Dachówki - informator rynkowy - Loża ekspertów
Zaproszeni przez redakcję Ładnego Domu fachowcy przedstawiają opinie na temat różnych pokryć dachowych. W loży zasiedli:: Marek Podeszwa - doradca techniczny z firmy MONIER - producenta dachówek ceramicznych RUPPCERAMIKA i cementowych BRAAS, Grzegorz Pucek - dyrektor sprzedaży w firmie RUUKKI, oraz Krzysztof Stawski - właściciel hurtowni ORION i wykonawca budowlany.
1 z 6
2 z 6
3 z 6
4 z 6
5 z 6
6 z 6
Jakie pokrycia dachowe są najpopularniejsze?
Grzegorz Pucek:
Dachówki ceramiczne i cementowe są mocno rozpoznawalne, ale najwięcej sprzedaje się blachy. Z badań przeprowadzonych w grupie hurtowni i wykonawców wynikało, że 30-32% pokryć sprzedanych w ubiegłym roku to były blachodachówki; 25% - pokrycia ceramiczne; 12% - pokrycia cementowe; 12% - co było zaskoczeniem - blacha trapezowa. Udział nowoczesnej blachy płaskiej jest niewielki, ale rośnie z każdym rokiem. Jest to związane ze zmianą w upodobaniach, ewolucją stylu architektonicznego. Podobnie jest z pokryciami z włóknocementu - też mają zastosowanie w budownictwie odważniejszym, bardziej nowoczesnym.
Marek Podeszwa:
Oprócz gustu (o którym się nie dyskutuje), ważna jest kwestia regionalizacji. Gdybyśmy zapytali o to inwestorów z Opolszczyzny, okazałoby się, że 80% z nich woli pokrycia ceramiczne i cementowe. Jeśli to samo pytanie zadamy w regionie świętokrzyskim czy podkarpackim, wynik będzie zupełnie inny. Na nowo budowane domy chętniej wybiera się dachówkę. Ważne jest też przywiązanie do tradycji - jeśli na remontowanym domu była dachówka, to nowe pokrycie też będzie wykonane z dachówki (ceramicznej lub cementowej).
Krzysztof Stawski:
Z mojego punktu widzenia - jako sprzedawcy i wykonawcy - bardzo wyraźnie widać, że do nowych domów najpopularniejsza jest dachówka ceramiczna lub cementowa. Jeśli zaś chodzi o dachy remontowane, których jest teraz bardzo dużo, na pierwszym miejscu znajduje się blachodachówka; to pokrycie jest szczególnie popularne na południowym wschodzie kraju. Rzadko układa się popularny na początku lat osiemdziesiątych gont bitumiczny - przede wszystkim ze względu na koszty i pracochłonność. Taki dach trzeba zrobić dwa razy: najpierw sztywne poszycie, i to nie z desek, tylko z drogiej płyty OSB, a dopiero na nie gont. Koszt płyty to 30 zł/m2, gontu - 30 zł/m2. A dachówkę ceramiczną można było w zeszłym roku kupić nawet po 23 zł/m2. Rachunek jest prosty.
Czym kierują się inwestorzy przy wyborze pokrycia?
Grzegorz Pucek:
W ubiegłym roku na terenie całego kraju przeprowadziliśmy badania wśród inwestorów, którzy zaczęli budowę i zakończyli ją albo byli w trakcie. Wniosek był jasny: najistotniejsza jest cena. Klienci zwracają na nią uwagę w dwóch momentach: przy planowaniu budowy (pokrycie drogie czytanie), a później w jej trakcie (decydując się na konkretny model wśród wybranego już typu pokrycia). Na drugim miejscu stawiano trwałość i wytrzymałość (odnosząc te cechy do gwarancji, przy czym bardziej zwracano uwagę na jej długość niż dokładny zakres), a dopiero na końcu - estetykę.
Krzysztof Stawski:
Cena ma znaczenie. Często zdarza się, że klient kupuje u konkurencji blachodachówkę tańszą o 10 zł, nie porównując jej właściwości. Potem układa się zamiast jednego arkusza dwa, bo okazuje się, że choć blacha wygląda podobnie, to rdzeń ma cieńszy.
Marek Podeszwa:
To również jest kwestią gustu i większej świadomości klientów, którzy w dobie internetu szukają pierwszych informacji na temat dachówki właśnie tam. Dlatego dbamy o to, żeby nasz serwis dostarczał klientom jak najwięcej szczegółowych informacji na temat oferowanych przez nas produktów. Klienci cenią sobie też fachowe gazety budowlane. Liczą się również zasobność portfela, uwarunkowania regionalne oraz to, co klient ma wpisane w projekcie. Często decyzja o wyborze dachówki zapada po konsultacji z sąsiadem, który ma na dachu takie pokrycie i gorąco je poleca.
Krzysztof Stawski:
Jeśli klient nie zdecydował, jakie pokrycie chce, jeździmy z nim po okolicy i pokazujemy - tak wygląda blacha, tak wygląda dachówka ceramiczna; razem szukamy koloru, jaki mu odpowiada, później dopasowujemy do tego konkretne produkty i porównujemy ich ceny.
Grzegorz Pucek:
To prawda. Klienci częściej kierują się emocjami niż informacjami technicznymi.
Krzysztof Stawski:
Dlatego ważna jest tu rola wykonawcy. Jeśli buduję komuś dom, muszę traktować to poważnie. Gdy nie zadam sobie trudu na etapie doboru materiału, nie zapoznam się z informacjami technicznymi i nie doradzę klientowi, to on wróci do mnie za rok z reklamacją. Muszę zrobić dach tak, żebym przez okres gwarancji, którą daje producent pokrycia, niczego nie musiał poprawiać.
Dachówki ceramiczne i cementowe są mocno rozpoznawalne, ale najwięcej sprzedaje się blachy. Z badań przeprowadzonych w grupie hurtowni i wykonawców wynikało, że 30-32% pokryć sprzedanych w ubiegłym roku to były blachodachówki; 25% - pokrycia ceramiczne; 12% - pokrycia cementowe; 12% - co było zaskoczeniem - blacha trapezowa. Udział nowoczesnej blachy płaskiej jest niewielki, ale rośnie z każdym rokiem. Jest to związane ze zmianą w upodobaniach, ewolucją stylu architektonicznego. Podobnie jest z pokryciami z włóknocementu - też mają zastosowanie w budownictwie odważniejszym, bardziej nowoczesnym.
Oprócz gustu (o którym się nie dyskutuje), ważna jest kwestia regionalizacji. Gdybyśmy zapytali o to inwestorów z Opolszczyzny, okazałoby się, że 80% z nich woli pokrycia ceramiczne i cementowe. Jeśli to samo pytanie zadamy w regionie świętokrzyskim czy podkarpackim, wynik będzie zupełnie inny. Na nowo budowane domy chętniej wybiera się dachówkę. Ważne jest też przywiązanie do tradycji - jeśli na remontowanym domu była dachówka, to nowe pokrycie też będzie wykonane z dachówki (ceramicznej lub cementowej).
Z mojego punktu widzenia - jako sprzedawcy i wykonawcy - bardzo wyraźnie widać, że do nowych domów najpopularniejsza jest dachówka ceramiczna lub cementowa. Jeśli zaś chodzi o dachy remontowane, których jest teraz bardzo dużo, na pierwszym miejscu znajduje się blachodachówka; to pokrycie jest szczególnie popularne na południowym wschodzie kraju. Rzadko układa się popularny na początku lat osiemdziesiątych gont bitumiczny - przede wszystkim ze względu na koszty i pracochłonność. Taki dach trzeba zrobić dwa razy: najpierw sztywne poszycie, i to nie z desek, tylko z drogiej płyty OSB, a dopiero na nie gont. Koszt płyty to 30 zł/m2, gontu - 30 zł/m2. A dachówkę ceramiczną można było w zeszłym roku kupić nawet po 23 zł/m2. Rachunek jest prosty.
Czym kierują się inwestorzy przy wyborze pokrycia?
W ubiegłym roku na terenie całego kraju przeprowadziliśmy badania wśród inwestorów, którzy zaczęli budowę i zakończyli ją albo byli w trakcie. Wniosek był jasny: najistotniejsza jest cena. Klienci zwracają na nią uwagę w dwóch momentach: przy planowaniu budowy (pokrycie drogie czytanie), a później w jej trakcie (decydując się na konkretny model wśród wybranego już typu pokrycia). Na drugim miejscu stawiano trwałość i wytrzymałość (odnosząc te cechy do gwarancji, przy czym bardziej zwracano uwagę na jej długość niż dokładny zakres), a dopiero na końcu - estetykę.
Cena ma znaczenie. Często zdarza się, że klient kupuje u konkurencji blachodachówkę tańszą o 10 zł, nie porównując jej właściwości. Potem układa się zamiast jednego arkusza dwa, bo okazuje się, że choć blacha wygląda podobnie, to rdzeń ma cieńszy.
To również jest kwestią gustu i większej świadomości klientów, którzy w dobie internetu szukają pierwszych informacji na temat dachówki właśnie tam. Dlatego dbamy o to, żeby nasz serwis dostarczał klientom jak najwięcej szczegółowych informacji na temat oferowanych przez nas produktów. Klienci cenią sobie też fachowe gazety budowlane. Liczą się również zasobność portfela, uwarunkowania regionalne oraz to, co klient ma wpisane w projekcie. Często decyzja o wyborze dachówki zapada po konsultacji z sąsiadem, który ma na dachu takie pokrycie i gorąco je poleca.
Jeśli klient nie zdecydował, jakie pokrycie chce, jeździmy z nim po okolicy i pokazujemy - tak wygląda blacha, tak wygląda dachówka ceramiczna; razem szukamy koloru, jaki mu odpowiada, później dopasowujemy do tego konkretne produkty i porównujemy ich ceny.
To prawda. Klienci częściej kierują się emocjami niż informacjami technicznymi.
Dlatego ważna jest tu rola wykonawcy. Jeśli buduję komuś dom, muszę traktować to poważnie. Gdy nie zadam sobie trudu na etapie doboru materiału, nie zapoznam się z informacjami technicznymi i nie doradzę klientowi, to on wróci do mnie za rok z reklamacją. Muszę zrobić dach tak, żebym przez okres gwarancji, którą daje producent pokrycia, niczego nie musiał poprawiać.
Jak się ma cena 1 m2 pokrycia do kosztów całego dachu?
Grzegorz Pucek:
Firmy, które chcą przetrwać na rynku, nie mogą sobie pozwolić na to, by "łapać" klienta, podając mu jedynie cenę 1 m2 pokrycia i nie informując o kosztach całości. Dlatego oferty są raczej kompleksowe - przy zamówieniu materiału robi się od razu całą wycenę, często z montażem. W związku z tym klient od razu wie, ile go będzie kosztował cały dach.
Krzysztof Stawski:
Sprzedając dach, również robimy to kompleksowo. Staramy się, żeby od razu uwzględnione zostały akcesoria, zwłaszcza te mocowane do konstrukcji przed położeniem pokrycia.
Marek Podeszwa:
Dach jest piątą, bardzo ważną elewacją domu, więc wiadomo - musi kosztować. Wydatek na dobry dach pokryty dachówką ceramiczną lub cementową jest porównywalny z wydatkiem na dobry samochód. Tyle tylko, ze samochód za trzy czy pięć lat można zmienić, a dach kupuje się na co najmniej jedno pokolenie. Trzeba mieć świadomość tego przy wyborze.
Jak szukać dobrego dekarza?
Marek Podeszwa:
Na naszej stronie internetowej znajdują się adresy polecanych dekarzy z poszczególnych regionów. Są to wykonawcy, z którymi współpracujemy od lat. Warto też pytać o wykonawców w hurtowniach - hurtownie ściśle współpracują z wykonawcami, niektóre mają też swoje ekipy dekarskie, gwarantując tym kompleksową obsługę.
Grzegorz Pucek:
Około 30% klientów przychodzi do hurtowni z własnym dekarzem, który ma oko na sprzedawcę i koryguje to, co klient słyszy. Większość klientów jednak szuka wykonawców na stronach internetowych producenta, albo pyta w hurtowniach, czy sprzedawcy nie mogą kogoś polecić. Tym informacjom można zaufać, gdyż ani producent, ani sprzedawca nie mają interesu w tym, żeby polecać złego wykonawcę.
Krzysztof Stawski:
Istnieje grupa klientów, którzy uważają, że wszystko zrobią sami - tacy są często najtrudniejsi. Zdarza się, że ktoś przychodzi i kupuje pokrycie, bo sam sobie wymierzył, ile materiału mu potrzeba. A potem okazuje się, że robocizna jest znacznie droższa niż materiał. Dlatego za najlepszą uważam taką formę sprzedaży, w której nabywa się od razu materiał na cały dach, najlepiej z wykonawstwem - to uniemożliwia inwestorowi porywanie się z motyką na słońce. My przyjęliśmy zasadę, że robimy całe dachy, łącznie z ciesielką. To dobre rozwiązanie, ponieważ nikt nie narzeka, że więźba jest skrzywiona. Sporo firm robi podobnie.
Marek Podeszwa:
Najlepiej, jeśli wykonawca zobaczy dach przed zakupem pokrycia, w celu wykonania dokładnego obmiaru dachu i zdecyduje, jakie elementy systemowe dachu, tj. akcesoria dachowe, są niezbędne. To pozwala na przygotowania zestawienia, pomocnego przy zamawianiu pokrycia.
Grzegorz Pucek:
A jeśli jeszcze nie ma się dekarza - można przyjść z projektem do hurtowni. Tam są osoby, które policzą, ile potrzeba pokrycia, jakie dodatki są niezbędne i ile to wszystko będzie kosztować.
Jakiej konserwacji wymagają różne rodzaje pokrycia?
Firmy, które chcą przetrwać na rynku, nie mogą sobie pozwolić na to, by "łapać" klienta, podając mu jedynie cenę 1 m2 pokrycia i nie informując o kosztach całości. Dlatego oferty są raczej kompleksowe - przy zamówieniu materiału robi się od razu całą wycenę, często z montażem. W związku z tym klient od razu wie, ile go będzie kosztował cały dach.
Sprzedając dach, również robimy to kompleksowo. Staramy się, żeby od razu uwzględnione zostały akcesoria, zwłaszcza te mocowane do konstrukcji przed położeniem pokrycia.
Dach jest piątą, bardzo ważną elewacją domu, więc wiadomo - musi kosztować. Wydatek na dobry dach pokryty dachówką ceramiczną lub cementową jest porównywalny z wydatkiem na dobry samochód. Tyle tylko, ze samochód za trzy czy pięć lat można zmienić, a dach kupuje się na co najmniej jedno pokolenie. Trzeba mieć świadomość tego przy wyborze.
Jak szukać dobrego dekarza?
Na naszej stronie internetowej znajdują się adresy polecanych dekarzy z poszczególnych regionów. Są to wykonawcy, z którymi współpracujemy od lat. Warto też pytać o wykonawców w hurtowniach - hurtownie ściśle współpracują z wykonawcami, niektóre mają też swoje ekipy dekarskie, gwarantując tym kompleksową obsługę.
Około 30% klientów przychodzi do hurtowni z własnym dekarzem, który ma oko na sprzedawcę i koryguje to, co klient słyszy. Większość klientów jednak szuka wykonawców na stronach internetowych producenta, albo pyta w hurtowniach, czy sprzedawcy nie mogą kogoś polecić. Tym informacjom można zaufać, gdyż ani producent, ani sprzedawca nie mają interesu w tym, żeby polecać złego wykonawcę.
Istnieje grupa klientów, którzy uważają, że wszystko zrobią sami - tacy są często najtrudniejsi. Zdarza się, że ktoś przychodzi i kupuje pokrycie, bo sam sobie wymierzył, ile materiału mu potrzeba. A potem okazuje się, że robocizna jest znacznie droższa niż materiał. Dlatego za najlepszą uważam taką formę sprzedaży, w której nabywa się od razu materiał na cały dach, najlepiej z wykonawstwem - to uniemożliwia inwestorowi porywanie się z motyką na słońce. My przyjęliśmy zasadę, że robimy całe dachy, łącznie z ciesielką. To dobre rozwiązanie, ponieważ nikt nie narzeka, że więźba jest skrzywiona. Sporo firm robi podobnie.
Najlepiej, jeśli wykonawca zobaczy dach przed zakupem pokrycia, w celu wykonania dokładnego obmiaru dachu i zdecyduje, jakie elementy systemowe dachu, tj. akcesoria dachowe, są niezbędne. To pozwala na przygotowania zestawienia, pomocnego przy zamawianiu pokrycia.
A jeśli jeszcze nie ma się dekarza - można przyjść z projektem do hurtowni. Tam są osoby, które policzą, ile potrzeba pokrycia, jakie dodatki są niezbędne i ile to wszystko będzie kosztować.
Jakiej konserwacji wymagają różne rodzaje pokrycia?
Dachówki ceramiczne i cementowe w zasadzie nie wymagają żadnej. Oczywiście, jeśli znajdą się w niesprzyjających warunkach (bliskość lasu, zbiorników wodnych), mogą pokryć się zielonym nalotem. Dotyczy to jednak wszystkich pokryć - zdarza się nawet, że mech pojawia się na szybach okien dachowych! Sama dachówka nie wymaga konserwacji. Jeśli klient bardzo się uprze, zalecamy mycie wodą pod ciśnieniem.
Podobnie z blachodachówką. Jeśli chce się ją myć, to tylko samą wodą pod niedużym ciśnieniem. Bieżąca konserwacja potrzebna jest wyłącznie wtedy, gdy blacha została zarysowana tak, że odkrył się ocynk (np. na dach spadła gałąź) - takie miejsce warto pomalować farbą zaprawkową.
Każda konserwacja - czy środkiem chemicznym, czy samą wodą - obniża trwałość pokrycia. Dachów nie trzeba myć - zabrudzenia i pył, który pozostał na przykład po cięciu dachówek, usunie deszcz. Trzeba za to regularnie przeprowadzać kontrole, zwłaszcza obróbek blacharskich, na przykład przy kominie, koszach, okapach.
Od czego zależy cena pokrycia?
Od podaży i popytu; z tym związane są wszystkie promocje.
Jeśli chodzi o dachówki ceramiczne i cementowe - od cen surowców, energii i gazu oraz kosztów logistycznych.
Dla ceny pokryć z blachy największe znaczenie ma cena surowca.
Co z VAT-em?
To, czy VAT zostanie naliczony w wysokości 7%, czy 22%, zależy od klienta. Różnicę VAT można odzyskać, podpisując umowę wykonawczą (z montażem obowiązuje 7% VAT na materiały). Po podpisaniu umowy klient dostaje upust, ale maksymalnie 10% (wynika to przede wszystkim ze sposobu rozliczania VAT-u z urzędem skarbowym). Można też samemu odzyskać różnicę w podatku VAT. Trzeba tylko gromadzić rachunki i złożyć odpowiedni wniosek w urzędzie skarbowym. Gdy się buduje dom, warto skorzystać z jednego i drugiego. Na etapie budowy - przez podpisanie umowy wykonawczej, a na etapie wykończenia - składając dokumenty na pozostałe materiały w urzędzie skarbowym.
Czy pokrycia dachowe sprzedają się przez internet?
Istnieją serwisy producentów dla hurtowni (partnerów). Hurtownie natomiast raczej nie próbują sprzedawać w ten sposób klientom. Taka sprzedaż materiałów na dach przez internet raczej się nie sprawdzi.
Skomentuj:
Dachówki - informator rynkowy - Loża ekspertów