Philippe Starck zaprojektował AGD dla Gorenje. Wywiad

Philippe Starck połączył elegancję z wysoką technologią i minimalistycznym designem. Stworzył kolekcję, która była przebojem tegorocznej edycji targów IFA w Berlinie, najważniejszych w branży AGD. Marka Gorenje zaprezentowała ją z wielką dumą. Piekarnik, płyta i okap kuchenny, lodówka, mikrofalówka, płyty grzejne i panele dekoracyjne - wszystkie są ponadczasowe. Wykonane ze stali nierdzewnej i szkła, utrzymane w modnej stalowoszarej kolorystyce. Szkło refleksyjne działa jak lustro, w którym odbija się życie domowników, mimochodem wciąż widzą swoje odbicie i muszą się sobie przyglądać. Sprzęty, naprawdę pomyślane tak, by były proste i funkcjonalne, wyposażone są w ciekawy detal - wyraźny, kwadratowy uchwyt w kontrastującym odcieniu oranżu (odbija się w szkle i kojarzy z odbiciem ognia). - Największym wyzwaniem związanym z kolekcją Gorenje by Starck było zaprojektowanie urządzeń technologicznie doskonałych, a jednocześnie dających użytkownikom poczucie ciepła domowego ogniska - tłumaczył Starck w Berlinie. Designer ma na koncie ponad 10 000 projektów: mebli, gadżetów, akcesoriów. Podkreśla zawsze, że projektując nigdy nie myśli o sobie, zawsze o ludziach, których kocha, o przyjaciołach. Kolekcja Gorenje by Starck będzie dostępna w Polsce na początku roku. Udało nam się namówić go na krótką rozmowę.

Ewa Maciąg:Kuchnia idealna, to jaka?

Philippe Starck: Nie ma nic wspólnego z żadnym stylem, pieniędzmi, designem. To miejsce, gdzie spędzamy czas z ludźmi, których kochamy. Najważniejsze, by była miłość, a jeśli miłość to ogień. W kuchni musi więc być ogień, na przykład kominek. Ważne też, by nie była zamkniętą strefą. Wyposażona tylko w to, co niezbędne, czego naprawdę potrzebujemy. W żadnym razie nie może przypominać muzeum designu, albo stać się ekspozycją, która ma świadczyć o naszym dobrym guście czy zamożności. Idealna kuchnia to po prostu miejsce, w którym codziennie jadamy dobre posiłki z bliskimi. To się wiąże z określonym stylem życia. Tak to sobie wyobrażam: idziesz na bazar z mężem i dziećmi, szukacie ekologiczych produktów, gotujecie razem coś pysznego (najlepiej na parze), dbacie o siebie. Reszta - dodatki nie mają znaczenia, mogą być talerze z IKEA. Winiarka jednak powinna być, a w niej doskonałe wino bez siarczanów. Ten projekt dla Gorenje ma właśnie podkreślać taki charakter kuchni. W takim stylu życia wyraża się odpowiedzialność za tych, z którymi jesteśmy. Tak przejawia się i tym karmi miłość.

Taka jest twoja kuchnia?

PS: Mamy (z żoną Jasmine - przyp. red.) wiele domów, ale w każdym kuchnia wygląda tak samo. To wielka przestrzeń połączona z salonem. Jest oczywiście kominek, jest wielka kanapa, ale też biblioteka, biurko do pracy, a nawet instrumenty muzyczne. Etażerki, lodówki i co najważniejsze - duży owalny stół. Musi być wysoki, mieć ponad metr wysokości, tak, by wszystkim było przy nim wygodnie pracować i rozmawiać, żeby wszyscy byli blisko. Materiał, z jakiego jest wykonany nie ma dla mnie znaczenia, lubię jednak, gdy z czasem nie niszczy się, lecz pokrywa patyną.

Długo, ponad rok, pracowałeś nad tym projektem dla Gorenje. Czym teraz nas pan zaskoczy?

PS: O, ja pracuję nad wieloma projektami jednocześnie! Ale właśnie kończę jeden, z którego jestem bardzo dumny. Chodzi o perfumy. Będzie to linia trzech zapachów, nad którymi pracuję do lat. Są wysokiej jakości, pełne poezji, seksu i inteligencji, "mówią" o nowym wymiarze seksualności. W planach są też między innymi nowe buty, meble, wystrój hotelu i jachtu. Kocham jachty!

Kiedy wreszcie odwiedzisz Polskę?

PS: Mam do Polski sentyment, wiem, że Polacy to wspaniali ludzie, część mojej rodziny wywodzi się z waszego kraju. Ale nie łączą mnie z Polską żadne projekty czy plany zawodowe. Poza tym, nigdy nie podróżuję dla przyjemności. Nie jestem turystą. Mam ciągle mnóstwo pracy, a pracuję tylko w domu, muszę być maksymalnie skoncentrowany... Może jednak was odwiedzę. W tym albo w następnym życiu (śmiech).