Duńskie inspiracje - mieszkanie na warszawskich Zawadach
Funkcjonalność, komfort i styl wnętrz, które mocno nawiązują do duńskich apartamentów w stylu japandi – mieszkanie na warszawskich Zawadach pokazuje sympatie i zainteresowania domowników. Zadbała o to inwestorka i architektka w jednej osobie, projektując mieszkanie dla siebie i swojej rodziny.
Stary Wilanów, obecnie dzielnica Zawady. Do zakupu 93-metrowego mieszkania z ogródkiem skusiła Basię i Michała bliskość Wisły, niska i spójna zabudowa tej części miasta, jak również nowoczesna i minimalistyczna architektura kameralnego osiedla, której estetykę gospodarze zamierzali wprowadzić do wnętrz. W trakcie prac nad wykończeniem mieszkania, rodziców: Michała – właściciela w roli klienta i Basię – właścicielkę w roli projektantki wnętrz wspierała córka Olga – dobry duch zmian. Podarowała mamie na imieniny moodboard – własnoręcznie wykonaną książkę do wklejania inspiracji i notowania myśli. Jak twierdzi Basia, bardzo się przydała i stanowiła „biblię domowego stylu”. A styl przewodni mieszkania miał oddawać, znany domownikom z częstych podróży do Danii, skandynawski charakter apartamentów w stylu japandi.
Zaproponowany tu minimalizm i delikatna kolorystyka są charakterystyczne dla stylu łączącego łagodność i oszczędność form typowych dla Skandynawii oraz umiar i naturę Japonii. Przenieśliśmy ulubione kolory i materiały skandynawskiego designu do mieszkania w Warszawie i tym sposobem Danię mamy na co dzień.
Wymarzony świat inwestorów trzeba było jednak na początek trochę dopasować do własnych potrzeb. Basia dokonała małej zmiany funkcji dwóch pomieszczeń, podyktowanej trybem życia domowników. Wydzieliła kosztem salonu pomieszczenie gospodarcze, ponieważ ważniejsza dla rodziny była funkcjonalność od dużej, niewykorzystanej przestrzeni pokoju dziennego. Natomiast jedna z sypialni, teraz otwarta na strefę dzienną poprzez duże, całkowicie przeszklone drzwi, stała się pokojem wypoczynku i jednocześnie sprytnie zamaskowaną garderobą właścicieli.
Po wejściu do mieszkania uwagę przyciąga widok na stół jadalniany ustawiony na tle dużego okna tarasowego, na końcu strefy dziennej. Można do niego przejść przez usytuowaną na środku apartamentu kuchnię lub od strony salonu. Tak umieszczony mebel jest charakterystycznym punktem centralnym podzielonej, ale jednocześnie otwartej przestrzeni. Prowadzą do niego niemal wszystkie ścieżki komunikacyjne w mieszkaniu. Jego rangę podkreśla aranżacja miejsca – wspaniała, wisząca, stożkowa lampa umieszczona na jednej osi z lampami kuchennymi i sam dobór mebli – okrągły, dębowy stół skandynawskiej marki oraz na wyraźne życzenie inwestora kultowe, ponadczasowe krzesła Fritza Hansena – projektu Arne Jacobsena model ANT z trzema nóżkami. W kuchni równolegle prowadzone dwa rzędy szafek zaskakują różnym sposobem wykończenia. Dolne szafki o typowej zabudowie z cokołem kontra szafki wsparte na nóżkach jak komoda. Jedne z gładkiego, białego MDF-u, drugie wykończone delikatnie nacinanym, brzozowym fornirem. Podobnie górne szafki – przeszklone i z otwartymi półkami na przeciwko zwykłych, białych, pełnych kubików. Łączy je blat i ściana między szafkami, wykończone ożywiającym aranżację granitem Kashmir White.
Taka forma kuchni wynika z ucieczki od oczywistych rozwiązań. Nie lubię symetrii, lubię za to oszczędne formy i kolory. Stąd pomysł na zróżnicowanie brył zabudowy przy zachowaniu naturalnych w strukturze i kolorze materiałów.
W skromnie urządzonym salonie uwagę przyciągają rośliny, którymi lubią otaczać się domownicy oraz oświetlenie. Na suficie, podobnie jak i w kuchni oraz w łazience Basia zastosowała serię Gras o nazwie Acrobats francuskiej firmy DCW.
Nazwa opraw oświetleniowych jest adekwatna do sposobu ich montażu. Żeby zawiesić i połączyć wszystkie elementy, trzeba było wykonywać niezłe akrobacje, ale wysiłek się opłacił.
W narożniku salonu zawisła oryginalna z lat 70. lampa, którą córka przywiozła rodzicom z Danii. Olga wyszukała ją w jednym z popularnych tam sklepów Genbrug (w tłumaczeniu „rzeczy z drugiej ręki”), które bardzo cenią sobie Duńczycy. Całość aranżacji spina oryginalna, betonowa posadzka Ecorson, wykonana przez firmę ART BLAST z Wyszkowa. Odpowiednio przygotowany i zabezpieczony materiał użyto na całej powierzchni w mieszkaniu, łącznie z łazienkami. Właściciele ogromną wagę przywiązywali do tego, żeby było widać na powierzchni podłogi pociągnięcia pacy rozprowadzającej betonową masę, niejako pracę ludzką. Po prawie 2,5 roku użytkowania posadzka sprawuje się doskonale.
Beton pod postacią płyt stropowych zagościł też na sufitach w sypialniach i w łazienkach, najpierw wyczyszczonych, a potem odpowiednio zabezpieczonych lakierem. Jego surowy wygląd ocieplają zastosowane tkaniny i elementy z drewna. W całym mieszkaniu królują delikatne szarości, jasny brzozowy fornir, dodatki czarnych elementów opraw oświetleniowych plus trochę litego dębu i granitu. Chłodne, stonowane kolory ożywia żywa zieleń roślin doniczkowych.
Mieszkanie musi być zaprojektowane do życia. My w naszym uwielbiamy przebywać, czujemy się swobodnie, każde z pomieszczeń spełnia swoją funkcję i nieskrępowanie możemy korzystać z wyposażenia bez obaw, że zaburzymy jakikolwiek rytm. Dobrze mieszkać w czterech kątach, to otaczać się wnętrzem, które jest zwierciadłem naszych upodobań. Nasze mieszkanie nie jest luksusowe, ale jest przyjazne, ciepłe i delikatne. Spokojna kolorystyka, dobre światło i dużo zieleni to gwarant naszego dobrego samopoczucia. Kolory i materiały są tłem naszego życia.
Mieszkanie na warszawskich Zawadach - prezentacja wnętrz
Mieszkanie składa się z dwóch sypialni, dwóch łazienek, pomieszczenia gospodarczego i przede wszystkim z części wspólnej, podzielonej między trzy pomieszczenia: salon, kuchnię i pokój relaksu. Dużym atutem jest ogródek, niewielki bo o powierzchni 100 m kw., ale cieszący oko i zmysły.
Żywe rośliny w mieszkaniu dopełniają spokojne kolorystycznie wnętrze. Umacniają harmonijny, relaksujący wydźwięk aranżacji wystroju. Tworzą azyl, w którym przyjemnie się odpoczywa.
Bazą aranżacji jest skandynawski design, funkcjonalność oraz minimalizm w jasnych barwach. Mieszkanie swoim wyposażeniem i kolorystyką przynosi wytchnienie i spokój.
W pokoju wypoczynkowym uwagę przyciągają wysokie do sufitu, składane drzwi wykonane z szarych, metalowych profili i szkła ze strukturą drobnej kratki (wykonawca Irek Wolski). Oddzielają tę strefę od jadalni i kuchni. Obecną w całej aranżacji mieszkania szarość urozmaicają zielone dodatki. Tutaj są to: poduszka od NAP, pled i świece z H&M Home oraz ceramiczny kubek HKliving – ustawione na wdzięcznym, trójnogim (podobnie jak krzesła w jadalni) stoliku marki Zuiver.
Na wprost wejścia do mieszkania znajduje się kuchnia. Na końcu jej zabudowy meblowej, pod dużym oknem z wyjściem do ogródka, ustawiono stół jadalniany z krzesłami projektu Arne Jacobsena – słynne „Mrówki” z trzema nóżkami, które chyba każdy Duńczyk ma w swoim domu. Na widok za oknem i kultowe, duńskie meble naprowadza również oświetlenie sufitowe, utrzymane w jednej linii z charakterystyczną, stożkową lampą zawieszoną nad stołem.
Funkcję garderoby pełni pokój wypoczynkowy. Ubrania kryją się za ścianką umieszczoną na środku pomieszczenia. Zasłania je zwiewna, biała tkanina na szynie.
Wbrew panującym trendom i zwyczajom, Basia zaprojektowała w kuchni niesymetryczną zabudowę. Szafki po dwóch stronach pomieszczenia są wykonane z różnych materiałów i mają różną formę, ale w tej samej tonacji kolorystycznej. Wspólny jest tylko blat kuchenny.
Kiedy Basia i Michał odwiedzają Danię, często zaglądają do sklepów zwanych Gensburg, gdzie sprzedaje się używane przedmioty. Duńczycy, z szacunkiem odnosząc się do projektantów designu, chętnie zaopatrują się w tych sklepach w piękne rzeczy. Właściciele, podczas jednej z wizyt nad Morzem Północnym, znaleźli w podobnym miejscu wagę kuchenną w pastelowym, błękitno-zielonym kolorze.
Blat i ściany między szafkami wykończono granitem Kashmir White. Wzorzysty kamień urozmaica neutralną kolorystykę mebli kuchennych.
W kuchni, salonie i w łazienkach zamontowano oprawy oświetleniowe Gras model Acrobats. Wyróżnia je różnorodność kloszy, ale ten sam system montażu. Zwłaszcza ich stożkowe formy wyglądają bardzo wyraziście.
W sypialni i w łazienkach pozostawiono niezakryte płyty stropowe oraz ściany w tej technologii. Miejscami widać na nich nawet zapiski ekipy budowlanej – taka klimatyczna pamiątka. Ich surowy wygląd łagodzi zagłówek z forniru brzozowego z delikatnymi nacięciami, obraz Agnieszki Sandomierz (dzieła artystki znajdują się również w pokoju relaksu i w łazience), a także tkaniny na łóżku – narzuta i szary pled ze sklepu NAP. Znajdziemy tu również kilka kolorowych akcentów – żółte przewody lamp, niebieski stolik, niebieski fotel ze sklepu Ikea oraz zielone wazony, kubek i szklanka na stoliku od Dutchhouse.
Zdaniem domowników doskonałym pomysłem było podniesienie nadproży do 240 cm. Daje to efekt podwyższenia i tak już wysokiego mieszkania. Podwieszenie szafek w sypialni i w holu oraz brak progów w pomieszczeniach to również ukłon w stronę funkcjonalności i estetyki – łatwiej się sprząta i dobrze wygląda.
Wygodna umywalka, zintegrowana z długim blatem, została wykonana na zamówienie z żelkotu przez firmę Karmelit. Pod blatem dodano podwieszaną szafkę, z praktyczną szufladą na kosmetyki. Mebel wykonano z lakierowanego MDF-u w kolorze terakoty i forniru brzozowego. Podobnie jak w całym mieszkaniu i w łazience znalazły się zielone akcenty w postaci akcesoriów: seledynowy wazonik od BM Housing czy dozownik na mydło i ręczniki z H&M Home.
W obydwu łazienkach na ścianach zastosowano płytki marki Vogue z serii Graph, które swój wzór czerpią z papieru milimetrowego. Ich delikatna kratka i kolor zielony doskonale łączą się z fugą w odcieniu terakoty. Ceramika łazienkowa pochodzi od marki Roca, a charakterystyczne, czarne baterie łazienkowe to seria Axor Stark firmy Hansgrohe.
Skomentuj:
Duńskie inspiracje - mieszkanie na warszawskich Zawadach