Poinsecja - Euforbia pulcherrima (gwiazda betlejemska)
Ta roślina doniczkowa powoli staje się - nie tylko w naszym kraju - symbolem świąt. Zwyczaj dekorowania nią domu przywędrował z Ameryki
Poinsecja jest kuzynką przypominających kaktusy wilczomleczy, często spotykanych w kwiaciarniach. Wszystkie gatunki należące do tego rodzaju mają niewielkie kwiaty, zaś u wielu są one otoczone jaskrawo ubarwionymi liśćmi zwanymi przykwiatkami.
Jedna roślina, cztery nazwy
Gwiazda betlejemska zwana jest również poinsecją lub wilczomleczem nadobnym, nosi też nazwę Euforbia pulcherrima. Nazwa wilczomlecz pochodzi od silnie drażniącego skórę białego soku, który wycieka przy najmniejszym nawet skaleczeniu rośliny. W literaturze spotykamy również nazwę wilczomlecz piękny, jest ona jednak niepoprawna. Naprawdę odnosi się do innej rośliny doniczkowej Euphorbia milli, zwanej koroną cierniową.
Popularna nazwa - poinsecja - pochodzi od nazwiska pierwszego ambasadora Meksyku Joela Poinsettego, który był nie tylko dyplomatą, ale przede wszystkim botanikiem. Jemu właśnie zawdzięczamy odkrycie rośliny dla Europejczyków.
Skąd do nas przybyła
W warunkach naturalnych poinsecje występują na obszarze prawie całej Ameryki Środkowej i są krzewami nawet 3-metrowymi. Zależnie od rejonu, w którym rosną, są albo wiecznie zielone (tam, gdzie jest wilgotne powietrze), albo w okresie suchszej pory roku zrzucają część liści. W Meksyku rośliny te kwitną "zimą", w niższej temperaturze i wilgotniejszym powietrzu. Dzień wówczas jest najkrótszy, trwa około 12 godzin. W Gwatemali, znacznie wilgotniejszej i położonej bliżej równika, wilczomlecz nadobny kwitnie przez kilka miesięcy w roku (dzień prawie zawsze ma tam 12 godzin). Zresztą nie tylko wilczomlecze, ale także inne rośliny doniczkowe pochodzące z tych rejonów, np. kalanchoe, kwitną tylko wtedy, gdy dzień jest równy nocy. Hodowcy nazywają poinsecje roślinami krótkiego dnia i bardzo je cenią, bo skracając sztucznie dzień przez zasłanianie szklarni osłonami nieprzepuszczającymi światła, mogą dowolnie sterować ich kwitnieniem.
Tajemnice uprawy
W szklarni poinsecje uprawia się w temperaturze około 20 st. C. Od połowy października aż przez 14 godzin dziennie trzymane są w zupełnej ciemności. Wilgotność powietrza, niezbędna do zawiązywania się pąków i rozwoju liści, wynosi prawie 70 proc. W grudniu zaczynają pięknie zabarwiać się przykwiatki i rośliny są gotowe do sprzedaży. Aby nie były za duże, stosuje się tak zwane retardy, środki powodujące skarlanie roślin. Osiągają one wówczas mniejsze rozmiary i bardziej zwartą budowę.
Wraz z rosnącą popularnością gwiazdy betlejemskiej jako świątecznego stroika hodowcy zaczęli prowadzić nad nią intensywne prace. Otrzymali kilkanaście odmian o różnym zabarwieniu przykwiatków oraz wiele odmian lepiej znoszących warunki panujące w naszych mieszkaniach.
Jak i gdzie kupować gwiazdę
Nie jest to wcale bez znaczenia, bowiem poinsecji, roślinie ciepłolubnej, szkodzi temperatura poniżej 15 st. C. W grudniu temperatury często spadają poniżej zera i w takie dni w ogóle nie powinniśmy jej kupować. Jeśli nabywamy poinsecję w hurtowni lub dużym sklepie ogrodniczym, mamy pewność, że przebyła krótką drogę między producentem a sprzedawcą. W żadnym wypadku nie powinniśmy kupować jej na ulicy lub na świątecznych kiermaszach. Pamiętajmy, że roślinę trzeba dokładnie owinąć papierem lub folią i po przyniesieniu do domu postawić na oknie, aby oszczędzić jej szoku termicznego. Dopiero po kilku dniach możemy przenieść ją w głąb pokoju. Objawy przechłodzenia rośliny to przede wszystkim żółknięcie i opadanie liści. Kolorowo zabarwione przykwiatki zwykle opadają na samym końcu.
Poinsecje nie znoszą zimnych przeciągów, a także suchego powietrza połączonego z wysoką temperaturą. Gubią wtedy dolne liście i stają się mało atrakcyjne. Najlepsza jest dla nich temperatura około 20st. C i miejsce położone jak najdalej od kaloryferów. Rośliny trzeba regularnie podlewać, tak aby ziemia w doniczce była stale lekko wilgotna. Powinniśmy też zapewnić im dużo światła.
Wyrzucić czy nie wyrzucić
Wiele okresowo kwitnących roślin w mieszkaniach szybko staje się mało atrakcyjne. Należy do nich również poinsecja. Po kilku tygodniach kolorowe przykwiatki bledną, a część liści opada. Jest to zjawisko normalne, bo po kwitnieniu rośliny te w naturze przechodzą w wegetacji krótką przerwę. Jeśli poinsecji darujemy życie, powinniśmy ją po przekwitnięciu, najlepiej w marcu, silnie skrócić, tak aby na pędach pozostały 3-4 pąki. Dobrze jest także przenieść ją do chłodnego (14 st. C) pomieszczenia. W tym czasie nie rośnie, może obejść się bez światła i nie należy jej podlewać. Po ok. dwóch miesiącach przesadzamy ją do świeżej ziemi, najlepiej substratu torfowego dla roślin kwitnących i umieszczamy w widnym, ciepłym miejscu. Roślin nie należy stawiać w miejscach bezpośrednio nasłonecznionych. Pozbawioną liści poinsecję obficie podlewamy ciepłą i odstałą wodą, co ma ją pobudzić do wzrostu. Po kilku tygodniach zaczynamy ją zasilać, najlepiej nawozami dla roślin o dekoracyjnych liściach. Podczas uprawy musimy ciągle pamiętać, że jest ona rośliną tropikalną i powinna mieć jak najwięcej wilgoci w powietrzu. Gdy tylko wytworzy młode pędy z 4-5 liśćmi, możemy ją przyciąć, dzięki czemu silniej się rozkrzewi. W listopadzie musimy przygotować kartonowe pudło i przez 30-40 dni przed Gwiazdką regularnie zakrywać roślinę na 14 godzin dziennie. W naszym klimacie o tej porze nasłonecznienie jest niewielkie, pokrywę zakładamy więc wieczorem, a zdejmujemy około 9 rano. Jeśli zdarzy nam się kilka razy o tym zapomnieć, poinsecja przerwie tworzenie pąków kwiatowych i górne liście nie wybarwią się na czerwono. Powinniśmy również liczyć się z tym, że uprawiana w mieszkaniu będzie znacznie mniej kolorowa niż ta z kwiaciarni.
Co ją gryzie
Poinsecja to roślina wrażliwa, a jej delikatne liście są przysmakiem, zwłaszcza dla mączlika szklarniowego. Te niewielkie, przypominające białe mole, owady żerują na spodniej stronie liści. Powinniśmy je obejrzeć, kupując roślinę. Jeśli szkodniki pojawią się już w naszym mieszkaniu, zwalczamy je, stosując doglebowe środki owadobójcze.
Z jednej kilka
Poinsecje nie zawiązują nasion w mieszkaniach, nawet w szklarniach rozmnażane są z odrostów lub in vitro. Jeśli chcemy je samemu rozmnożyć, odrosty na kilka minut zanurzamy w ciepłej wodzie, aby zahamować wyciekanie białego soku, i na kilka godzin odkładamy sadzonkę. Następnie sadzimy je do pojemnika wypełnionego mieszaniną piasku i torfu. Ukorzeniają się one tylko w wysokiej (25-30 st. C) temperaturze i przy dużej wilgotności powietrza, pojemnik okrywamy więc folią i ustawiamy w ciepłym, ale nie nasłonecznionym miejscu. Sadzonki muszą być zagłębione w podłożu do co najmniej drugiego miejsca, z którego wyrastają liście. Ukorzeniają się po kilku tygodniach.
Uwaga, parzy
Poinsecja, tak jak wszystkie gatunki wilczomleczy, zawiera biały lepki sok o silnie drażniącym działaniu. Wbrew powszechnej opinii nie jest on trujący, ale u osób o wrażliwej skórze może spowodować miejscowe zaczerwienienia. Powinniśmy więc go zmyć, gdy tylko kapnie nam na skórę. Naprawdę groźny staje się wtedy, gdy dostanie się do oka. Powinno się wówczas przemyć oko dużą ilością wody i zgłosić do okulisty.
- Więcej o:
Jak wykonać stroik świąteczny na cmentarz?
Misa na stół wypełniona gwiazdami betlejemskimi
Poinsecja w eleganckiej donicy w kształcie amfory z upcyklingu
Nie tylko choinka – O roślinnych symbolach Bożego Narodzenia
Magiczne wieczory i atmosfera świąt, czyli ogród pełen światła
Bukiet poinsecji pełen blasku
Przewodnik świąteczny: Wybór ekologicznej choinki
Pomysły na dekoracje adwentowe z poinsecją