Pomysł na parapet
Parapety okienne są we wnętrzach tak samo ważnym detalem jak wykończenie podłogi czy barwa ścian. Warto poświęcić im nieco uwagi.
1 z 3
2 z 3
3 z 3
Zniszczone, brzydkie, spękane parapety tylko szpecą okna i wnętrza. Póki da się je odnawiać przez czyszczenie, malowanie lub oklejenie, mogą nam jeszcze posłużyć. Przychodzi jednak czas, że nic się już nie da zrobić. Zaplamione lastryko trudno wyczyścić, plastik zżółkł, a drewno się rozeschło, wypaczyło lub odbarwiło wskutek zalania wodą z doniczek. Wtedy nie pozostaje nic innego - parapety trzeba wymienić na nowe.
Prace najlepiej zaplanować na czas wymiany okien. Jeśli mamy już nowe okna, dobrze jest wykorzystać czas choćby niewielkiego remontu. Wyjęcie starych parapetów i obsadzenie nowych nie obejdzie się bowiem bez bałaganu.
Materiał na nowy parapet
Na parapety najlepiej wybierać materiały trwałe i łatwe do odnowienia. Parapety są przecież stałym elementem wyposażenia domu i nikt rozsądny nie będzie wymieniał ich wraz ze zmieniającą się modą. Warto też pomyśleć o dopasowaniu ich do pozostałych elementów wnętrza. Źle dobranego parapetu ani nie ukryjemy, ani łatwo się nie pozbędziemy.
Kamień naturalny. Oprócz trwałości największą jego zaletą jest oryginalność wynikająca z niejednorodności bloku, z którego cięte są płyty. By uwidocznić kolorystykę i strukturę kamienia, jego powierzchnię szlifuje się lub poleruje. Najczęściej wykorzystywanymi kamieniami na parapety są granit, marmur, trawertyn i wapień zbity.
Jeśli decydujemy się na parapety kamienne, musimy wiedzieć, że nie każdy kamień jest odpowiednio twardy, odporny na zarysowania i zaplamienia. Jeśli na parapecie będą stały doniczki z kwiatami, warto zamówić parapety z kamienia o niskiej nasiąkliwości i dużej twardości - z granitu lub trawertynu. Marmur trzeba będzie zabezpieczyć przed wsiąkaniem wody impregnatem. Inaczej mogą po niej pozostać brzydkie plamy i zacieki. Parapety marmurowe są też bardzo podatne na zarysowania, każde przesunięcie doniczki z ceramiczną podstawką może pozostawić ślad - trudną do usunięcia rysę.
Firmy zajmujące się sprowadzaniem kamieni często oferują gotowe parapety wykonane na wymiar najczęściej występujących szerokości okien.
Nie każdy jednak znajdzie wśród nich coś dla siebie. Oprócz długości parapetu ważna jest jeszcze szerokość (głębokość wnęki okiennej) oraz to, ile parapet ma wystawać poza lico ściany. W takiej sytuacji kamień na parapety najlepiej wybierać w zakładzie kamieniarskim. To także dobre rozwiązanie dla indywidualistów, którzy mają nietypowe upodobania kolorystyczne. Przy okazji można poradzić się kamieniarza, jaki rodzaj kamienia byłby najodpowiedniejszy pod względem użytkowania, utrzymania w czystości i konserwacji.
Konglomerat, czyli sztuczny kamień, wykonuje się z drobnego kruszywa ze specjalnie dobranych gatunków kamienia naturalnego spojonego żywicą poliestrową i barwionego pigmentami. Czasem dodaje się też kwarcu, co podnosi trwałość konglomeratu i umożliwia uzyskanie nietypowych, intensywnych barw (np. pomarańczowej, niebieskiej, zielonej). Niektóre z nich trudno odróżnić od kamienia naturalnego.
Montaż parapetu z konglomeratu wymaga zachowania ostrożności, ponieważ płyta - zwłaszcza długa i cienka - może pękać.
Drewno to materiał, który "pracuje", reagując na zmiany temperatury i wilgotności. Wskutek tego może paczyć się i pękać (czemu sprzyjają umieszczone pod parapetami grzejniki). Aby temu zapobiec, parapety wykonuje się z klejonego warstwowo drewna o wilgotności poniżej 10%. Najczęściej wybieranymi gatunkami rodzimymi są sosna, dąb i buk, a egzotycznymi - merbau, jatoba, teak, iroko.
Parapet z drewna klejonego powinien mieć grubość 3-4 cm. Czasem z oszczędności tak gruby jest tylko nosek. Jednak taki cieńszy parapet - choć sprawia wrażenie okazałego i porządnego - może się odkształcać. Co więcej - jeśli drewno nie będzie dobrze wysuszone - w miejscu łączenia może się rozkleić.
Parapety z drewna klejonego mają niewykończoną, lecz jedynie przeszlifowaną powierzchnię. Dlatego najlepiej od razu po zamontowaniu pomalować je lakierem lub lakierobejcą, a przynajmniej zabezpieczyć przed wnikaniem wody. Inaczej każda jej kropla - czy to wylana z doniczki, czy wpadająca przez otwarte okno z zacinającego deszczu - po wyschnięciu pozostawi trwały ślad.
Czytaj także:
Prace najlepiej zaplanować na czas wymiany okien. Jeśli mamy już nowe okna, dobrze jest wykorzystać czas choćby niewielkiego remontu. Wyjęcie starych parapetów i obsadzenie nowych nie obejdzie się bowiem bez bałaganu.
Materiał na nowy parapet
Na parapety najlepiej wybierać materiały trwałe i łatwe do odnowienia. Parapety są przecież stałym elementem wyposażenia domu i nikt rozsądny nie będzie wymieniał ich wraz ze zmieniającą się modą. Warto też pomyśleć o dopasowaniu ich do pozostałych elementów wnętrza. Źle dobranego parapetu ani nie ukryjemy, ani łatwo się nie pozbędziemy.
Kamień naturalny. Oprócz trwałości największą jego zaletą jest oryginalność wynikająca z niejednorodności bloku, z którego cięte są płyty. By uwidocznić kolorystykę i strukturę kamienia, jego powierzchnię szlifuje się lub poleruje. Najczęściej wykorzystywanymi kamieniami na parapety są granit, marmur, trawertyn i wapień zbity.
Jeśli decydujemy się na parapety kamienne, musimy wiedzieć, że nie każdy kamień jest odpowiednio twardy, odporny na zarysowania i zaplamienia. Jeśli na parapecie będą stały doniczki z kwiatami, warto zamówić parapety z kamienia o niskiej nasiąkliwości i dużej twardości - z granitu lub trawertynu. Marmur trzeba będzie zabezpieczyć przed wsiąkaniem wody impregnatem. Inaczej mogą po niej pozostać brzydkie plamy i zacieki. Parapety marmurowe są też bardzo podatne na zarysowania, każde przesunięcie doniczki z ceramiczną podstawką może pozostawić ślad - trudną do usunięcia rysę.
Firmy zajmujące się sprowadzaniem kamieni często oferują gotowe parapety wykonane na wymiar najczęściej występujących szerokości okien.
Nie każdy jednak znajdzie wśród nich coś dla siebie. Oprócz długości parapetu ważna jest jeszcze szerokość (głębokość wnęki okiennej) oraz to, ile parapet ma wystawać poza lico ściany. W takiej sytuacji kamień na parapety najlepiej wybierać w zakładzie kamieniarskim. To także dobre rozwiązanie dla indywidualistów, którzy mają nietypowe upodobania kolorystyczne. Przy okazji można poradzić się kamieniarza, jaki rodzaj kamienia byłby najodpowiedniejszy pod względem użytkowania, utrzymania w czystości i konserwacji.
Konglomerat, czyli sztuczny kamień, wykonuje się z drobnego kruszywa ze specjalnie dobranych gatunków kamienia naturalnego spojonego żywicą poliestrową i barwionego pigmentami. Czasem dodaje się też kwarcu, co podnosi trwałość konglomeratu i umożliwia uzyskanie nietypowych, intensywnych barw (np. pomarańczowej, niebieskiej, zielonej). Niektóre z nich trudno odróżnić od kamienia naturalnego.
Montaż parapetu z konglomeratu wymaga zachowania ostrożności, ponieważ płyta - zwłaszcza długa i cienka - może pękać.
Drewno to materiał, który "pracuje", reagując na zmiany temperatury i wilgotności. Wskutek tego może paczyć się i pękać (czemu sprzyjają umieszczone pod parapetami grzejniki). Aby temu zapobiec, parapety wykonuje się z klejonego warstwowo drewna o wilgotności poniżej 10%. Najczęściej wybieranymi gatunkami rodzimymi są sosna, dąb i buk, a egzotycznymi - merbau, jatoba, teak, iroko.
Parapet z drewna klejonego powinien mieć grubość 3-4 cm. Czasem z oszczędności tak gruby jest tylko nosek. Jednak taki cieńszy parapet - choć sprawia wrażenie okazałego i porządnego - może się odkształcać. Co więcej - jeśli drewno nie będzie dobrze wysuszone - w miejscu łączenia może się rozkleić.
Parapety z drewna klejonego mają niewykończoną, lecz jedynie przeszlifowaną powierzchnię. Dlatego najlepiej od razu po zamontowaniu pomalować je lakierem lub lakierobejcą, a przynajmniej zabezpieczyć przed wnikaniem wody. Inaczej każda jej kropla - czy to wylana z doniczki, czy wpadająca przez otwarte okno z zacinającego deszczu - po wyschnięciu pozostawi trwały ślad.
Zapisz się na NEWSLETTER. Co tydzień najnowsze wiadomości o budowie, remoncie i wykańczaniu wnętrz w Twojej poczcie e-mail: Zobacz przykład
>Czytaj także:
Skomentuj:
Pomysł na parapet