Dom na poznańskich Podolanach - projekt pracowni mode:lina™

– Chcieliśmy domu, w którym sztuka jest naturalną częścią dnia, a nie tylko dekoracją – mówią gospodarze, a projekt zdaje się być idealną odpowiedzią na tę potrzebę.

Po wejściu do domu oczom ukazuje się jasny, spokojny parter, gdzie rytm pionowych paneli dębowych porządkuje przestrzeń od podłogi aż po sufit. Architekci sprytnie ukryli drzwi i schowki w jednolitej zabudowie, dzięki czemu hol płynnie "przechodzi" w salon i kuchnię.

Zabieg ten tworzy efekt drewnianego kubiku – harmonijnego, otulającego tła, które jednocześnie jest eleganckie i praktyczne. Aby przełamać jednolitą bryłę, we fronty wbudowanego kredensu wkomponowano ryflowane szkło, które odbija i filtruje światło, dodając wnętrzu subtelnej dynamiki.

Podział funkcji podkreślono materiałami na posadzkach:

• w strefach suchych i rekreacyjnych – lakierowany dąb,
• przy wejściu i w przestrzeniach roboczych – wielkoformatowe płytki o eleganckiej, spokojnej tonacji.

Kuchnia została zaprojektowana tak, aby stać się domową pracownią – miejscem, gdzie materiały i światło odgrywają ważniejszą rolę niż same dekoracje. Blaty z naturalnego kamienia zapewniają trwałość i przyjemną fakturę, a dębowe fronty oraz otwarte półki wprowadzają ciepło i domową harmonię. Duże okna otwierają kuchnię na ogród i zapewniają naturalne doświetlenie. To właśnie tu powstaje ulubiony efekt właścicieli:

– Najbardziej lubimy poranne światło, które przechodzi przez kuchnię i zatrzymuje się na ryflowanym szkle – opowiadają.

Wieczorami ważną rolę grają punktowe oprawy i nastrojowe lampy dekoracyjne, tworząc zupełnie nowy klimat.

Cały parter stanowi scenę dla kolekcji grafik i rzeźb, które – w zestawieniu z paletą bieli, dębu i kamienia – wybrzmiewają jak w prywatnej galerii. Architekci świadomie wybrali rozwiązania ponadczasowe, które nie odwracają uwagi od eksponatów, a je podkreślają.

Wnętrze dopełniają klasyki:

• krzesła Vitra Eames przy stole,
• lampy Louis Poulsen nad wyspą,
• sofa Muuto i kinkiety Artemide w salonie,
• modułowa komoda USM w holu.

– Neutralne tło daje nam swobodę zmiany ekspozycji bez rewolucji we wnętrzu – mówi arch. Kinga Kin.

Na piętrze zaplanowano kameralną, wyciszoną część prywatną. W głównej sypialni wydzielono nie tylko przestrzeń do wypoczynku, ale również strefę makijażu i niewielki kącik do pracy. Podobnie jak na parterze, dodatkowe funkcje zamknięto w dębowym kubiku oddzielonym panelem z ryflowanego szkła. Ten subtelny materiał zapewnia prywatność, nie ograniczając przepływu światła.

Za sypialnią znajduje się przestronna garderoba z przeszklonymi frontami i czarną stolarką - centralnie ustawiono tam wygodną tapicerowaną ławkę. Obok ulokowano łazienkę gospodarzy, której motywem przewodnim jest kamień. Pokryto nim blat, pas na ścianie za umywalkami oraz ścianę prysznica, budując spokojną, luksusową atmosferę. Całość uzupełniają matowe płytki i dębowa szafka.

Przemyślana, konsekwentna paleta materiałów, dbałość o światło i funkcjonalność oraz poszanowanie kolekcjonerskiej pasji mieszkańców sprawiają, że ten dom jest czymś więcej niż dobrze zaprojektowaną przestrzenią. To miejsce, które "dojrzewa" wraz z właścicielami i ich kolekcją, pozostając jednocześnie ponadczasowym i spokojnym tłem dla codziennych historii.