Barwy codzienności - krakowskie mieszkanie w rytmie retro
Ciepłe, energetyczne, krakowskie mieszkanie to nieprzypadkowa przestrzeń. Opowiada o swoich właścicielach, o ich zamiłowaniu do kolorów, swobody i komfortu. Architektki z Butterfly Studio stworzyły dla nich wnętrze, w którym inspiracje retro spotykają się ze współczesną funkcjonalnością, tworząc harmonijną całość.
Powojenne krakowskie osiedle z dziedzińcami skąpanymi w zielni. Przez środek terenu, w miejscu, gdzie niegdyś płynęła Wisła, biegnie park ze starodrzewiem. To przestrzeń, w której łatwo zapomnieć, że jest się w mieście – wystarczy kilka kroków, by poczuć się jak w lesie. Paulina i Karol od lat mieszkali w tej okolicy. Lubią jej kameralny charakter, bliskość natury i wygodę codzienności – wszystkie sprawy można tu załatwić w obrębie jednego spaceru. Kiedy pojawiła się możliwość zakupu mieszkania w nowej zabudowie, nie wahali się ani chwili. Mieli szczęście – znaleźli lokum, które łączy nowoczesność z urokiem miejsca, do którego są tak przywiązani.
Przeglądając dziesiątki realizacji w internecie, Paulina i Karol szybko zauważyli, że ich serca biją mocniej przy projektach sygnowanych przez Butterfly Studio. To właśnie w realizacjach założycielek pracowni – architektek Anny Baranowskiej i Joanny Felczuk – odnaleźli spójność estetyki, której szukali: subtelny klimat retro, delikatne obłości i odważne, lecz harmonijnie zestawione kolory. Wybór właścicieli był więc oczywisty: chcieli, aby ich nowe mieszkanie stało się kolejną opowieścią w tym stylu, pełną charakteru i ciepła.
Powstało wnętrze, które przyciąga uwagę swoim wyrazistym, barwnym klimatem, ale pozostaje przy tym uporządkowane i funkcjonalne.
– Inspiracją były lata 70. i 80., ich swoboda kolorystyczna, miękkie linie i odrobina zabawy formą – opowiadają o pracy nad projektem architektki. – Chciałyśmy, aby poszczególne elementy: kolory, faktury, geometrie tworzyły wspólny rytm, który prowadzi przez całe mieszkanie. Efekt, na którym najbardziej nam zależało, to stworzenie przestrzeni z charakterem, ale jednocześnie przyjaznej do codziennego życia. Każdy element ma tu swoje uzasadnienie – projekt rozpoczynałyśmy od bardzo przemyślanej funkcji.
Z myślą o maksymalnej funkcjonalności i stworzeniu mocnego wyróżnika estetycznego, który już od progu wprowadzałby w klimat wnętrza, ukształtowała się koncepcja bordowej ławeczki. Oddziela ona część wejściową od salonu, który widać od razu po otwarciu drzwi do mieszkania. Praktyczne siedzisko o obłym kształcie łączy się z umieszczoną po sąsiedzku zabudową na klucze i drobne przedmioty.
– Całość tworzy spójną, bordową formę, która dzięki swojej zaokrąglonej geometrii koresponduje z obłościami obecnymi w kuchni i meblu RTV. To nasz ulubiony akcent tego wnętrza – mówią architektki. Ławeczka w ocenie domowników jest również elementem, obok którego trudno jest im przejść obojętnie. Jak przyznają, obecnie jej największym fanem jest kot – kiedy chce być głaskany, od razu na nią wskakuje.
Zaglądając dalej w głąb mieszkania, po prawej stronie od wejścia przechodzi się do strefy wspólnej z salonem połączonym z kuchnią i jadalnią. Obszerna przestrzeń dzienna powstała dzięki decyzji o usunięciu stąd niewielkiego pokoju. Pozwoliło to znacząco powiększyć metraż pomieszczenia i wkomponować w niego wygodny narożnik, rozkładany stół rodzinny czy wymarzoną wyspę kuchenną. Z kolei po lewej stronie od drzwi wejściowych znajduje się sekcja prywatna: sypialnia, gabinet, dwie łazienki oraz garderoba. Taki podział zapewnia mieszkańcom komfort i intymność, a jednocześnie pozwala cieszyć się dużą, otwartą przestrzenią wspólną, idealną do spotkań i codziennego życia.
Sercem części dziennej jest wyspa kuchenna. Zgodnie z życzeniem gospodarzy zamiast typowego mebla z hokerami przyjęła formę eleganckiej, salonowej komody z miejscem do przechowywania. Smukła bryła o delikatnie zaoblonych narożnikach prezentuje się lekko i wyrafinowanie. Fronty zdobią drobne, pionowe lamele wykończone dębowym fornirem. Całość podkreślają detale dwóch mosiężnych listew: biegnącej tuż pod blatem i w cokole. Powierzchnię roboczą wykonano z jasnego konglomeratu.
Wokół wyspy rozplanowano zabudowę kuchenną oraz jadalnię, tworząc funkcjonalne i harmonijne centrum części dziennej. Sofa ustawiona tyłem do stołu subtelnie wydziela strefę wypoczynkową, która mimo odrębności, pozostaje spójna kolorystycznie i estetycznie z całością. Dzięki zastosowanym materiałom wnętrze emanuje ciepłem i przyjazną atmosferą.
Kuchnia urzeka odważnym zestawieniem kolorystycznym – matowe fronty w odcieniu przygaszonej zieleni kontrastują z szafkami wykończonymi dębowym fornirem. Całość dopełnia jasny blat z konglomeratu i subtelna mozaika z fugami dopasowanymi kolorystycznie do zielonych frontów.
Zabudowa kuchenna w zieleni harmonijnie stapia się z antracytową ścianą, tworząc eleganckie i wyważone tło dla części dziennej. Subtelne połączenie chłodnej zieleni z głębokim odcieniem grafitu nadaje wnętrzu nowoczesny, a jednocześnie przytulny wygląd. Przy ciemnej ścianie stanął designerski, bordowy regał, służący prezentacji wyjątkowych dekoracji – kolorowej ceramiki i obrazu Agnieszki Pietrzykowskiej.
Czerń pięknie też podkreśla naturalne ciepło drewnianej podłogi. W zestawieniu z krzesłami z elementami granatowej tapicerki i stołem z drewna tworzy wyrafinowaną, ale zarazem sympatyczną kompozycję wnętrza. Dodatkową ozdobą jadalni pozostaje wisząca nad stołem czarna lampa z aksamitnym wykończeniem klosza.
Niemniej wyrazistą częścią strefy dziennej jest salon. Jego kompozycję otwiera narożnik w bladej zieleni. Towarzyszą mu czarne stoliki kawowe o lekkiej formie oraz różowy fotel à la lata PRL, który dodaje zakątkowi odrobinę nostalgii. Całość spaja miękki dywan w beżowo-czarną szachownicę, wprowadzający graficzny akcent i przyjemną fakturę pod stopami. Pod ścianą naprzeciwko sofy stanął regał RTV na metalowych nóżkach, kolorystycznie dopasowanych do ławki w przedpokoju, co subtelnie łączy przestrzenie. Ściana, na której zawisł telewizor, została wykończona beżowym tynkiem strukturalnym – ten sam odcień pojawia się na zasłonach, dzięki czemu wnętrze zyskuje spójność. Nad całością zawisły dwie czarne, stożkowe lampy, które nie tylko dopełniają kompozycję, ale też nadają jej elegancki, graficzny rytm.
W części prywatnej mieszkania konsekwentnie powtórzono motywy użyte w części dziennej – paletę barw i materiały wykończeniowe. Dzięki temu sypialnia, łazienki oraz gabinet tworzą spójną całość, zachowując jednocześnie własny charakter.
Na szczególną uwagę zasługuje sypialnia, gdzie beżowe i zielone ściany zestawiono z rudawym sufitem, który nadaje pomieszczeniu odrobinę teatralny wydźwięk. Smaczkiem aranżacji jest sprytnie zaprojektowany zagłówek łóżka, w który wkomponowano miejsce na toaletkę z okrągłym lustrem – wprowadza ono do aranżacji element lekkości.
– Kluczową rolę w projekcie odgrywa paleta kolorów: zielenie, bordo, rudości i błękity, przełamane beżami i antracytem – komentują swoje wybory Anna Baranowska i Joanna Felczuk. – To zestawienie pozwoliło uzyskać wnętrze ciepłe, nastrojowe i pełne energii. Dużo uwagi poświęciłyśmy również materiałom i powierzchniom. W realizacji pojawiają się strukturalne tynki, fornirowane fronty, geometryczne płytki oraz miękkie, zaoblone formy mebli. Kolor i faktura pracują tu razem – to one nadają ton pomieszczeniom i decydują o ich atmosferze.
Choć gospodarze cenią każdy fragment i detal swojego mieszkania, wskazują cztery miejsca, które budzą w nich najwięcej zachwytów. To bordowa ławeczka przy wejściu, kompozycja czarnej ściany obok stołu, zabudowa z wyspą zdająca egzamin każdego dnia oraz prysznic wyłożony rudymi kaflami, dający podczas codziennej pielęgnacji wrażenie niezwykłego, kojącego otulenia.
Skomentuj:
Barwy codzienności - krakowskie mieszkanie w rytmie retro