Apartament na Powiślu w Warszawie

Dlaczego akurat Powiśle?

Inwestorem jest biznesmen, który często przyjeżdża do Warszawy w interesach. Po latach spania w hotelach zapragnął eleganckiej, luksusowej przystani, która byłaby zarówno wygodnym domem, jak i biurem, miejscem spotkań z partnerami biznesowymi – a to wszystko oczywiście w dobrym punkcie stolicy. Wybór padł na Powiśle, na apartament na ostatnim piętrze z widokiem na drzewa na skarpie wiślanej, niczym na Nowojorski Central Park oraz na Pałac Kultury przypominjący Big Bena.

Zmiany w pierwotnym układzie

Ponieważ pierwotnie 80-metrowe mieszkanie podzielone było na wiele małych pomieszczeń, należało je gruntownie przeprojektować. Zmieniony został układ wnętrz, wyburzone zostały ściany działowe, rozebrane sufity podwieszone, uporządkowane wszystkie instalacje, a przede wszystkim instalacja klimatyzacyjna, która powodowała w wielu miejscach obniżenie sufitu o 50 cm. Udało się to dzięki użyciu grzejników kanałowych, które w okresie letnim pełnią funkcję chłodzenia. Dzięki temu salon powiększono do 40 metrów kwadratowych i stworzono otwartą przestrzeń. Ekspozycja widoku na zieleń na zewnątrz miała stać się jednym z założeń projektowych.

Ponadczasowa aranżacja wnętrz

Innym założeniem projektowym było też to, aby wnętrze wyglądało swobodnie, lekko nonszalancko, mimo że realizacja koncepcji była niełatwa.

Wnętrze jest ponadczasowe, utrzymane w stonowanej kolorystyce. Mamy tu rozbielone, przetarte szarości (ceramiczna posadzka), delikatne szarości (szafki kuchenne) połączone z bielą ścian skontrastowanych z przewijającymi się z przez całe wnętrze elementami w kolorze antracytu. Jednocześnie wnętrze nie jest pozbawione koloru i faktury, wyraźne są akcenty etno i eko oraz loftowe, np. indonezyjski stół z olbrzymiego tekowego korzenia, kanapa z pędów hiacynta wodnego, mocne graficzne krzesła, metalowe lampy. Całości dopełniają specjalnie zamówione do tego wnętrza obrazy.

Wszystko zostało starannie zaprojektowane, a całość miała wyglądać, jakby powstawała przez lata.

Więcej na: www.jmsa.pl.