Marzenia? Zobaczyć kiedyś swoje unikatowe produkty w Pałacu Buckingham, rezydencji Paula McCartneya albo w jednym z hoteli Soho House. Kiedy początkujący projektanci pytają je o radę, mówią: Nie bój się stąpać po cienkim lodzie, uwierz w marzenia i nie słuchaj innych. Po prostu rób to, co kochasz!
- Więcej o:
Jakie światło do pracy w domu?
Światło w domu
Jak ciekawie wykończyć sufit?
Master bedroom, czyli spokój o poranku
Robaki w domu. 13 insektów, z którymi mieszkasz. Jak się ich pozbyć?
Wnętrze wypełnione roślinami
Czy drzewko szczęścia rzeczywiście grozi nieszczęściem?
Likwidujemy szczelinę między kuchnią a blatem